Ale ja to przez te skurcze potem nie bylam pewna,czy to juz porod. Rano cos czulam, byly regularne co 11 minut, ale w ciazy mialam mocniejsze, niby spakowalam starsza corke w razie czego, bo my rodzilismy w innym miescie i pojechalam na standardowa wizyte u gina.
Nawet mu nic nie mowilam,ze mam juz ponad 4 godziny regularne skurcze, no bo w sumie caly czas je miewalam, a pomyslalam,zs ginekolog to mi w razie czego sam powie cos w stylu "halo,ale pani to rodzi", ale stwierdzil tylko,ze rozwarcie ma juz 4 cm i wypisal skierowanie do szpitala, gsyby sie nie zaczelo, bo juz bylam grubo po terminie. Mialam jeszcze ktg, tam juz mialam mocniejsze te skurcze. Pamietam, jak leze i mysle, ze teraz to juz polozna na pewno powie,ze rodze, a ona,ze ktg ok, moge isc do domu... A ja pojechalam prostu na porodowke i tam na wejsciu mialam 9 cm i tez mi mowili,ze na ktg wychodza slabe skurcze. Hmm subiektywne ;-)
Napisane na Picasso w aplikacji
Forum BabyBoom