W sylwestra zatrułam się z córcią tlenkiem węgla, na szczęście na tyle lekko, że nie doszło do niedotlenienia i mózg Marisi nie ucierpiał. Jednak od tego czasu zaczął występować bezdech. Przebadali mi Córę tak dokładnie jak się dało i nie ma to żadnych medycznych podstaw do kłopotów z oddychaniem ;/ Czy Waszym dzieciaczkom też zdarza się bezdech? Jak sobie z tym radzicie?
reklama
Moja siostra gdy była mała bardzo często dostawała bezdechu,tak o bez powodu
,mama zawsze klepała ją dość mocno w tyłek,teraz się od tego odchodzi i lekarze zalecają dość mocne uszczypnięcie. Z opowiadań mamy na prawdę działa :-).
![Dry :dry: :dry:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/dry.gif)
Synek mojej znajomej cierpiał na bezdech lekarze zalecili zainstalowanie takiego specjalnego urządzenia, które monitorowało oddech dziecka. z czasem problem sam znikł ale moja znajoma miała parę koszmarnych nocy. Są różne metody więc warto przejść się do kilku lekarzy
reklama
Pewnie piszesz o monitorze oddechu, kupiliśmy go Marisi już po wyjściu ze szpitala po pierwszym bezdechu, takie dostaliśmy zalecenie,.To nie załatwia sprawy niestety, bo najbardziej boję się, że zdarzy się tak, że nie będę w stanie jej pomóc. Bo jak w razie czego robić sztuczne oddychanie i w tym samym czasie wzywać karetkę? Czy zdarzają się aż tak silne zatrzymania oddychania?
Podziel się: