Cześć dziewczyny,
Piszę bo zgłupiałam
Staramy się o dziecko z partnerem od roku. Mam pierwszą wizytę u lekarza, za sobą, który kazał mi wrócić po 3 miesiącach od dokładnych pomiarów temperatury. Ale o co chodzi... dzisiaj zrobiłam test na betę z krwi. (Po 2 dniach opozniania @)Okres mi się spóźnia już 2 dzień co do mnie nie podobne. Mój najdłuższy cykl miałam 31 dniowy. Od ok. 3/4 dni czuje w podbrzuszu ból jak przed miesiączką ale jednak ona nie przychodzi. Piersi mnie bolą jak szalone, są nabrzmiałe. Test domowy wyszedł negatywny. Dla pewnosci poszlam zroboc bete z krwi i mam wynik <1.2. Czy to już ewidentnie oznacza, że nie ma szans na ciążę w tym miesiącu? Dodam, ze owulacje miałam zawsze przesuniętą. Ale w tym cyklu jej nie mogę wyłapać z wykresu... Czy któraś z Was miała wynik <1.2 A mimo to po kilku dniach beta wzrosła? Kompletnie już przestałam rozumieć moje ciało... proszę pomóżcie...
Piszę bo zgłupiałam
Staramy się o dziecko z partnerem od roku. Mam pierwszą wizytę u lekarza, za sobą, który kazał mi wrócić po 3 miesiącach od dokładnych pomiarów temperatury. Ale o co chodzi... dzisiaj zrobiłam test na betę z krwi. (Po 2 dniach opozniania @)Okres mi się spóźnia już 2 dzień co do mnie nie podobne. Mój najdłuższy cykl miałam 31 dniowy. Od ok. 3/4 dni czuje w podbrzuszu ból jak przed miesiączką ale jednak ona nie przychodzi. Piersi mnie bolą jak szalone, są nabrzmiałe. Test domowy wyszedł negatywny. Dla pewnosci poszlam zroboc bete z krwi i mam wynik <1.2. Czy to już ewidentnie oznacza, że nie ma szans na ciążę w tym miesiącu? Dodam, ze owulacje miałam zawsze przesuniętą. Ale w tym cyklu jej nie mogę wyłapać z wykresu... Czy któraś z Was miała wynik <1.2 A mimo to po kilku dniach beta wzrosła? Kompletnie już przestałam rozumieć moje ciało... proszę pomóżcie...