LonelyFarmer
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2021
- Postów
- 87
Witam, nawet nie wiem od czego zacząć... mam problem z synem, a właściwie z jego zachowaniem. Ogólnie są dni że do rany przyłóż, a niektórych mam poprostu dość. Nie wiem czemu, ale jakby syn nie lubił nic nowego typu buty, kurtki, nawet fotelik samochodowy. Butów w sklepie w ogóle nie chce przymierzyć. Płacze, krzyczy jakbyśmy mu robili krzywdę. Doszlo do tego że mierzy je w domu. Też nie chce, ale jakoś się udaje. Jak przymierzy już zakłada, tyle że nie może widzieć starych... kurtkę np też założy jedna i w niej chodził lato, jesień zima. Tłumaczy mu się, dużo mówi, a on i tak swoje. Póki nie postawi na swoim tak właśnie to wygląda. Kupiliśmy z mężem drugi fotelik do jego auta żeby mógł czasami go odbierac z przedszkola. Nie ma takiej opcji żeby wsiadł. Rzuca się krzyczy, że nie chce, że chce tamten... czyli ten co ja mam w aucie i jeździł w nim do tej pory. Nie wiem jak już sobie z nim radzić. Ja już nie mam sił walczyć, patrzeć jak krzyczy i wzroku tych wszystkich ludzi do około. Jakbym normalnie nie wiem co mu robiła. Czasami jak sobie coś ubzdura, że on akurat chce iść tam nawet nie wsiądzie do auta. Muszę iść tam gdzie chce. Jak sobie z tym radzić... ? Są na to jakieś złote srodki :/ wydaje mi się że od początku za dużo miał głupio powiem pozwolone i swobody i teraz jest ciężko:/ Nie wiem już sama. Jak sobie radzić w takich sytuacjach. Jak wytłumaczyć że to nic złego że nowe nie oznacza złe:/ miał ktoś podobną sytuację ? :/
Ostatnia edycja: