reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Chłopak chce wyjechać za granicę

Czy byliście już w USC uznać ojcostwo? Bo na tej podstawie można potem dochodzić sądownie zwrotu kosztów poniesionych przed porodem, jak i po oraz o alimenty. Oczywiście można to zrobić potem ogólnie sądownie, ale gdyby chłopakowi (nie daj Boże) coś się stało, to nienarodzone dziecko może być już spadkobiercą.
Było tutaj ostatnio parę historii matek, które stanęły pod murem z życiowymi wyborami. Warto, żebyś na chwilę zostawiła chłopaka i pomyślała, czego chcesz Ty. Bo po porodzie opieka nad dzieckiem to bardzo ciężka praca, z drugiej strony nieszczęśliwa mama, to nieszczęśliwe dziecko. Jeżeli postanowisz być sama, to warto skorzystać z darmowych porad prawnych, rozeznać się, co Tobie przysługuje od państwa i od ojca dziecka. Jeśli postanowisz być z jego rodziną, to też Przemyśl sobie, czy Twoje pretensje są uzasadnione. Może Ty postrzegasz chłopaka jako tchórza, który chce uciec od marudzącej baby, a może on siedzi dniami i nocami i myśli, jak Wam zapewnić byt, gdzie w naszym kraju z jednego źródła dochodu bardzo ciężko się utrzymać. Może też jest przyparty do muru i sfrustrowany? Może odkrył, że jednak cała sytuacja go przerasta i za szybko postanowił zostać ojcem a teraz musi się z tym zmierzyć? A może on na swój sposób przeżywa, że Twoja ciąża jest zagrożona i się boi np. posiadania wcześniaka? Medal niestety zawsze ma dwie strony. Ty opisujesz swoją perspektywę, ale jeżeli nie postarajcie się komunikować że sobą i omówić to, co Was boli, wasze oczekiwania wobec siebie, to po porodzie jest jeszcze gorzej. Dochodzi ogromne zmęczenie, hormony szaleją, wiele głupot urasta do rangi katastrofy. Musisz czuć, że masz w nim wsparcie, o ile nie zadecydujecie, że priorytet ma zabezpieczenie finansowe.
 
reklama
@Olka2729
Z tym pomiataniem to prawda . Jedynie mi oznajmili że tak i tak ma teraz to wyglądać jak bym racji głosu nie miała .W wakacje była taka sytuacja że zostało mi oznajmione że wyprowadzamy się na wioskę tak będzie najlepiej bo tam mieszkanie jest i musiałam się wtedy dostosować nie miałam innej opcji

Coraz bardziej uświadamiam sobie ,że nie chce .Wrócił by za granicy po udawał wielką miłość a potem z dnia na dzień oznajmił mi że mnie zostawia i ma gdzieś moje zdanie mam się z tym pogodzić innej opcji nie mam nie potrzebne mi takie cos w zyciu .Myślałam ,że będzie przy mnie będzie mnie wspierać razem będziemy z tym wszystkim zwłaszcza że przed porodem jest najciężej a on chce od wszystkiego ręce umyć
Oderwać się od problemów za granicą przy okazji kasę zarabiać wysyłać i mieć gdzieś z czym tutaj sama w Polsce będę musiała się zmagać .
A jaka masz pewność że on ci cokolwiek bedzie wysylac w ogole?skoro nikt nie bierze cie na poważnie to ja bym nie była taka pewna tej pomocy z jego strony. Ja ci dobrze radze dziewczyno wez się w garść i zacznij działać sama i nie czekaj aż ci z nieba cos spadnie. Stalo się jest dziecko ,brzucha cofnąć się nie da ale przyszłość możesz jeszcze zmienić póki jestes jeszcze w dwupaku. Poszukaj ośrodka dla samotnych kobiet tam będziesz mieć pomoc i spokoj rzeczy dla dziecka tez napewno się znajdą, powinnaś isc do mops i zorganizować sobie jakieś finanse byc niezależna. Nie możesz tak biernie stac i czekac na rozwój sytuacji, bo teraz juz za pozno na to za chwile bedziesz matka i będziesz odpowoedzialna za drugiego człowieka
 
Nie uzależniaj się nigdy od nikogo,pamiętaj o tym bo to najgorsze co możesz zrobić. Ja z pierwszym dzieckiem tez mialam trudna sytuacje finansowa , ciaza byla nieplanowana. Ale ja nie czekałam az mi chlopak da albo samo z nieba spadnie,tylko poszlam do mops ,do urzędu pracy ogarnęłam se staz i do 8 miesiąca chodziłam do pracy zeby cokolwiek miec. Jest wiele opcji wystarczy tylko ruszyć się z domu .
 
Czy byliście już w USC uznać ojcostwo? Bo na tej podstawie można potem dochodzić sądownie zwrotu kosztów poniesionych przed porodem, jak i po oraz o alimenty. Oczywiście można to zrobić potem ogólnie sądownie, ale gdyby chłopakowi (nie daj Boże) coś się stało, to nienarodzone dziecko może być już spadkobiercą.
Było tutaj ostatnio parę historii matek, które stanęły pod murem z życiowymi wyborami. Warto, żebyś na chwilę zostawiła chłopaka i pomyślała, czego chcesz Ty. Bo po porodzie opieka nad dzieckiem to bardzo ciężka praca, z drugiej strony nieszczęśliwa mama, to nieszczęśliwe dziecko. Jeżeli postanowisz być sama, to warto skorzystać z darmowych porad prawnych, rozeznać się, co Tobie przysługuje od państwa i od ojca dziecka. Jeśli postanowisz być z jego rodziną, to też Przemyśl sobie, czy Twoje pretensje są uzasadnione. Może Ty postrzegasz chłopaka jako tchórza, który chce uciec od marudzącej baby, a może on siedzi dniami i nocami i myśli, jak Wam zapewnić byt, gdzie w naszym kraju z jednego źródła dochodu bardzo ciężko się utrzymać. Może też jest przyparty do muru i sfrustrowany? Może odkrył, że jednak cała sytuacja go przerasta i za szybko postanowił zostać ojcem a teraz musi się z tym zmierzyć? A może on na swój sposób przeżywa, że Twoja ciąża jest zagrożona i się boi np. posiadania wcześniaka? Medal niestety zawsze ma dwie strony. Ty opisujesz swoją perspektywę, ale jeżeli nie postarajcie się komunikować że sobą i omówić to, co Was boli, wasze oczekiwania wobec siebie, to po porodzie jest jeszcze gorzej. Dochodzi ogromne zmęczenie, hormony szaleją, wiele głupot urasta do rangi katastrofy. Musisz czuć, że masz w nim wsparcie, o ile nie zadecydujecie, że priorytet ma zabezpieczenie finansowe.
Jego mama właśnie tak uważa i tak mi tłumaczy ,że on przejmuje się i myśli czy damy rade finansową ,że chce mi kupić pierścionek zaręczynowy i mieć pieniażki na dziecko bo boi się ,że nie sprosta i nie poradzi sobie jako facet ... Ja mam znów odmiennie zdanie bo mi nic nie powiedział o swoich obawach , że chodzi o pieniedze i żebyśmy mieli lepiej mi wiele wiele razy odkąd zaszłam w ciążę mówił ,że jeśli nie ogarne swoich humorkow to wyjedzie i mnie zostawi bo nie wytrzyma ze mną (potrafię być naprawdę nieznośna) .Ostatnio w złości powiedział , że to koniec z nami nie będzie z kimś takim jak ja bo samochodu Prowadzić nie potrafię mimo,że mam prawo jazdy , i wyjeżdża postanowił to .Straszył mnie bardzo długo ,że nie będzie czekał z rozstaniem aż dziecko się urodzi jeśli się nie zmienie to po prostu jeszcze rozstaniemy się przed urodzinami dziecka jeszcze i myślę że nie żartował.Odsunoł się odemnie i od dawna zachowywał jak by faktycznie mnie nie chciał a teraz za 2 tygodnie wyjeżdża
 
A jaka masz pewność że on ci cokolwiek bedzie wysylac w ogole?skoro nikt nie bierze cie na poważnie to ja bym nie była taka pewna tej pomocy z jego strony. Ja ci dobrze radze dziewczyno wez się w garść i zacznij działać sama i nie czekaj aż ci z nieba cos spadnie. Stalo się jest dziecko ,brzucha cofnąć się nie da ale przyszłość możesz jeszcze zmienić póki jestes jeszcze w dwupaku. Poszukaj ośrodka dla samotnych kobiet tam będziesz mieć pomoc i spokoj rzeczy dla dziecka tez napewno się znajdą, powinnaś isc do mops i zorganizować sobie jakieś finanse byc niezależna. Nie możesz tak biernie stac i czekac na rozwój sytuacji, bo teraz juz za pozno na to za chwile bedziesz matka i będziesz odpowoedzialna za drugiego człowieka
Racja do głowy mu nie wejdę ,po tym co on mówi do mnie mogę się spodziewać wszystkiego ,że go na oczy ani pieniędzy nie zobacze co do wszystkiego zapewnia mnie jego mama ,że on to dla nas chce zrobić aby nam było lepiej żebyśmy mieli na start na dziecko pieniądze tylko to kwestia tego co mówi jego mama on za to kompletnie inne rzeczy .Zamierzam iść do opieki społecznej bo teraz zostanę kompletnie bez pieniędzy jak on wyjedzie na głupie waciki nie będę miała do pracy dawno juz chciałam iść ale mam ciążę zagrożoną przed wczesnym porodem prawdopodobnie przez stres skurcze macicy dostawałam i muszę większość dnia leżeć na lewym boku na lekach rozkurczowych .Mam jedynie odłożone 3000 tys złoty
 
