reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bydgoszcz Szpital Biziela

Ja rodziłam w dwojce i było czysto pod prysznicem i w toalecie...

W bizielu bylam na patoligii i jezeli chodzi o personel to ok czystosc w miare ...no lezalam na korytarzu ale to juz inna bajka

Madzia dopisuje sie uwazam ze pozostawienie matki tuz po porodzie z dzieckiem(nie liczac kapieli)to SKANDAL
 
reklama
Madzia dopisuje sie uwazam ze pozostawienie matki tuz po porodzie z dzieckiem(nie liczac kapieli)to SKANDAL
A ja uważam, że matka powinna się dzieckiem od początku sama zajmować, mi się podoba ta idea. Kiedyś zabierali dziecko, leżało na innej sali i tylko przynosili do karmienia - to wg mnie jest nienormalne, dziecko leżało samotnie, nie czując mamy przy sobie. A jak ktoś miał jakiś problem to zawsze można było liczyć na pomoc wezwanych pielęgniarek za czasów jak ja rodziłam. Przyszły, pomogły i poszły. Wg mnie tak powinno być.
 
Kasiu mi nie chodzi o zabieranie dziecka do innej sali, tylko o coś innego. Byłam chyba z pięć godzin po porodzie, leciało ze mnie ciurkiem a mały zaczął płakać, więc pomyślałam żeby go przewinąć bo cyca nie chciał. Zadzwoniłam po pielęgniarkę i poprosiłam o przewinięcie (zwłaszcza że leżałam na sali gdzie nie było przylegającej sali do przewijania i trzeba było to robić na swoim łóżku). Pielęgniarka przyszła i pierwsze to pretensje, że nie mam własnych pampersów, dwa to przyniosła mi z laska jednego, rzuciła na łóżko i odwróciła się na pięcie. A gdyby to było moje pierwsze dziecko? Powiem szczerze - byłam w szoku.
Przykład drugi - kilka tygodni później urodziła moja znajoma - bliźniaki. Miała problem z ich nakarmieniem. pielęgniarki tylko na nią krzyczały, żadna nie pomogła żeby przystawić jej maluchy do piersi. Kobieta miała anemię i miała przetaczana krew. W czasie gdy leżała z podłączoną kroplówka dzieci płakały z głodu, ona błagała o dokarmienie a pielęgniarki ją olały i stwierdziły, że dzieci zaraz usną. Dopiero interwencja położnej, która zobaczyła jak ona się męczy z dwójką dzieci i podłączoną kroplówka cos dała. Dziewczyna wypisała się na własne żądanie - w domu miała przynajmniej pomoc męża i mamy.
Nie chodzi o zabieranie dziecka ale o zwykła pomoc, szczególnie dla pierworódek, które muszą się najpierw nauczyć jak przystawić dziecko, jak przewinąć, jak chwycić itp.
 
madziara masz rację... ja powiem szczerze ze byłam mega szczesliwa gdy po porodzie pielęgniarki zapytały sie mnie czy chce odpoczac /tzn wezmą mikiego do siebie/ czy chce byc z małym przez cała noc... i spałam sama... i tak w sumie nie duzo bo adrenalina mi skoczyła i długo zamknąć oczu nie mogłam... ale sądze ze z taką malutką kruszynką to bym sie bała spac... z drugim dzieckiem to juz nawet bym chciała byc cały czas na sali, ale te pierwsze było dla mie jak przybysz z obcej planety,.... bałam sie go dotknąć i nadsłuchiwałam czy oddycha... szok!!!



przystawiac do piersi oczywiscie tez nie umiałam i przez dobę, bo dłuzej nie lezałam, przychodziła do mnie kobitka co 3-4 godziny /oprócz nocy/ i pomagała mi malego przyłożyc...

jestem w szoku ze Twoją koleżankę z bliźniakami cos takiego spotkało...
niestety takie odchyły mogą sie zdarzyc w każdym szpitalu... wystarczy przemęczona położna czy pielęgniarka nie w sosie i człowiek moze przezyc duzy dramat spowodowany zaniedbaniem innego człowieka...

ja jesli z drugim dzieckiem nie zdecyduje sie na szubin to na pewno dwójka...
 
Teraz rozumiem Madziara o co Ci chodzi. Ja w Bizielu nie spotkałam się z takimi zachowaniami, personel był naprawdę miły i pomocny, a jak miałam kłopoty z przystawianiem, to kilka razy przychodziły do mnie panie z poradni laktacyjnej. Pampersa też dały mi bez łaski i bez proszenia.
Więc wychodzi na to, że faktycznie można trafić i dobrze i źle w tym samym szpitalu.
 
