Miss - z tymi nogami to wiesz w 10 dni po cc już nie było śladu opuchlizny także nie ma źle najlepsi byli lekarze na obchodzie w szpitalu, co widzieli moje nogi to mi mówili, że mam leżeć z nogami do góry kilka razy dziennie, kilka razy dziennie wietrzyć ranę itp a ja tylko na nich patrzałam, uśmiechałam się, spojrzałam na moich chłopaków a oni "tak, tak, ale jak tylko znajdzie Pani choć odrobinę czasu to proszę się stosować :-)"
gloriane - ja nie miałam żadnych problemów z gojeniem cięcia, do tego mam skórę z tendencją do tworzenia się bliznowców i co prawda dopiero 6 tygodni po cc jestem, ale na razie nie ma nic. Tylko ciemna kreska, nawet zgrubień... Lekarz na wizycie tydzień temu też mówił, że wszystko bardzo ładnie się zagoiło, więc moje "gabaryty" nie wpłynęły na gojenie w żaden sposób.
Co do cc... powiem Ci tak, byłam dzisiaj u dentysty, leczenie kanałowe, i siedząc na tym fotelu myślałam sobie, że wolałabym mieć jeszcze jedną cc niż leczyć zęby kanałowo i mieć z nimi cokolwiek robione po cc, pierwsze wstanie było dość trudne, ale położna dwie godziny wcześniej kazała mi się stopniowo przekręcać z boku na bok, no więc się przekręciłam, raz w lewo, raz w prawo i stwierdziłam że starczy bo boli potem przyszła i w sumie po 12h od cc wstałam, i usiadłam, ona przebrała mi pościel, i kazała się położyć, a na drugi dzień o 5 rano wyjęła cewnik, zdjęła opatrunek i powiedziała, że mogę iść pod prysznic. Łatwo nie było, ale jakos dałam radę a potem poszurałam na oddział noworodkowy po moich chłopaków. Przejście kawałka który normalnie pokonywało się w ok minutę spokojnym krokiem zajęło mi jakieś 5 minut ale sobie człapałam swoim tempem. Wracając było o tyle łatwiej, że mogłam wesprzeć się na tym wózku w którym byli chłopcy. I w sumie zawsze się na nim wspierałam jak gdzieś szłam i dzięki temu łatwiej było "wystartować". Owszem śmianie się czy nie daj Boże kaszlenie było okupione bólem, podobnie jak wstawanie z łóżka, przekręcanie się w nim na boki, no i jak wstawałam z łożka to pierwszych kilka kroków było dość bolesnych ale jak tylko się rozchodziłam to mogłam śmigać na oddziale, byleby nie siedzieć lub leżeć. Także spokojnie, nie jest tak źle. Ja nie jestem jakoś mega odporna na ból, dzisiaj dentystka musiała mi jeszcze dwa razy dodawać znieczulenia, ale ten ból z cc był do przejścia, szczególnie jak widziałam, że z dnia na dzień jest ciut lepiej. Będzie dobrze
gloriane - ja nie miałam żadnych problemów z gojeniem cięcia, do tego mam skórę z tendencją do tworzenia się bliznowców i co prawda dopiero 6 tygodni po cc jestem, ale na razie nie ma nic. Tylko ciemna kreska, nawet zgrubień... Lekarz na wizycie tydzień temu też mówił, że wszystko bardzo ładnie się zagoiło, więc moje "gabaryty" nie wpłynęły na gojenie w żaden sposób.
Co do cc... powiem Ci tak, byłam dzisiaj u dentysty, leczenie kanałowe, i siedząc na tym fotelu myślałam sobie, że wolałabym mieć jeszcze jedną cc niż leczyć zęby kanałowo i mieć z nimi cokolwiek robione po cc, pierwsze wstanie było dość trudne, ale położna dwie godziny wcześniej kazała mi się stopniowo przekręcać z boku na bok, no więc się przekręciłam, raz w lewo, raz w prawo i stwierdziłam że starczy bo boli potem przyszła i w sumie po 12h od cc wstałam, i usiadłam, ona przebrała mi pościel, i kazała się położyć, a na drugi dzień o 5 rano wyjęła cewnik, zdjęła opatrunek i powiedziała, że mogę iść pod prysznic. Łatwo nie było, ale jakos dałam radę a potem poszurałam na oddział noworodkowy po moich chłopaków. Przejście kawałka który normalnie pokonywało się w ok minutę spokojnym krokiem zajęło mi jakieś 5 minut ale sobie człapałam swoim tempem. Wracając było o tyle łatwiej, że mogłam wesprzeć się na tym wózku w którym byli chłopcy. I w sumie zawsze się na nim wspierałam jak gdzieś szłam i dzięki temu łatwiej było "wystartować". Owszem śmianie się czy nie daj Boże kaszlenie było okupione bólem, podobnie jak wstawanie z łóżka, przekręcanie się w nim na boki, no i jak wstawałam z łożka to pierwszych kilka kroków było dość bolesnych ale jak tylko się rozchodziłam to mogłam śmigać na oddziale, byleby nie siedzieć lub leżeć. Także spokojnie, nie jest tak źle. Ja nie jestem jakoś mega odporna na ból, dzisiaj dentystka musiała mi jeszcze dwa razy dodawać znieczulenia, ale ten ból z cc był do przejścia, szczególnie jak widziałam, że z dnia na dzień jest ciut lepiej. Będzie dobrze