Cześć dziewczyny,
Wczoraj pisałam trochę bez sensu post odnośnie „cienia cienia” ale słuchając waszych rad, że nic to nie da- bo jedna z nas będzie coś widzieć, a druga nie poszłam na betę. Wyniki otrzymałam - 410. Szczerze mówiąc zdziwiłam się, że wyszedł aż tak wysoki, bo przy takim stężeniu chyba testy powinny już coś ładnie pokazać.. zaczęłam schizować, ze to jakaś pomyłka w laboratorium, więc zostały mi 2 dni czekania na powtórkę (a może i aż do poniedziałku z tego względu ze pobliskie labolatoria w sobotę są zamknięte)... czy któraś z was miała podobną sytuację i mimo bety, testy naprawdę czule wychodziły mizernie bądź jak w moim przypadku praktycznie nie wychodziły?
Wczoraj pisałam trochę bez sensu post odnośnie „cienia cienia” ale słuchając waszych rad, że nic to nie da- bo jedna z nas będzie coś widzieć, a druga nie poszłam na betę. Wyniki otrzymałam - 410. Szczerze mówiąc zdziwiłam się, że wyszedł aż tak wysoki, bo przy takim stężeniu chyba testy powinny już coś ładnie pokazać.. zaczęłam schizować, ze to jakaś pomyłka w laboratorium, więc zostały mi 2 dni czekania na powtórkę (a może i aż do poniedziałku z tego względu ze pobliskie labolatoria w sobotę są zamknięte)... czy któraś z was miała podobną sytuację i mimo bety, testy naprawdę czule wychodziły mizernie bądź jak w moim przypadku praktycznie nie wychodziły?