Przepraszam, jeżeli temat jest źle wybrany. Jakis czas temu okres spóźnił mi się ponad miesiąc, lekarz, testy i beta wykluczyły ciążę, dostałam Duphaston na wywołanie. Brałam po 2 tabletki przez 10 dni i 2 dni po odstawieniu dostałam "okresu", który był jednak mniej skąpy, krew była na początku bardziej jasnoczerwona i pojawiały się wielkie skrzepy krwi, pierwszy dzień bardzo bolesny, następne dni - prawie wcale, trwał 6 dni, 7 śluz z krwią. Parę dni po jego zakończeniu zaczęłam odczuwać mdłości i bóle, delikatne kłucia w okolicy jajników. Nie jestem jeszcze blisko owulacji, występuje ona u mnie około 14 dnia cyklu. Czym może to być spowodowane? Czy jednak po Duphastonie dostałam krwawienia a nie miesiączki? Mam teraz 10 dzień cyklu, piersi delikatnie znowu pobolewają, mdłości od paru dni mam przez cały dzień
Test wczoraj rano negatywny. Szyjka macicy jest chyba zamknkera i twarda, śluzu prawie wcale nie mam, co jeszcze bardziej mnie martwi. Bardzo proszę o pomoc, nie wiem co sądzić.