karola1986-21
Dream it. Wish it. Do it.
witam, my staraliśmy się 14 miesięcy, udało się zajść w 12 cyklu (cykle w cały świat, nawet ok 50 dniowe). Moimi głównymi problemami było to, że przez 8 lat brałam tabletki antykoncepcyjne, po ich odstawieniu miałam cykle w cały świat, bez owulacji za to z plamieniem ok 18-20 dc. Na plamienia pomogła wit. B6, pierwsza owulacja była dopiero po pół roku, potem cykle raz owulacyjny, raz bez owulacji. Owulacja o ile była to też nie w normalnym terminie, tylko w 20 dc, 24dc, mój rekord to owulacja w 33dc (potwierdzona przez lekarza). No niby owulka była co drugi cykl ale ciąży nadal nie było :-(
wszytskie hormony miałam ok, mąż- super wyniki nasienia no i nadal klapa.
w końcu padła decycja o zrobioniu HSG (badanie drożności jajowodów), podejście nr 1- nie udało się bo nie pasował mi jedyny dostępny termin, podejście drugie- ja byłam zwarta i gotowa- Gin na urlopie podejście trzecie- Gin dostępny ale mnie trafiła się super okazja wyjazdu nad morze a że byłam już mocno zestresowana długotrwałymi staraniami, stwierdziłam, że jadę na wakacje i miesiąc w te czy wewte nie robi mi już różnicy i mogę poczekać na HSG. Kolejne podejście do HSG mało być we wrześniu, wszytsko było dograne, dopięte na ostatni guzik. Dzień przez zabiegiem dzwoni mój Gin i mówi, że nic z tego bo mam nie najlepsze wyniki badania czystości pochwy. Dostałam leki, jakiś probiotyk i miałam się zgłosić w kolejnym cyklu.
w między czasie zaczęłam pić zioła ojca Sroki, akurat skończyłam 3 cykl z nimi, odstawiłam zioła i zaczęłam brać leki przepisane przez Gina. Żeby było śmieszniej to w ulotce tego leku pisało, że może negatywnie wpływać na plemniki i znacząco utrudniać zajście w ciążę. No więc kolejny cykl w plecy- pomyślałam. Jakież było moje zdziwienie gdy w 12 dpo ujrzałam na teście tak wyczekane i upragnione II kreski!!!!
tak więc mój przepis na ciążę to umawiać się kilkakrotnie na HSG, które ciągle nie może dojść do skutku, hehe
a tak na poważnie to ja głęboko wierzę w to, że udało się zajść dzięki ziołom o. Sroki albo dzięki Letroxowi (3 mce przed ciążą dostałam na próbę Letrox co w sumie sama wymusiłam na endokrynologu).
suseł kopę lat, że tak powiem!!!! miło Cię znów widzieć!!!!
trzymam mocno kciuki za Ciebie i wierzę, że uda Wam się, to tylko kwestia czasu, pamiętaj!
wszytskie hormony miałam ok, mąż- super wyniki nasienia no i nadal klapa.
w końcu padła decycja o zrobioniu HSG (badanie drożności jajowodów), podejście nr 1- nie udało się bo nie pasował mi jedyny dostępny termin, podejście drugie- ja byłam zwarta i gotowa- Gin na urlopie podejście trzecie- Gin dostępny ale mnie trafiła się super okazja wyjazdu nad morze a że byłam już mocno zestresowana długotrwałymi staraniami, stwierdziłam, że jadę na wakacje i miesiąc w te czy wewte nie robi mi już różnicy i mogę poczekać na HSG. Kolejne podejście do HSG mało być we wrześniu, wszytsko było dograne, dopięte na ostatni guzik. Dzień przez zabiegiem dzwoni mój Gin i mówi, że nic z tego bo mam nie najlepsze wyniki badania czystości pochwy. Dostałam leki, jakiś probiotyk i miałam się zgłosić w kolejnym cyklu.
w między czasie zaczęłam pić zioła ojca Sroki, akurat skończyłam 3 cykl z nimi, odstawiłam zioła i zaczęłam brać leki przepisane przez Gina. Żeby było śmieszniej to w ulotce tego leku pisało, że może negatywnie wpływać na plemniki i znacząco utrudniać zajście w ciążę. No więc kolejny cykl w plecy- pomyślałam. Jakież było moje zdziwienie gdy w 12 dpo ujrzałam na teście tak wyczekane i upragnione II kreski!!!!
tak więc mój przepis na ciążę to umawiać się kilkakrotnie na HSG, które ciągle nie może dojść do skutku, hehe
a tak na poważnie to ja głęboko wierzę w to, że udało się zajść dzięki ziołom o. Sroki albo dzięki Letroxowi (3 mce przed ciążą dostałam na próbę Letrox co w sumie sama wymusiłam na endokrynologu).
suseł kopę lat, że tak powiem!!!! miło Cię znów widzieć!!!!
trzymam mocno kciuki za Ciebie i wierzę, że uda Wam się, to tylko kwestia czasu, pamiętaj!