reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

****************Bydgoszcz ReAkTyWaCjA ***************

reklama
Karcia, skoro wszystkie badania w szpitalu wyszły ok, to ja bym obstawiała, że to na tle nerwowym :confused2:
Proponuję Ci porozmawiać z pediatrą przy okazji jutrzejszej wizyty w jakiej sytuacji rodzinnej się znaleźliście, może przepisze małemu coś wyciszającego :confused:

Ewelina, powodzenia w pracy :tak: Ja zaczynam 12 października :tak:
 
ewelina oluś miał własnie usg zrobione,i niby wszystko jest ok.

kasiad tez tak własnie sie zastanawiam czy to niejest na tle nerwowym,on nigdy problemów z brzuszkiem niemiał,a tu tak nagle.W szpitalu tez sie bardzo dobrze czuł,moze tez dlatego ze był z tata,i ze mną,poswiecalismy tam tylko jemu uwage.Dzis jak go wziełam na rece i sie pytam czy go brzuszek boli to mówi,że nie,a ja sie pyatm bo mamusia cie przytula a on tak,tylko że troszke go jeszcze boli bo tatusia niema:((
 
Mielismy jakis czas temu zaplanowaną wizyte u psychologa,ale akurat młody sie pochorował :-:)-:)-(ale jeszcze raz go zapisze.

Mój slubny znów,okazal sie totalna świnia,miał z nami jechac do lekarza,przyszedł,i w polowie drogi zaczał na nas wyzywac ze on czasu niema i tp,zadzwonił do niego brat i zaraz sie zawinął,także w połowie drogi do lekarza zostalismy sami,byłam w szoku :szok:jak tak mozna??kurde brat ważniejszy od chorego dziecka???:szok:Ta sytuacja utwierdziła mnie w przekonaniu,że na niego liczyc juz niemozna ,i jak najszybciej czas sie rozwiesc.

U lekarza młody zostal zbadany,pani doktor mówi,że jest wszystko ok,i niewie czemu nadal go boli ten brzuszek,ma łykac dicoflor 30 2 razy dziennie,i miec diete.Pytałam sie czy moze to byc na tle nerowym ,i pani doktor potwierdziła :-(
 
Karcia, małżonek nie poraz pierwszy udowodnił, że nie jest godny zaufania :-(
Wyobrażam sobie jak ciężko Wam w zaistaniałej sytuacji, ale musisz być silna. A z synkiem faktycznie trzeba szybko się przejść do psychologa, bo szkoda dzieciaczka. Niestety nie uda się bezstresowo przejść przez żadne rozstanie, a tam, gdzie są dzieci to już w ogóle :-(

Oli dziś była pierwszy dzień tak samodzielnie w żłobku. Zaprowadziłam ją na 9tą, na śniadanie, a odebrałam o 12tej po obiedzie. Przy wchodzeniu na salę nawet się za mną nie obejrzała. Panie mówiły, że nie objawiała tęsknoty wcale i że jest bardzo samodzielna: sama je, sama się załatwia i podciera. W żłobku dziś rysowali i wyklejali kolorowym papierem. A w drodze powrotnej do domu Oliwka zapytana, czy jutro pójdzie też do dzieci się bawić do żłobka, powiedziała, że chce iść teraz :-D Narazie się cieszę, że tak ładnie nam idzie, choć wiem, że kryzys może nadejść trochę później.

A muszę Wam też opowiedzieć jakiego fuksa ma mój Damian. Składał papiery na Ratownictwo medyczne na CM UMK w Bydgoszczy jako pierwszy priorytet, a jako drugi - do filii ich w Grudziądzu. Dostał się do Grudziądza, więc martwiliśmy się trochę tymi codziennymi dojazdami, bo on nie chciał się przenieść do Grudziądza. Jutro miał jechać na inaugurację i dziś dostał telefon, że ponieważ sporo osób się wycofało, to nie opłaca im się dla tak małej grupy organizować zajęć w Grudziądzu, więc czy nie zgodzi się na studiowanie w Bydgoszczy. Ale się ucieszyliśmy :-)
 
reklama
kasiad, to fajnie że ułozyło się po waszej myśli:tak:, gratulacje dla syna;-):-)
no i dobrze że Oli świtnie sie czuje w żłobku:-)

u nas tez chyba dobrze, mały nie płacze, nie rzuca się na mnie jak wchodzę do domu:-D, tylko zdarza mu się posikać:confused2:, ale w końcu on początkujący jest:-D, więc chyba to normalne:confused2:
 
Do góry