reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża obumarła- co dalej?

Asia2104

Fanka BB :)
Dołączył(a)
6 Maj 2017
Postów
249
Kiedy dowiedzialam się, że moje dziecko nie żyje ( w 13 tc. Ciąża obumarła 11+2) uświadomiłam sobie, ze kiedy jesteśmy w ciąży każdy nam powie co robić. Kiedy i jakie badania, gdzie isc... a kiedy dzieje się taka tragedia to niejednokrotnie zostajemy z nią same.
Ja już jestem " po wszystkim". Ale swiadoma tego ile godzin zajęło mi szukanie informacji- zostawię krótka notatkę. Mam nadzieję, ze pomogę chociaż jednej poszukującej.

1. Szpital- polecam duze placówki kliniczne. Daje to gwarancje opieki genetyka oraz psychologa. Dodatkowo- jakkolwiek to zle nie zabrzmi - w grupie raźniej. Ciesze się ze byłam na sali z " takimi jak ja". W tą jedną noc miałyśmy tylko siebie.

2. Do szpitala:
-koszula. Koniecznie nie spodnie. Nikt nie dba o to żeby zapewnić komfort i prywatność. W koszuli to jest łatwiejsze niż w krótkiej bluzce. Taka której nie lubisz. I tak jej już pewnie nie założysz. .
- ostatnie badania w tym dokument z grupa krwi. Jeśli są aktualne - znacznie przyspieszają bieg wydarzeń.

3. Zabieg

Ominę szczegóły. Ale nie starajcie się być odważne. Proście o leki przeciwbólowe. Nie ukoją uczuć ale złagodzą bieg wydarzeń.

4. Badania. To było moje pierwsze poronienie Wiec nie należały mi się żadne. Zdecydowalam się zrobic je na własna rękę- to nie w gestii szpitala
- badanie tkanek po poronieniu. Trzeba o tym poinformować lekarza prowadzącego przed zabiegiem. Zostaną zabezpieczone tkanki. Później firma której zlecamy badanie wysyła po próbkę kuriera. Dzięki temu sprawdzamy płeć oraz to czy przyczyna śmierci była genetyka.
- trombofilia- wymaz z policzka. Ta sama firma genetyczna
- chlamydia, ureoplasma, mycoplasma- wymaz z szyjki macicy. Najwcześniej po ustąpieniu krwawienia
- kariotyp - mój oraz męża. Żeby ocenić czy obumarcie mogło miec podłoże w nieprawidłowej informacji genetycznej od któregoś z nas

5. Prawa
- pochówek. Ja się nie nie zdecydowałam.
- opieka psychologa.
- skrócony urlop macierzyński - 56 dni.
Aby go uzyskać- należy znać płeć. Jeśli jest zbyt wcześnie- temu sluza badania genetyczne (Z tkanek po poronieniu). Szpital wystawia dokument o martwym urodzeniu i Jeśli Zna płeć zgłasza do USC niezależne od wieku ciąży. W USC następnego dnia odbieramy akt urodzenia z adnotacja o martwym urodzeniu. Ten dokument przedstawiony w miejscu pracy uprawnia do urlopu.
- ubezpieczenie- odszkodowanie. Mimo wieku mojej ciąży- 13 tyg- dzięki dokumentowi z USC uzyskałam odszkodowanie z PZU.

U mnie wynikiem poronienia była trisomia 21. Dzięki badaniom wiem przynajmniej ze nie mogłam nic zrobic ...

Trzymajcie się ciepło.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Wielki szacunek dla ciebie. Widać po tym że musisz być bardzo silną kobietą. Życzę Ci w życiu jak najlepiej.
 
Podziwialam podziwiam i będę zawsze podziwiać takie kobiety jak ty. Jesteś niezwykle silna i dzielna. Różne myśli przychodziły mi do głowy... strach był najgorszy... gdy czekałam dwa tyg bo tyle czasu miała moja córa żeby zaczęło bić jej serce... na szczęście jestem mamą prawie dwuletniej zdrowej Nadii i wiem jak ogromne szczęście mnie spotkało... dziękuję za to każdego dnia...
 
