reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Badania Po Poronieniu

z tego co się orientuje to jedne przeciwciała znaczą to samo co i drugie.... fosfor= kardio a to LE po raz pierwszy słyszę:-(
 
reklama
Anecina mozesz mi wytłumczyc o co chodzi dokładanie z tym kariotypem... właśnie czekam na wynik czyli jeszcze ok 6 tygodni, lekarka mi coś tam tłumaczyła ale jakoś dokładnie to nadal nie wiem....
 
Mam do Was pytanie kochane. Zamierzam robić badanie kariotypu, jednak chciałabym wiedzieć, czy jeśli okaże się że z genami jest coś nie tak lub tak jhak u jednej z Was wykryją translokację zrównoważoną to jakie jest dalsze postepowanie?? Czy to badanie daje tylko wiedzę że ma się z tym jakieś problemy, czy też można naturze jakoś pomóc??????
Proszę o odpowiedź
 
Dzięki za odpowiedzi, w przyszłym tygodniu mam jeszcze wizytę u ginekologa to się dokładnie dopytam. Alutka, ja to badanie kariotypu miałam robione po pierwszym poronieniu, ponieważ moja kuzynka urodziła martwe dzieciątko w piątym miesiącu. To było w Londynie, lekarze wiedzieli że jest coś nie tak już w 12 tyodniu i nikt jej o tym nie poinformował. Dziecko miało ponad 20 wad genetycznych i nie byłoby w stanie przeżyc. Zrobiono zatem badania genetyczne mojej kuzynce i wyszła jej właśnie transolkacja. Robiono zatem badania najbliższej rodzinie. Okazuje się że jest to dziedziczne :( U mnie pierwsze poronienie było zatrzymane w 9t, o mojej wadzie dowiedziałam się jak już byłam w 2 ciąży i długo nie musiałam czekac, bo za tydzień poroniłam poraz kolejny. Pocieszam się tylko tym że u mnie w domu tą translokację ma tata, a nas jest 4. Owszem mama też miała problemy (2 razy poronienie, na początku problemy z zajściem i 1 dzieciątko umarło po dobie życia). Szanse są 50 na 50. Tylko w tej jednej 50 jest tak że może byc dziecko z translokacją zrównoważoną (czyli jak ja i w sumie jest ok) albo nie przeżyje. Więc jedna na cztery ciąże mogą się skończyc niepowodzeniem. Ale u mnie są to już 2 ciąże na 2 i teraz to się strasznie boję przed następną. Zwłaszcza jeśli dziecko okazało by się z wadami i żyło do 31, 35 tygodnia a potem umarło. Na pewno nie będę robic badań prenatalnych i w razie co nie będę usuwac ciąży. Zatem narazie daję na wstrzymanie bo psychicznie tego nie zniosę. Najgorsze jest też to że jak za rok się zdecyduję to nikt mi nie zagwarantuje, że rok czekania coś da i będzie dobrze.:crazy: Pozdrawiam was i życzę powodzenia
 
Jeśli chodzi o dalsze postępowanie przy translokacji to lekarz mi powiedział że i tak sie nie da nic z tym zrobic. Trzeba po prostu próbowac do skutku (łatwo mówic), więc w zasadzie to ci daje tylko więdzę, że coś takiego masz i że to może (choc w cale nie musi) byc przyczyną poronień. Ja jeszcze mam problem z długimi okresami, robiłam wcześniej bdania hormonalne, prolaktyna mi wyszła trochę podwyższona, a teraz te badania powtarzałam w dzniu @ ale wszystko jest w normie. Więc już nie wiem...
 
jeżeli badania genetyczne wyjda wam zle, to z genami nie da sie nic zrobic, ale najwazniejsze jest to, że sa one wazne tylko dla danego cyklu w którym się je wykonuje, w nastepnym cyklu moze byc juz dobrze, takze te badania sa trochę bez sensu
 
Taak dzięki za informację, troszkę juz więcej wiem bo byłam pewna że mając translokację wogóle nie mozna przekazać dobrych genów.... cóż czekam na wynik....
 
guska, możesz mi powiedziec jak badania genetyczne są ważne dla danego cyklu i dalej są bez sensu? z tego co ja wiem - przynajmniej z translokacją - jest tak że ją mam i sie jej już nie pozbędę. Więc albo będę miała dziecko zdrowe albo po raz kolejny poronieę
 
reklama
Do góry