Witam wszystkich rodziców!
Mam prawie trzyletnią córkę, ktora od wrzesnia 2010 chodzi do przedszkola.
Wypisze kolejno jakie mam problemy z corka na codzien:
- nie slucha polecen
- ucieka (np. w sklepie, na spacerze)
- jak cos jej nie wyjdzie dobrze to odrazu "wrzeszczy" i rzuca wszystkim...
- bije innych
- jak cos chce to wymusza to na mnie silą i krzykiem i nie przestanie dopuki nie dostanie tego, a jak nie dostanie to czyms rzuca.... (np. tlumacze jej ze skonczyly sie paluszki, to ona jakby tego nie rozumie i dalej krzyczy ze chce paluszki, bije mnie...)
Czasami mam ochote plakac... nie mam juz sil ;( nie bije córki, czasami krzycze na nia ale to w ostatecznosci jak juz moja cierpliwosc sie konczy gdy jej cos tlumacze...
wychowujemy ja zgodnie, trzymamy sie zasad co wolno a czego nie wolno, wspolnie sie bawimy z corka, na zmiane odbieramy ja z przedszkola.... mysle ze dobrze ja wychowujemy ze nie popelniamy zadnego bledu..... mysle ze to moze byc ten bunt trzylatka o ktorym tak sie mowi.... tylko ja juz nie wiem naprawde jak sobie z tym radzic.......
Jeśli ktos kto to czyta mial taki problem i udalo mu sie go rozwiazac to niech mi podpowie co dalej.... chce miec grzeczna coreczke, mila serdeczna, a nie bijącą ludzi, krzyczącą i rzucajaca swoimi zabawkami w zlosci......
Mam prawie trzyletnią córkę, ktora od wrzesnia 2010 chodzi do przedszkola.
Wypisze kolejno jakie mam problemy z corka na codzien:
- nie slucha polecen
- ucieka (np. w sklepie, na spacerze)
- jak cos jej nie wyjdzie dobrze to odrazu "wrzeszczy" i rzuca wszystkim...
- bije innych
- jak cos chce to wymusza to na mnie silą i krzykiem i nie przestanie dopuki nie dostanie tego, a jak nie dostanie to czyms rzuca.... (np. tlumacze jej ze skonczyly sie paluszki, to ona jakby tego nie rozumie i dalej krzyczy ze chce paluszki, bije mnie...)
Czasami mam ochote plakac... nie mam juz sil ;( nie bije córki, czasami krzycze na nia ale to w ostatecznosci jak juz moja cierpliwosc sie konczy gdy jej cos tlumacze...
wychowujemy ja zgodnie, trzymamy sie zasad co wolno a czego nie wolno, wspolnie sie bawimy z corka, na zmiane odbieramy ja z przedszkola.... mysle ze dobrze ja wychowujemy ze nie popelniamy zadnego bledu..... mysle ze to moze byc ten bunt trzylatka o ktorym tak sie mowi.... tylko ja juz nie wiem naprawde jak sobie z tym radzic.......
Jeśli ktos kto to czyta mial taki problem i udalo mu sie go rozwiazac to niech mi podpowie co dalej.... chce miec grzeczna coreczke, mila serdeczna, a nie bijącą ludzi, krzyczącą i rzucajaca swoimi zabawkami w zlosci......