Podziwialam podziwiam i będę zawsze podziwiać takie kobiety jak ty. Jesteś niezwykle silna i dzielna. Różne myśli przychodziły mi do głowy... strach był najgorszy... gdy czekałam dwa tyg bo tyle czasu miała moja córa żeby zaczęło bić jej serce... na szczęście jestem mamą prawie dwuletniej zdrowej Nadii i wiem jak ogromne szczęście mnie spotkało... dziękuję za to każdego dnia...
Podpisuje sie pod tym!!!
A autorce postu zycze pieknego zdrowego dzidziusia i duuuzo siły :*
 
Niezależnie co nas w życiu spotyka, niezależnie od naszych poglądów politycznych czy wiary, to z czym przyszło do nas życie nauczyło nas pokory. Napisałam Wam kilka słów od siebie, kawałek swojego ♡ na temat tego czego doświadczyłam w życiu. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystkie tak to odbierzecie, część przejdzie całkiem obojętnie. Wiara jest czymś bardzo osobistym i indywidualnym, a żeby móc się nią podzielić trzeba odwagi bo zawsze można narazić się na krytykę. Jednak, jeśli choć w jednej z was rozwieje to wątpliwości- dla mnie warto.
I nie pisze tego na naszym ogólnym wątku, żeby nikomu nie wchodzić w życie z butami. Niech przeczytają te z was, które będą uważały za słuszne.

Link do: Życie uczy pokory, cierpienie prawdziwej radości
 
Kiedy dowiedzialam się, że moje dziecko nie żyje ( w 13 tc. Ciąża obumarła 11+2) uświadomiłam sobie, ze kiedy jesteśmy w ciąży każdy nam powie co robić. Kiedy i jakie badania, gdzie isc... a kiedy dzieje się taka tragedia to niejednokrotnie zostajemy z nią same.
Ja już jestem " po wszystkim". Ale swiadoma tego ile godzin zajęło mi szukanie informacji- zostawię krótka notatkę. Mam nadzieję, ze pomogę chociaż jednej poszukującej.

1. Szpital- polecam duze placówki kliniczne. Daje to gwarancje opieki genetyka oraz psychologa. Dodatkowo- jakkolwiek to zle nie zabrzmi - w grupie raźniej. Ciesze się ze byłam na sali z " takimi jak ja". W tą jedną noc miałyśmy tylko siebie.

2. Do szpitala:
-koszula. Koniecznie nie spodnie. Nikt nie dba o to żeby zapewnić komfort i prywatność. W koszuli to jest łatwiejsze niż w krótkiej bluzce. Taka której nie lubisz. I tak jej już pewnie nie założysz. .
- ostatnie badania w tym dokument z grupa krwi. Jeśli są aktualne - znacznie przyspieszają bieg wydarzeń.

3. Zabieg

Ominę szczegóły. Ale nie starajcie się być odważne. Proście o leki przeciwbólowe. Nie ukoją uczuć ale złagodzą bieg wydarzeń.

4. Badania. To było moje pierwsze poronienie Wiec nie należały mi się żadne. Zdecydowalam się zrobic je na własna rękę- to nie w gestii szpitala
- badanie tkanek po poronieniu. Trzeba o tym poinformować lekarza prowadzącego przed zabiegiem. Zostaną zabezpieczone tkanki. Później firma której zlecamy badanie wysyła po próbkę kuriera. Dzięki temu sprawdzamy płeć oraz to czy przyczyna śmierci była genetyka.
- trombofilia- wymaz z policzka. Ta sama firma genetyczna
- chlamydia, ureoplasma, mycoplasma- wymaz z szyjki macicy. Najwcześniej po ustąpieniu krwawienia
- kariotyp - mój oraz męża. Żeby ocenić czy obumarcie mogło miec podłoże w nieprawidłowej informacji genetycznej od któregoś z nas

5. Prawa
- pochówek. Ja się nie nie zdecydowałam.
- opieka psychologa.
- skrócony urlop macierzyński - 56 dni.
Aby go uzyskać- należy znać płeć. Jeśli jest zbyt wcześnie- temu sluza badania genetyczne (Z tkanek po poronieniu). Szpital wystawia dokument o martwym urodzeniu i Jeśli Zna płeć zgłasza do USC niezależne od wieku ciąży. W USC następnego dnia odbieramy akt urodzenia z adnotacja o martwym urodzeniu. Ten dokument przedstawiony w miejscu pracy uprawnia do urlopu.
- ubezpieczenie- odszkodowanie. Mimo wieku mojej ciąży- 13 tyg- dzięki dokumentowi z USC uzyskałam odszkodowanie z PZU.

U mnie wynikiem poronienia była trisomia 21. Dzięki badaniom wiem przynajmniej ze nie mogłam nic zrobic ...

