Witam serdecznie
Chciałabym się Was doradzić i zapytać czy któraś z Was miała podobny problem. Zacznę od początku, miesiączka spóźniała mi się ponad dwa tygodnie, ale współżyłam trzy dni przed miesiączką, gdzie teoretycznie szanse na zajście w ciążę są zerowe. Mimo to zrobiłam kilka testów, dwa z nich wyszły pozytywne. Wydawało mi się to niemożliwe, ale mimo to udałam się do ginekologa. Gdyby to była ciąża wiem że w czasie wizyty byłabym w 5-6 tygodniu ciąży. Ginekolog stwierdził, że nie widzi pęcherzyka ciążowego. Czy na tym etapie może go jeszcze nie być? Dodam, że ja nie mam żadnych objawów, czuje się dobrze. Nie wiem co myśleć. Miesiączka mi się zatrzymała, testy wyszły pozytywne, a ginekolog nic nie widzi na takim etapie. Minął tydzień od wizyty u ginekologa i ja nadal nie mam żadnych objawów.
Pozdrawiam
Chciałabym się Was doradzić i zapytać czy któraś z Was miała podobny problem. Zacznę od początku, miesiączka spóźniała mi się ponad dwa tygodnie, ale współżyłam trzy dni przed miesiączką, gdzie teoretycznie szanse na zajście w ciążę są zerowe. Mimo to zrobiłam kilka testów, dwa z nich wyszły pozytywne. Wydawało mi się to niemożliwe, ale mimo to udałam się do ginekologa. Gdyby to była ciąża wiem że w czasie wizyty byłabym w 5-6 tygodniu ciąży. Ginekolog stwierdził, że nie widzi pęcherzyka ciążowego. Czy na tym etapie może go jeszcze nie być? Dodam, że ja nie mam żadnych objawów, czuje się dobrze. Nie wiem co myśleć. Miesiączka mi się zatrzymała, testy wyszły pozytywne, a ginekolog nic nie widzi na takim etapie. Minął tydzień od wizyty u ginekologa i ja nadal nie mam żadnych objawów.
Pozdrawiam