Witam,ja rodziłam w dwójce 9 lat temu, i powiem wam że nie było brudno, ani w łazienkach ani na salach. Niewiem jak jest teraz, w Bizielu na położniczym też nie byłam,niewiem więcjak jest, nie moge powiedzieć gdzie lepiej rodzić. Jakbym miała teraz rodzić to niewiem na który szpital bym sie zdecydowała bo jak czytam wasze opinie to widze że jak i w jednym i drugim są pewne minusy i plusy.
 
Witam
Co szpital to obyczaj. Opieka dla kobiety po porodzie powinna być zapewniona, bo nie każda mama czuje się dobrze na tyle, żeby wszystko robić sama przy dzidzi. Ja urodziłam dwoje dzieci w dwóch różnych szpitalach i wszystko było zupełnie inaczej. Tak więc nie ma co gdybać, bo każda pani ma swój gust itp. Dla mnie ważne przy 1 dziecku było to, że przyszła do mnie 2 godzinki po porodzie pani od laktacji i porozmawiała ze mną, czy chcę karmić, potem sprawdziła czy coś jest w piersiach, potem przystawiła mi synka i wszystko było oki. Wszystkie mamy odwiedzała też pani psycholog i rozmawiała z każdą, sprawdzała stan psychiczny po porodzie i jaki jest stosunek do dziecka. Tak więc wszystko było ok, tylko to jedzenie ...nie ma już tego odziału w poliklinice.
W szpitalu nr2 było zupełnie inaczej. Fakt, że to był mój drugi poród i nikt mi się nie pytał czy wiem jak karmić itp. Za to była bardzo miła przełożona położnych. Byłam zmęczona po porodzie, mały spał chyba z 6 godzin i ja też...położne wzięły go do siebie i jak się tylko obudził przyniosły mi go do karmienia. Ja byłam wypoczęta i już resztę czasu w szpitalu spędziłam razem w łożku z synkiem :-). Bardzo mi to pomogło, taki ludzki odruch.
Jeśli chodzi o toalety to nie przypominam sobie brudu i smrodu. Fakt, że my kobiety też wpływamy na to, jak jest w ciągu dnia w toalecie. Kultura osobista też ma tu znaczenie.
O Bizielu nic nie wiem...ale jedna ze znajomych rodziła kilka lat temu...już więcej tam nie zamierza...bez komentarza...ale za to rmont już się kończy, więc jeżeli komuś zależy tylko na wygodach to Biziel spełni te wymogi.
 
Natalia85 widzę, że chyba dziś masz egzamin na prawko. Życzę powodzenia. Mnie też to czeka, ale jeszcze nie wiem kiedy. Napisz jak było. Pozdrawiam
 
jeżeli chodzi o ocenę szpitala to zawsze będa jakieś plusy i minusy bo każdy ma inne potrzeby, jednym przeszkadza to że np odwiedzający moga wchodzić do sali a innym to że muszą wychodzic na korytarz. Ja rodziłam w dwójce i były rzeczy super , były też takie które mi sie nie podbały. Miałam ten plus że leżałam na parterze sama w sali i praktycznie mogłam w kazdej chwili liczyć na pomoc pielegniarek od noworodków lub połoznych. jak mi się zrobiło słabo to położna pomogła mi iść pod prysznic, przyniosła taborecik i potem co chwilkę zaglądała, a małego zaniosła do pielęgniarek i potem mi przyniosła. A po porodzie to miałam Ignasia ok 15 min a potem po 2 godzinach obserwacji sama mogłam zadecydować czy chcę żeby w nocy był ze mną czy u pielęgniarek. A co do przewijania to robiłam to od początku sama, i chodziłam patrzeć jak go kąpią. Przy pierwszym karmieniu pomogły pielęgniarki, potem już radziłam sobie sama
 
reklama
Natalia85 widzę, że chyba dziś masz egzamin na prawko. Życzę powodzenia. Mnie też to czeka, ale jeszcze nie wiem kiedy. Napisz jak było. Pozdrawiam

Niestety oblałam i to na łuku przy cofaniu walnełam w pachołek:-p:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:ale co tam trzeba probować hehe nastepnym razem chcialabym przynajmniej na miasto wjechac hehe:laugh2:Trzymam za Ciebie kciuki...obys długo nie musiala na egzam czekac;-)To troszke nie w tym watku sorki jezeli zasmiecam tylko odpowiadam:zawstydzona/y:
 
Do góry