Racja do głowy mu nie wejdę ,po tym co on mówi do mnie mogę się spodziewać wszystkiego ,że go na oczy ani pieniędzy nie zobacze co do wszystkiego zapewnia mnie jego mama ,że on to dla nas chce zrobić aby nam było lepiej żebyśmy mieli na start na dziecko pieniądze tylko to kwestia tego co mówi jego mama on za to kompletnie inne rzeczy .Zamierzam iść do opieki społecznej bo teraz zostanę kompletnie bez pieniędzy jak on wyjedzie na głupie waciki nie będę miała do pracy dawno juz chciałam iść ale mam ciążę zagrożoną przed wczesnym porodem prawdopodobnie przez stres skurcze macicy dostawałam i muszę większość dnia leżeć na lewym boku na lekach rozkurczowych .Mam jedynie odłożone 3000 tys złoty
To nie teściowa powinna dawać ci deklaracje a partner. A jeśli on cie jak sama mowisz straszy rozstaniem ,to raczej nie licz ze cokolwiek się zmieni. Wez zycie w swoje ręce dobrze ze masz jakieś oszczędności napewno się przydadzą. Co do skurczy kup sobie w aptece magnez i przyjmuj razem z nospa ,tez jestem w ciąży i mialam problem ze skurczami. Po magnezie napewno będzie lepiej . Bądź silna kobieta dla swojego dziecka i walcz o siebie ,pamiętaj ze szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko . Nie każdy ma łatwy start sama naleze do takich osób, ale najważniejsze to się nie poddawać i nie czekac az samo przyjdzie bo wtedy nic się nie zmieni a napewno nie na lepsze. Taki facet to dupek jestes mloda masz szanse jeszcze ułożyć sobie życie z kimś kto na was oboje bedzie zasługiwał.
 
To tym bardziej namów go na wizytę w USC, żeby potwierdzić ojcostwo, no chyba, że lepiej by Ci się opłacało być samotną matką. Bo po porodzie bez potwierdzonego ojcostwa, będziesz formalnie samotną matką. Jeżeli on wyjedzie i się rozejdziecie, to zostanie Ci tylko możliwość założenia sprawy o potwierdzenie ojcostwa wraz z alimentami.
Jeżeli cokolwiek kupujesz, chodzisz na wizyty itp.i to się wiąże z kosztami, zbieraj faktury, paragony, żeby móc później udowodnić w sądzie wydatki.
Ciężko jest stwierdzić, czy z Twojego faceta wyszedł cham, bo zawsze taki był a miłość okazały się ślepa, czy rzeczywiście dajesz mu popalić na tyle, że nie daje z Tobą rady. Prawda leży gdzieś pewnie po środku. Jedno jest pewne kobiecie w zagrożonej ciąży, nie wolno się stresować. I on to musi wiedzieć, ale Ty sama siebie też nie nakręcaj. Po prostu sytuacja jest jaka jest, weź kilka głębszych oddechów, kartkę i długopis i wypisz sobie za i przeciw bycia z nim dalej. Pamiętaj, że po porodzie na tym świecie będzie mały człowiek, cholernie wymagający, stąd każda Twoja obecna decyzja odbije się już na tym małym człowieku.
 
To tym bardziej namów go na wizytę w USC, żeby potwierdzić ojcostwo, no chyba, że lepiej by Ci się opłacało być samotną matką. Bo po porodzie bez potwierdzonego ojcostwa, będziesz formalnie samotną matką. Jeżeli on wyjedzie i się rozejdziecie, to zostanie Ci tylko możliwość założenia sprawy o potwierdzenie ojcostwa wraz z alimentami.
Jeżeli cokolwiek kupujesz, chodzisz na wizyty itp.i to się wiąże z kosztami, zbieraj faktury, paragony, żeby móc później udowodnić w sądzie wydatki.
Ciężko jest stwierdzić, czy z Twojego faceta wyszedł cham, bo zawsze taki był a miłość okazały się ślepa, czy rzeczywiście dajesz mu popalić na tyle, że nie daje z Tobą rady. Prawda leży gdzieś pewnie po środku. Jedno jest pewne kobiecie w zagrożonej ciąży, nie wolno się stresować. I on to musi wiedzieć, ale Ty sama siebie też nie nakręcaj. Po prostu sytuacja jest jaka jest, weź kilka głębszych oddechów, kartkę i długopis i wypisz sobie za i przeciw bycia z nim dalej. Pamiętaj, że po porodzie na tym świecie będzie mały człowiek, cholernie wymagający, stąd każda Twoja obecna decyzja odbije się już na tym małym człowieku.
Namowie go i załatwie to przed tym jak pojedzie , 3 miesiące to długi czas wiele może się wydarzyć.Zostać na pewno nie zostanie.Zamierzam się z nim rozstać , wole wiedzieć na czym stoję niż zastanawiać się do samego porodu czy wróci czy jesteśmy razem czy nie jesteśmy w tym czasie zdąże się pogodzić z samotnym macierzyństwem a on zapewne odczuje co stracił z czasem
 
Dla mnie to bardzo nie fair. Nosisz jego dziecko powinien Ci pomagać i być a nie pchać się teraz w czasach pandemii zagranicę a jak zamkna granice i nie da rady wrócić do porodu? Albo urodzisz wcześniej... Postępuje bardzo nie ładnie według mnie. Powiedz mu, że jak wyjedzie to może nie wracać
 
reklama
Do góry