Trzymajcie się ciepło.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Wielki ukłon i podziękowanie że to opisałaś. Poroniłam chyba dokładnie w tym samym momencie co ty. Gdy się dowiedziałam, że mam udać się do szpitala przeszukałam cały internet co mnie czeka i nic konkretnego nie znalazłam.
Ja też opiszę swój przebieg.
Ciąża obumarła w 9t6.
Dostałam skierowanie do szpitala. Moja gin poleciła mi szpital w Chrzanowie, choć nie jest to mój rejon, bo tam robią nie tylko łyżeczkowanie ale i farmakologiczne wywołują poronienia. Niestety wprowadziła mnie w błąd, bo powiedziała że zaaplikują mi globulki i wypuszczą, a będę się musiała zgłosić jak zacznę krwawić. Więc trafiłam na oddział zupełnie nie przygotowana (trochę z mojej głupoty).

Miałam tyle szczęście że trafiłam na super położne i lekarzy.
Miałam wywoływane poronienie farmakologicznie.
Po potwierdzeniu diagnozy przez 3 lekarzy (usg), zostałam zbadana i dokładnie poinformowana jak wygląda cały przebieg.
Zaaplikowano mi pierwszą dawkę i kazano leżeć przez godzinę. U mnie chyba dość szybko zaczęło działać bo po 1,5h już krwawiłam. Bo 4h dostałam kolejną dawkę. Wszystko trwało od godziny 9 do godziny 18. O 19 miałam robione kolejne usg, gdzie już nie było widać zarodka.

Gdy przyjmowano mnie na oddział, położna wzięła mnie na rozmowę, wytłumaczyła wszystkie warianty pochówku, opcje dodatkowych badań. Mniej więcej opisała jak wygląda przebieg poronienia i czego mogę się spodziewać. Zaproponowano mi opiekę psychologa. Dostałam osobną salę, w której mógł być ze mną cały czas ktoś bliski (wygoniłam męża, chciałam być sama).
Ból dla mnie nie był duży, spodziewałam się o wiele większego. Leki przeciwbólowe nie były mi potrzebne.
Niestety... farmakologiczne poronienie ma swoje plusy ale także jeden ogromny MINUS... musisz "łapać" do plastikowego kubeczka wszystko co z Ciebie "wypada". Dla mnie to było traumą i nie wiedziałam jak to przeżyje... ale jakoś się udało.
Zostałam w szpitalu na noc, rano zrobili kolejne usg na którym niestety zostało sporo endometrium. Zaproponowano mi zabieg łyżeczkowania, jednak trochę się uparłam, że skoro dzień wcześniej musiałam przez to przechodzić to nie chce zabiegu... lekarz przystał na moją prośbę (widocznie było to wykonalne), i zaaplikowano mi kolejną dawkę. O 14 miałam kolejne badanie, na którym stwierdzono że okej i puścili mnie do domu.
Po tygodniu miałam zgłosić się na kontrolę do swojego lekarza. Byłam- wszystko okej. Dzięki farmakologicznemu poronieniu mogę o dziecko starać się od razu jeśli mam tylko ochotę (bardzo mnie to cieszy).

Tak jak wspomniała wyżej @Asia2104 najlepsza jest nielubiana koszula nocna, duża ilość wygodnych majtek. Ja jak leżałam, lub siedziałam na łóżku podkładałam sobie ręcznik w razie "przelania".
Oczywiście duża ilość dużych podpasek (chłonnych) i rzecz która mi "tyłek ratowała"- chusteczki wilgotne.
Dla mnie książka czy gazeta były zbędne bo nie mogłam się skupić na niczym. Siedziałam w ciszy i patrzyłam w okno na park.

Mam nadzieję że też pomogłam.
 
Ja poronilam tydzien temu jak mozna tak nazwać lekarz prowadzący zrobil mi usg i stwierdzil że serduszko mojego malenstwa nie bije bylam w 8 tc kazał mi zglosic sie do szpitala na drugi dzien. Całą noc przeplakalam maz nie odstepowal mnie na krok. U mnie farmakologicznie nie zadzialalo lekarz powiedzial ze organizm sie broni. Mialam zabieg pod narkoza. Nic nie pamietam obudzilam siepo 2 godz. Myslicie że po wylyzeczkowaniu bede mogla zajsc w ciaze. Mam 40 lat i troje zdrowych dzieci. Czy to nie za wielkie ryzyko.
 
