Witam wszystkich,
Może od początku. Przy większym wysiłku, dłuższym spacerze mój brzuch stawał się twardy - wystarczył dłuższy odpoczynek i przechodziło.
Jednak od wczoraj podczas chodzenia, siedzenia ciągle mam twardy brzuch, już drugi dzień.. Nie mam skurczy, brzuch nie boli, jednak jest twardy. Jeśli się położę, przechodzi. I teraz nie wiem co robić..czy udać się do szpitala?
Piszę bo sama już nie wiem czy panikuję czy to może być coś poważnego. Wiem,że każda kobieta i każdy brzuszek to indywidualna sprawa, u jednych twardnienie może nie być groźnym objawem u innej natomiast tak. Chodzi mi tylko o to czy mam realne powody by udać się do szpitala?
Niestety jestem osobą która często panikuje i już sama nie wiem czy to mój zdrowy rozsadek czy panika.
Przepraszam, że tak chaotycznie i proszę i odzew.
Może od początku. Przy większym wysiłku, dłuższym spacerze mój brzuch stawał się twardy - wystarczył dłuższy odpoczynek i przechodziło.
Jednak od wczoraj podczas chodzenia, siedzenia ciągle mam twardy brzuch, już drugi dzień.. Nie mam skurczy, brzuch nie boli, jednak jest twardy. Jeśli się położę, przechodzi. I teraz nie wiem co robić..czy udać się do szpitala?
Piszę bo sama już nie wiem czy panikuję czy to może być coś poważnego. Wiem,że każda kobieta i każdy brzuszek to indywidualna sprawa, u jednych twardnienie może nie być groźnym objawem u innej natomiast tak. Chodzi mi tylko o to czy mam realne powody by udać się do szpitala?
Niestety jestem osobą która często panikuje i już sama nie wiem czy to mój zdrowy rozsadek czy panika.
Przepraszam, że tak chaotycznie i proszę i odzew.