Cześć. Jestem nowa. Mam jedno dzieciątko, czekam na drugie upragnione, ale jest mi bardzo smutno, bo czuję, że zawalam życie z powodu ciąży. Nie ogarniam domu, brudne rzeczy są po sufit, brakuje mi siły na zabawę z córcią. Chciałabym, żeby mnie ktoś przytulił, powiedział, że to nic złego, że to minie. Mam męża, on mnie nie rozumie, niby wie, że to hormony, ale nic z tego nie robi. Moje dzieciątko jest moim światem, który czuję, że niszczę, bo nie ma mnie na 100 procent, tak jak było zawsze. Strasznie się męczę z tym. Pomocy ze strony rodziny nie mam, chociaż bardzo chciałabym mieć, myślałam o jakiejś pani opiekunce, bardziej do mnie, żebym mogła się komuś starszemu wyżalić, że to, co robię, to nie jest złe. Mam mdłości, nie mogę gotować dziecku obiadu, bardzo źle się z tym czuję. Nie wiem, co mam robić, chciałabym mieć siłę, tak jak dawniej, rozumiem swój stan, na który czekałam bardzo długo, ale wyrzuty sumienia dręczą mnie ciągle. Smutek jest tak ogromny, że boję się, że zarażę nim córcię. Czy ktoś ma podobnie? Co robić, żeby poprawić myślenie o życiu, o sobie? Jak poprawić humor
reklama
DarkAsterR
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2018
- Postów
- 5 972
Sprzedam ci kilka faktów.
Nie ty pierwsza nie ostatnia zapewniasz swojemu dziecku rodzeństwo.
Wiekszosc osób, które maja młodsze rodzeństwo nie jest w żaden sposób zniszczona czy zaniedbana. Rywalizacja między rodzeństwem to coś najzupełniej naturalnego i tego już się zupełnie nie da uniknąć.
Dziecko nie musi miec codziennie obiadu z dwóch dan, żeby być szczęśliwe. Nie możesz gotować? Zrób kanapki. Albo jajecznicę. Naleśniki. Nie wiem co cie odrzuca a co tolerujesz.
Jeśli sama nie umiesz sobie ze sobą poradzić to porozmawiaj chociaż z położna. Bo ja przez internet nie mogę zdiagnozować czy twój smutek i ogólny nastrój to kwestia hormonów ciążowych czy np wkradająca się depresja. Jeśli to drugie to potrzebujesz specjalistycznej opieki a nie internetu.
Ja tez nie miałam pomocy od rodziny. Ani podczas ciazy ani po porodzie. Jest to smutne i ciężkie do zrozumienia ale wykonalne. Pomysł sobie, ze np żony wojskowych nie dość, ze mogą być daleko od rodziny to jeszcze nie maja przy sobie męża bo on oddelegowany na front.
Porozmawiaj z położna, niech cie pokieruje.
Nie ty pierwsza nie ostatnia zapewniasz swojemu dziecku rodzeństwo.
Wiekszosc osób, które maja młodsze rodzeństwo nie jest w żaden sposób zniszczona czy zaniedbana. Rywalizacja między rodzeństwem to coś najzupełniej naturalnego i tego już się zupełnie nie da uniknąć.
Dziecko nie musi miec codziennie obiadu z dwóch dan, żeby być szczęśliwe. Nie możesz gotować? Zrób kanapki. Albo jajecznicę. Naleśniki. Nie wiem co cie odrzuca a co tolerujesz.
Jeśli sama nie umiesz sobie ze sobą poradzić to porozmawiaj chociaż z położna. Bo ja przez internet nie mogę zdiagnozować czy twój smutek i ogólny nastrój to kwestia hormonów ciążowych czy np wkradająca się depresja. Jeśli to drugie to potrzebujesz specjalistycznej opieki a nie internetu.
Ja tez nie miałam pomocy od rodziny. Ani podczas ciazy ani po porodzie. Jest to smutne i ciężkie do zrozumienia ale wykonalne. Pomysł sobie, ze np żony wojskowych nie dość, ze mogą być daleko od rodziny to jeszcze nie maja przy sobie męża bo on oddelegowany na front.
Porozmawiaj z położna, niech cie pokieruje.
Agnes4312
Moderator
- Dołączył(a)
- 10 Luty 2021
- Postów
- 15 611
Dodam jeszcze jeden fakt -Sprzedam ci kilka faktów.
Nie ty pierwsza nie ostatnia zapewniasz swojemu dziecku rodzeństwo.
Wiekszosc osób, które maja młodsze rodzeństwo nie jest w żaden sposób zniszczona czy zaniedbana. Rywalizacja między rodzeństwem to coś najzupełniej naturalnego i tego już się zupełnie nie da uniknąć.
Dziecko nie musi miec codziennie obiadu z dwóch dan, żeby być szczęśliwe. Nie możesz gotować? Zrób kanapki. Albo jajecznicę. Naleśniki. Nie wiem co cie odrzuca a co tolerujesz.
Jeśli sama nie umiesz sobie ze sobą poradzić to porozmawiaj chociaż z położna. Bo ja przez internet nie mogę zdiagnozować czy twój smutek i ogólny nastrój to kwestia hormonów ciążowych czy np wkradająca się depresja. Jeśli to drugie to potrzebujesz specjalistycznej opieki a nie internetu.
Ja tez nie miałam pomocy od rodziny. Ani podczas ciazy ani po porodzie. Jest to smutne i ciężkie do zrozumienia ale wykonalne. Pomysł sobie, ze np żony wojskowych nie dość, ze mogą być daleko od rodziny to jeszcze nie maja przy sobie męża bo on oddelegowany na front.
Porozmawiaj z położna, niech cie pokieruje.
Mąż też może sprzątać i gotować
G
GwiazdaMuzykiPop
Gość
Dobrym sposobem czasem jest odpuścić świadomie dzień lub dwa jeśli chodzi o obowiązki, a trzeciego nastawić się na działanie jeśli będzie lepszy pod względem samopoczucia. Ja czasem tak robię jak mam gorsze dni w ciąży. Czasem też sie starałam zrobić mniej, cokolwiek - żeby tylko mieć poczucie, że nad czymś panuje. Taka metoda małych kroków.
Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej, bo w ciąży taki smutek przychodzi czasem nie wiadomo skąd. Trzeba o tym pamiętać i czasem sobie odpuścić.
Mam nadzieję, że poczujesz się lepiej, bo w ciąży taki smutek przychodzi czasem nie wiadomo skąd. Trzeba o tym pamiętać i czasem sobie odpuścić.
Nie wiem w jakim wieku masz dziecko, ale ja czas ciąży wykorzystałam na przygotowanie mojej dwulatki, że teraz będzie ktoś jeszcze i mamusia nie będzie mogła poświęcać jej 100% czasu i uwagi. To, że jesteś zmęczona, coś Cię boli, nie masz sił jest normalne i masz prawo odpocząć, świat się od tego nie zawali. Jeśli nie możesz skorzystać z pomocy rodziny, to spróbuj bardziej zaangażować męża. A może watro zastanowić się nad zatrudnieniem kogoś do sprzątania, do opieki nad dzieckiem? Czasem musimy odpuścić.
reklama
Dziękuję za odpowiedzi. Mąż ogarnia, aczkolwiek ostatnio chorowaliśmy wszyscy i jest niedospany. Musiałam to z siebie wyrzucić, bo źle się z tym czuję. Co do opieki ciągle tak myślę, że tak zrobię, bo nie chcę kosztem braku czasu dla kogokolwiek tracić też własne siły, których nie mam za wiele, przynajmniej teraz.
Podziel się: