- Dołączył(a)
- 16 Lipiec 2023
- Postów
- 6
Cześć! Witam się na forum! Jestem mamą trojga już nieco starszych dzieci (11, 10 i prawie 8). Dzieciaki rodziłam i byłam młoda i piękna
W październiku 2021 miałam totalnie nieoczekiwaną ciążę, która zakończyła się wczesnym poronieniem
Po tym postanowiłam że już nie chce mieć dzieci. Miałam dluuuugo depresję po poronieniu. Teraz zdarzyła się bardzo dziwna rzecz. Przy spozniajacym się 2 dni okresie zrobilam na spontanie nocą po powrocie z wakacji test w 30 dc i kreska testowa pokazała się od razu! Uznałam że może test jest stary. Poszłam na bete. Wyszła 3522 (co odpowiadało 5-6tc)
Trzy dni później beta wyniosła ponad 8300 (co odpowiadało 6-7tc)
Aktualnie jest 5t + 2dni. A ja się boję. Jestem przerażona! Nawet nie perspektywą dziecka, bo po pierwszym szoku malucha chętnie przyjmę, ale lękiem przed poronieniem i depresją. Od tamtego poronienia jestem pod opieką terapeuty i psychiatry, mam poczucie że dalej się nie wygrzebałam.
Mam 38 lat, boję się że moje ciało może już tak dobrze nie znosić ciąży jak kiedyś.
Każde wyjście do łazienki to jest lęk że zacznie się krwawienie. Moja ginekolog wraca z urlopu dopiero za tydzień. Na 31 lipca umówiłam jakieś USG. Boje się iść za wcześnie. Boję się usłyszeć że jest pusty pęcherzyk. Mam atak paniki na samą myśl że mogłabym pójść do lekarza i usłyszeć że malucha nie ma lub nie żyje. Zastanawiam się nad wzięciem męża na pierwsze badanie. Można tak zrobić? Zawsze szedł ze mną na badanie w 12-14tc.
Ktoś przez to przechodził i może w jakiś sposób wesprzeć?
W październiku 2021 miałam totalnie nieoczekiwaną ciążę, która zakończyła się wczesnym poronieniem
Po tym postanowiłam że już nie chce mieć dzieci. Miałam dluuuugo depresję po poronieniu. Teraz zdarzyła się bardzo dziwna rzecz. Przy spozniajacym się 2 dni okresie zrobilam na spontanie nocą po powrocie z wakacji test w 30 dc i kreska testowa pokazała się od razu! Uznałam że może test jest stary. Poszłam na bete. Wyszła 3522 (co odpowiadało 5-6tc)
Trzy dni później beta wyniosła ponad 8300 (co odpowiadało 6-7tc)
Aktualnie jest 5t + 2dni. A ja się boję. Jestem przerażona! Nawet nie perspektywą dziecka, bo po pierwszym szoku malucha chętnie przyjmę, ale lękiem przed poronieniem i depresją. Od tamtego poronienia jestem pod opieką terapeuty i psychiatry, mam poczucie że dalej się nie wygrzebałam.
Mam 38 lat, boję się że moje ciało może już tak dobrze nie znosić ciąży jak kiedyś.
Każde wyjście do łazienki to jest lęk że zacznie się krwawienie. Moja ginekolog wraca z urlopu dopiero za tydzień. Na 31 lipca umówiłam jakieś USG. Boje się iść za wcześnie. Boję się usłyszeć że jest pusty pęcherzyk. Mam atak paniki na samą myśl że mogłabym pójść do lekarza i usłyszeć że malucha nie ma lub nie żyje. Zastanawiam się nad wzięciem męża na pierwsze badanie. Można tak zrobić? Zawsze szedł ze mną na badanie w 12-14tc.
Ktoś przez to przechodził i może w jakiś sposób wesprzeć?