Ja poronilam tydzien temu jak mozna tak nazwać lekarz prowadzący zrobil mi usg i stwierdzil że serduszko mojego malenstwa nie bije bylam w 8 tc kazał mi zglosic sie do szpitala na drugi dzien. Całą noc przeplakalam maz nie odstepowal mnie na krok. U mnie farmakologicznie nie zadzialalo lekarz powiedzial ze organizm sie broni. Mialam zabieg pod narkoza. Nic nie pamietam obudzilam siepo 2 godz. Myslicie że po wylyzeczkowaniu bede mogla zajsc w ciaze. Mam 40 lat i troje zdrowych dzieci. Czy to nie za wielkie ryzyko.

Nie jestem lekarzem, ale myślę że 40 na karku nie przekreśla marzenia o czwartym szczęściu w domu:-)
3maj się kochana
 
Kiedy dowiedzialam się, że moje dziecko nie żyje ( w 13 tc. Ciąża obumarła 11+2) uświadomiłam sobie, ze kiedy jesteśmy w ciąży każdy nam powie co robić. Kiedy i jakie badania, gdzie isc... a kiedy dzieje się taka tragedia to niejednokrotnie zostajemy z nią same.
Ja już jestem " po wszystkim". Ale swiadoma tego ile godzin zajęło mi szukanie informacji- zostawię krótka notatkę. Mam nadzieję, ze pomogę chociaż jednej poszukującej.

1. Szpital- polecam duze placówki kliniczne. Daje to gwarancje opieki genetyka oraz psychologa. Dodatkowo- jakkolwiek to zle nie zabrzmi - w grupie raźniej. Ciesze się ze byłam na sali z " takimi jak ja". W tą jedną noc miałyśmy tylko siebie.

2. Do szpitala:
-koszula. Koniecznie nie spodnie. Nikt nie dba o to żeby zapewnić komfort i prywatność. W koszuli to jest łatwiejsze niż w krótkiej bluzce. Taka której nie lubisz. I tak jej już pewnie nie założysz. .
- ostatnie badania w tym dokument z grupa krwi. Jeśli są aktualne - znacznie przyspieszają bieg wydarzeń.

3. Zabieg

Ominę szczegóły. Ale nie starajcie się być odważne. Proście o leki przeciwbólowe. Nie ukoją uczuć ale złagodzą bieg wydarzeń.

4. Badania. To było moje pierwsze poronienie Wiec nie należały mi się żadne. Zdecydowalam się zrobic je na własna rękę- to nie w gestii szpitala
- badanie tkanek po poronieniu. Trzeba o tym poinformować lekarza prowadzącego przed zabiegiem. Zostaną zabezpieczone tkanki. Później firma której zlecamy badanie wysyła po próbkę kuriera. Dzięki temu sprawdzamy płeć oraz to czy przyczyna śmierci była genetyka.
- trombofilia- wymaz z policzka. Ta sama firma genetyczna
- chlamydia, ureoplasma, mycoplasma- wymaz z szyjki macicy. Najwcześniej po ustąpieniu krwawienia
- kariotyp - mój oraz męża. Żeby ocenić czy obumarcie mogło miec podłoże w nieprawidłowej informacji genetycznej od któregoś z nas

5. Prawa
- pochówek. Ja się nie nie zdecydowałam.
- opieka psychologa.
- skrócony urlop macierzyński - 56 dni.
Aby go uzyskać- należy znać płeć. Jeśli jest zbyt wcześnie- temu sluza badania genetyczne (Z tkanek po poronieniu). Szpital wystawia dokument o martwym urodzeniu i Jeśli Zna płeć zgłasza do USC niezależne od wieku ciąży. W USC następnego dnia odbieramy akt urodzenia z adnotacja o martwym urodzeniu. Ten dokument przedstawiony w miejscu pracy uprawnia do urlopu.
- ubezpieczenie- odszkodowanie. Mimo wieku mojej ciąży- 13 tyg- dzięki dokumentowi z USC uzyskałam odszkodowanie z PZU.

U mnie wynikiem poronienia była trisomia 21. Dzięki badaniom wiem przynajmniej ze nie mogłam nic zrobic ...

Trzymajcie się ciepło.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Moja ciąża 10 tydzień obumarła w nocy z 30/31.12.2017 r jest trudno się pozbierać po tym co się stało. Czy mąż ma również prawo do urlopu z tego powodu ?
 
Do góry