U nas tak było z córka. Miała 2.5 roku i gdzie tam rozmowa. Owszem wydawała tonę dźwięków, zwłaszcza wrzasków, ale żeby jakieś konkretne słowa to nie.
Chodzila do przedszkola od 10 mca życia ale akurat tak się złożyło, ze była najstarsza w swojej grupie.
Potem zrobiła się pandemia i przedszkola nam zamknięto.
Po pandemii poszła już do starszej grupy, jak miała około 3 lat, i od tamtej pory mam taki sajgon dzwiekowy, ze klękajcie narody. Buzia jej się nie zamyka.
Brat z kolei inny. Miał ze dwa latka jak zaczął konkretnie nawijać i od tamtej pory prowadzą między sobą niezłe tyrady
U nas podobnie mały dosłownie chwilkę chodził do żłobka przez migdał jeden dzień w żłobku 2 tyg chory wiec zrezygnowaliśmy do momentu kiedy będzie miał usunięty . Mały w domu widać ze potrzebuje towarzystwa dzieci bo niedługo będzie po lampach chodził tak wywija i również dźwięki wszelakie ale tylko w swoim języku . No cóż zobaczymy możliwe ze go migdałek blokuje i brak kontaktu częstego z dziećmiU nas tak było z córka. Miała 2.5 roku i gdzie tam rozmowa. Owszem wydawała tonę dźwięków, zwłaszcza wrzasków, ale żeby jakieś konkretne słowa to nie.
Chodzila do przedszkola od 10 mca życia ale akurat tak się złożyło, ze była najstarsza w swojej grupie.
Potem zrobiła się pandemia i przedszkola nam zamknięto.
Po pandemii poszła już do starszej grupy, jak miała około 3 lat, i od tamtej pory mam taki sajgon dzwiekowy, ze klękajcie narody. Buzia jej się nie zamyka.
Brat z kolei inny. Miał ze dwa latka jak zaczął konkretnie nawijać i od tamtej pory prowadzą między sobą niezłe tyrady.