- Dołączył(a)
- 24 Lipiec 2022
- Postów
- 14
Cześć. Wiem, że są tu Panie nieco bardziej doświadczone ode mnie, dlatego chcę zadać kilka pytań.
W 2020r. urodziłam zdrową córkę. Co prawda staraliśmy się o nią ponad 1,5 roku, byliśmy nawet w klinice niepłodności, jednakże nie zdążyliśmy rozpocząć leczenia gdyż zaskoczyła nas ciąża. Wiemy tylko tyle, że na tamten moment (a była to końcówka 2019r. mąż miał złą morfologie plemników a ja problemy z owulacja - miałam być stymulowana).
Rok po ciąży wykryto u mnie endometrioze w bliźnie po cc. Zdecydowaliśmy, że spróbujemy z kolejnym dzieckiem i przy okazji kolejnej cc, guza po prostu wytną.
W styczniu tego roku dwie kreski na teście, beta hcg 1300. Niestety pęcherzyka nie było widać w macicy, co za tym idzie podejrzenie ciąży pozamacicznej. Dostałam okropnych boli podbrzusza, które trwały kilka godzin. Wizyta u lekarza (płyn w zatoce Douglasa), powtórne badanie bety, która wynosiła już 120. Tego samego dnia dostałam krwawienia. Diagnoza - poronienie samoistne.
W czerwcu kolejny pozytywny test. Niestety puste jajo płodowe. Czekaliśmy do 10 tc, jednak zarodek nie pojawił się. Wywoływanie poronienia tabletkami + łyżeczkowanie. Jestem już prawie dwa miesiące od tej sytuacji, jednak nie daje mi to spokoju... W szpitalu nie kazano wykonać mi żadnych badań. W badaniu histopatologicznym wyszło jedynie, że łożysko miało duże, ropne stany zapalne.
Dziewczyny czy powinnam na własną rękę zrobić jakieś dodatkowe badania? Chcielibyśmy dziecko, tylko cholernie obawiam się kolejnej straty. Planuję wyciąć guza z blizny, jednakże dopiero po nowym roku, bo chce na 100% dojść do siebie po tym wszystkim. Ten rok był dla nas okropny
W 2020r. urodziłam zdrową córkę. Co prawda staraliśmy się o nią ponad 1,5 roku, byliśmy nawet w klinice niepłodności, jednakże nie zdążyliśmy rozpocząć leczenia gdyż zaskoczyła nas ciąża. Wiemy tylko tyle, że na tamten moment (a była to końcówka 2019r. mąż miał złą morfologie plemników a ja problemy z owulacja - miałam być stymulowana).
Rok po ciąży wykryto u mnie endometrioze w bliźnie po cc. Zdecydowaliśmy, że spróbujemy z kolejnym dzieckiem i przy okazji kolejnej cc, guza po prostu wytną.
W styczniu tego roku dwie kreski na teście, beta hcg 1300. Niestety pęcherzyka nie było widać w macicy, co za tym idzie podejrzenie ciąży pozamacicznej. Dostałam okropnych boli podbrzusza, które trwały kilka godzin. Wizyta u lekarza (płyn w zatoce Douglasa), powtórne badanie bety, która wynosiła już 120. Tego samego dnia dostałam krwawienia. Diagnoza - poronienie samoistne.
W czerwcu kolejny pozytywny test. Niestety puste jajo płodowe. Czekaliśmy do 10 tc, jednak zarodek nie pojawił się. Wywoływanie poronienia tabletkami + łyżeczkowanie. Jestem już prawie dwa miesiące od tej sytuacji, jednak nie daje mi to spokoju... W szpitalu nie kazano wykonać mi żadnych badań. W badaniu histopatologicznym wyszło jedynie, że łożysko miało duże, ropne stany zapalne.
Dziewczyny czy powinnam na własną rękę zrobić jakieś dodatkowe badania? Chcielibyśmy dziecko, tylko cholernie obawiam się kolejnej straty. Planuję wyciąć guza z blizny, jednakże dopiero po nowym roku, bo chce na 100% dojść do siebie po tym wszystkim. Ten rok był dla nas okropny