reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża czy może zwariowałam?

Dołączył(a)
22 Sierpień 2021
Postów
3
Witajcie,

proszę o poradę, bo sama już nie wiem, co myśleć. Mam cykle trwające 28-33 dni. Ostatnia miesiączka zaczęła się 25 lipca i trwała około 6 dni. Nie mam pewności co do owulacji, wydaje mi się, że to był 8-9 sierpnia. W tych dniach współżyłam z partnerem, tzn. 8 sierpnia stosunek się nie udał (partner nie mógł we mnie wejść), ale pocieraliśmy się narządami płciowymi, nie było wytrysku. 9 sierpnia stosunek udany, w prezerwatywie, partner wyszedł ze mnie, zdjął prezerwatywę i skończył na moich pośladkach. Kolejny stosunek był 16 sierpnia (zabezpieczenie prezerwatywą) i po nim dostałam brązowego plamienia (zaraz po stosunku, potem leciało jeszcze trochę następnego dnia rano). 17 sierpnia wieczorem zaczęłam czuć się trochę dziwnie, robiło mi się niedobrze. Kolejnego dnia dostałam jasnoczerwonego plamienia i często chodziłam do toalety. Plamienie trwało jeszcze 2 dni, przy czym było delikatne i brązowe. W czwartek było ok, w piątek znowu mdłości, brak apetytu, problemy ze zaśnięciem (to akurat od wtorku). Zrobiłam już 3 testy ciążowe (pierwszy w środę po południu, drugi w piątek rano i trzeci dziś nad ranem, wszystkie negatywne, dwa o czułości 25 i jeden 10), dzisiaj poszłam na betę - wynik <0,2 mlU/ml. Niestety mdłości nie przeszły, w ogóle nie mam apetytu, odbija mi się po jedzeniu, z częstym chodzeniem do toalety trochę się uspokoiło. Czuję się po prostu dziwnie... Brzuch boli jakoś inaczej. Miesiączka powinna przyjść 25 sierpnia (wg ostatniego cyklu). Czy testy zrobiłam za wcześnie? A jeśli tak, to czy beta nie powinna już czegoś wskazywać? Wybaczcie, ale odchodzę od zmysłów. Nie staramy się o dziecko, zawsze się zabezpieczamy, nie ma stosunku przerywanego. Wiem, że szanse na zapłodnienie przy pocieraniu narządów są nikłe, ale zawsze jakieś są... Mam problemy z tarczycą (jestem po nowotworze + okazało się po operacji, że mam Hashimoto), biorę Letrox, ale regularnie kontroluje się u endokrynologa i hormony tarczycowe są na przyzwoitym poziomie. Poradźcie coś.
 
reklama
Wiesz w jaki sposób dochodzi do zapłodnienia?
Tak, wiem. Nie jestem nastolatką. Po prostu trochę już w życiu przeszłam, miałam objawy, które nie wskazywały na nic poważnego, a okazały się, że mam chorobę genetyczną. Poza tym z tarczycą też zawsze miałam książkowe wyniki, a potem okazało się, że mały guz to nowotwór. Może dlatego tak "świruję" i jestem przewrażliwiona.
 
Tak, wiem. Nie jestem nastolatką. Po prostu trochę już w życiu przeszłam, miałam objawy, które nie wskazywały na nic poważnego, a okazały się, że mam chorobę genetyczną. Poza tym z tarczycą też zawsze miałam książkowe wyniki, a potem okazało się, że mały guz to nowotwór. Może dlatego tak "świruję" i jestem przewrażliwiona.
Co ma piernik do wiatraka? Nie miałaś sytuacji w której mogłoby dojść do zapłodnienia, wyniki krwi wskazały, że ciąży nie ma. I tyle. Jeśli się źle czujesz, masz plamienia warto udać się do lekarza
 
Tak, wiem. Nie jestem nastolatką. Po prostu trochę już w życiu przeszłam, miałam objawy, które nie wskazywały na nic poważnego, a okazały się, że mam chorobę genetyczną. Poza tym z tarczycą też zawsze miałam książkowe wyniki, a potem okazało się, że mały guz to nowotwór. Może dlatego tak "świruję" i jestem przewrażliwiona.
A pytania zadajesz jak nastolatka 🙈

Ps. Jak i skąd ciąża? Bo jestem niezmiernie ciekawa Twojej teorii.
 
reklama
Tak, wiem. Nie jestem nastolatką. Po prostu trochę już w życiu przeszłam, miałam objawy, które nie wskazywały na nic poważnego, a okazały się, że mam chorobę genetyczną. Poza tym z tarczycą też zawsze miałam książkowe wyniki, a potem okazało się, że mały guz to nowotwór. Może dlatego tak "świruję" i jestem przewrażliwiona.
W takim razie skąd pomysł, że jesteś w ciąży?
 
reklama
Co ma piernik do wiatraka? Nie miałaś sytuacji w której mogłoby dojść do zapłodnienia, wyniki krwi wskazały, że ciąży nie ma. I tyle. Jeśli się źle czujesz, masz plamienia warto udać się do lekarza
A pytania zadajesz jak nastolatka 🙈

Ps. Jak i skąd ciąża? Bo jestem niezmiernie ciekawa Twojej teorii.

W takim razie skąd pomysł, że jesteś w ciąży?
Już tłumaczę - może po wytrysku coś się przedostało do pochwy, może to ocieranie... Wiem, że brzmi to dziwnie (i może "jak nastolatka) i szanse na zapłodnienie w ten sposób wydają się zerowe, ale jednak... Może moje "ciążopodobne" objawy wywołane są stresem i strachem... Po prostu nigdy w ten sposób się nie czułam (mdłości, dziwne bóle brzucha, dziwne trzydniowe plamienie), męczę się psychicznie i dlatego postanowiłam napisać na forum.
 
Do góry