blueberry77
Podwójna Marcówka :)
Ja staram się małego zabawiać bez brania na ręce tak długo, jak się da. Zabieram go w różne miejsca - raz sadzam w leżaczku i pokazuję wszystkie grzechotki po kolei, raz kładę na łóżku i się turlamy na pleckach, jak mu się znudzi to kładę go na brzuchu, czasem kładę go na macie edukacyjnej, za którą niestety nie przepada, czasem w łóżeczku i włączam karuzelę, a dopiero jak już nie ma wyjścia to biorę na ręce i noszę po mieszkaniu. Inaczej kręgosłup by mi nie wytrzymał zbyt długo. A poza tym dużo zależy od charakteru dziecka. Są dzieci spokojne i dzieci wiercipięty ;-).