Ja miałam cholestazę w obu ciążąch, ale wykrytą trochę później. W pierwszej ciąży w 25 tygodniu, w drugiej w 24 tygodniu.
Pierwsza ciąża - od 34 tygodnia pobyt w szpitalu, urodziłam naturalnie w 38+0, poród sam się zaczął, ale miałam powiedziane, że i tak w tym tygodniu będą wywoływać. Kwasy mimo dużej dawki leków nie wracały do normy, ale nigdy nie przekroczyły 40.
Druga ciąża - od 29 tygodnia w szpitalu, poród zaczęli wywoływać w 36+0, gdy kwasy dobiły do 70, ostatecznie urodziłam 36+2. Tutaj też bardzo duża dawka leków, ale poziom kwasów dużo wyższy niż w pierwszej ciąży, ostatnie 2-3 tygodnie spokojnie trzymał się powyżej 40 i stopniowo rósł.
Dostałaś jakieś leki na cholestazę (ursocam/proursan itp)?