Marianna728
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 28 Wrzesień 2020
- Postów
- 102
Witajcie, jestem w 6 tyg ciąży. To moja druga ciąża. Pierwsza przyszła na samej luteinie i w drugim cyklu już w niej byłam. Teraz po 8 latach zaszłam znowu z lametta. Pęcherzyki swoje miałam, ale słabo rosły. Dostałam od 3-7dc lamette 2x1 i w połowie miałam mieć monitoring, żeby sprawdzić czy są pęcherzyki, ale lekarka się rozchorowała i w sumie nic już nie mogłam załatwić... Więc olałam sprawę, tyle czasu się nie udawało więc Stwierdziłam, że czekam na okres i w następnym cyklu pójdę na monitoring. Tak się stało, że okresu nie dostałam. Tydzień po okresie robiłam badania progesteron 91,3, beta 226. Po 48h beta wzrosła do 646... Ogólnie nic mi jest, czasami więzadła ciągną, brzuch zakluje piersi fajne pełne, jędrne. Nawet seks jest bardziej przyjemniejszy niż przed ciążą. Tylko ja się martwię... Nie poszłam na ten monitoring i czy napewno wszystko ok. Czy to nie pozamaciczna, puste jajo, zaśniad groniasty. Kurde tyle rzeczy się naczytałam... Wizyta dopiero w czwartek, nie wiem czy tyle wytrzymam czy te pęcherzyki po lametta są prawidłowe? na wiele rzeczy nie mamy już wpływu, ale te złe myśli, jak je odpędzić? pozdrawiam