Z góry napisze żebyście nie oceniały.
Otóż jestem w ciąży, 6tydzien jak stwierdziła doktor na USG w tamtym tygodniu, płód ma 0.49cm.
Miesiączkę miałam 11czerwca, z racji że cykle nie są typowe co 28-30dni tylko co 45 powiedziała że nie ma sensu liczyć tego od pierwszego dnia ostatniej miesiączki bo tak to byłby jakiś 10 tydz a na USG widać 6. 3tyg przed miesiączką miałam stosunek z innym partnerem (bez kończenia w środku) (on z inną partnerka, nie wnikajcie co i dlaczego, jedna akcja), potem już wszystko wróciło do normy. Po miesiączce był seks z obecnym partnerem normalnie no i pozniej okazało się że jestem w ciazy. I teraz pytanie pewnie wyda się jakieś głupie ale trochę świruje czy jest jakaś szansa że plemnik sprzed miesiączki przeżył ja w jakiś sposób , albo doszło już wtedy do zapłodnienia (nie wiem, spekuluje, bo nawet licząc tyg ciąży to według płodu od tamtej sytuacji byłby to jakiś 13tydz), choć no logika mówi że to nie jest możliwe tylko po prostu z obecnym partnerem mieliśmy problem, jego nasienie było słabe choć nigdy badania nie wykluczyły że nie będzie dzieci, u mnie te cykle też nieregularne i ciężko było się wbić pewnie w moment dobry i jakoś się nie udawało to, dlatego mam taką rozwalona głowę właśnie przez to, że nagle zaskoczylo
Otóż jestem w ciąży, 6tydzien jak stwierdziła doktor na USG w tamtym tygodniu, płód ma 0.49cm.
Miesiączkę miałam 11czerwca, z racji że cykle nie są typowe co 28-30dni tylko co 45 powiedziała że nie ma sensu liczyć tego od pierwszego dnia ostatniej miesiączki bo tak to byłby jakiś 10 tydz a na USG widać 6. 3tyg przed miesiączką miałam stosunek z innym partnerem (bez kończenia w środku) (on z inną partnerka, nie wnikajcie co i dlaczego, jedna akcja), potem już wszystko wróciło do normy. Po miesiączce był seks z obecnym partnerem normalnie no i pozniej okazało się że jestem w ciazy. I teraz pytanie pewnie wyda się jakieś głupie ale trochę świruje czy jest jakaś szansa że plemnik sprzed miesiączki przeżył ja w jakiś sposób , albo doszło już wtedy do zapłodnienia (nie wiem, spekuluje, bo nawet licząc tyg ciąży to według płodu od tamtej sytuacji byłby to jakiś 13tydz), choć no logika mówi że to nie jest możliwe tylko po prostu z obecnym partnerem mieliśmy problem, jego nasienie było słabe choć nigdy badania nie wykluczyły że nie będzie dzieci, u mnie te cykle też nieregularne i ciężko było się wbić pewnie w moment dobry i jakoś się nie udawało to, dlatego mam taką rozwalona głowę właśnie przez to, że nagle zaskoczylo