Ja też nie mam siostry. Mam brata który był sam jeszcze dzieckiem kiedy urodziło się moje pierwsze dziecko.
Kwestia chrzestnych nas nie dotyczy bo jesteśmy niewierzący więc w ogóle nie rozumiem, jak można taki ingerować w dziecko.
Niemniej jednak nie rozumiem też tego oczekiwania, że ktoś musi wysłać 10 smsów dziennie na temat bąbelka w brzuchu. Gdyby mój brat zdecydował się na dziecko oczywiście pogratulowałabym, a po porodzie kupiła jakieś prezenty ale nie wyobrażam sobie takiego przesadnego (tak, dla mnie to przesadne) zainteresowania. A przyjechać do niego i mu sprzątać w chacie to też jakiś kosmos dla mnie
I myślę, że owa siostra też może to tak odbierać i w ogóle nie mieć pojęcia, że siostrze zależy na takim jak to ktoś tu napisał byciu pępkiem świata.
Pominę kwestię, że siostra może faktycznie czuć się źle z tym sama mając problemy z zajściem w ciąże - o tym jak czują się takie osoby przy kolejnym bąbelku w rodzinie bardzo fajnie opowiadają dziewczyny z Akademii Płodności - każdemu polecam sobie przesłuchać ich podcasty, pokazuje jak bardzo ciężko o empatię w tym temacie