gdzie ja sieję panikę? nigdzie nie napisałam, ze coś się dzieje albo że jest źle. Napisalam tylko, ze nie masz szklanej kuli, żeby komuś powiedzieć, ze się nic nie dzieje
a Ty dosłownie to napisałaś jakby to była wiedza powszechna objawiona i na 100% prawdziwa i jedyna możliwa.
dla mnie wsparcie to skierowanie do lekarza, a potem zapytanie o wynik wizyty i rozmowa, a nie napisanie "nic się nie dzieje, nie stresuj się" i temat zamknięty.
Ja mialam i plamienia i całą ciążę na stresie, więc wiem, jak bardzo takie teksty nic nie znaczą, tylko bagatelizują cały problem. Bo co odpiszesz jak jesteś zestresowana i slhszysz tylko "nie stresuj się"? Nic.