Moja gin tez powiedziała, że lepiej nie eksperymentować ze szczepionkami w ciąży. Mówiła też, że ona nie znalazła, choć może za mało szukała, żeby były jakieś wieloletnie badania na temat wpływu pozytywnego czy negatywnego szczepień na ciężarne i ich maluchy. A jak nie ma badan, to ona woli nie ryzykować.
reklama
No i co kraj to obyczaj. Ale przeciw temu to by mnie karabinem musieli przymuszać Szczególnie że w sumie i tak siedzę w domu, więc mam małe szanse na zarażenie od kogoś, chociaż wczoraj mój gin miał trochę katar, aż mnie korciło, zeby się spytać, czy przypadkiem nie ma świńskiej grypy Ale sobie darowałammoja gin mówi, żeby się nie szczepić w ciąży...
inna znajoma ciężarówka z BB nie mieszka w Polsce i ją zaszczepiono przeciw nowej świńskiej...
ja niestety dość często muszę wyłazić ostatnio...a to do promotora,do biblioteki,do endokrynologa,okulisty...ehhhhh,z tym grypskiem cholernym!!!!!!!!!!!!!!:---( nawet coraz rzadziej się cieszę z tej mojej ciąży wymarzonej...ciągle tylko myślę co będzie,gdy podskoczy mi temperatura,gdy się rozchoruję...wszędzie mówią o powikłaniach u ciężarnych...
No faktycznie takie chodzenie na pewno nie jest najlepsze. Ale nie stresuj się, bo stres też obniża odporność. A może spróbuj jakichś naturalnych wspomagaczy odporności. Na pewno Ci nie zaszkodzą, a mogą tylko pomóc skoro już nie mozesz ograniczyć chodzeniaja niestety dość często muszę wyłazić ostatnio...a to do promotora,do biblioteki,do endokrynologa,okulisty...ehhhhh,z tym grypskiem cholernym!!!!!!!!!!!!!!:---( nawet coraz rzadziej się cieszę z tej mojej ciąży wymarzonej...ciągle tylko myślę co będzie,gdy podskoczy mi temperatura,gdy się rozchoruję...wszędzie mówią o powikłaniach u ciężarnych...
ja w sumie też dużo wychodzę z domu, musze to zmienić bo efekt jest taki że nakupowałam książek i miałam nadzieję je wszystkie przeczytać bo bardzo lubie czytać a tu sie okazuję ze wogóle nie mam na to czasu- to dziwne bo przeciez nie pracuje, ale w domu zawsze jest cos dozrobienia, obiad, posprzatac, uprac, uprasowac, zakupy zrobic itd. Generalnie jednak sczęśliwie wychodzenie z domu nie szkodzi mi nie choruję i powiem wam ze w sklepach, aptekach czy autobusach wcale nie slychać żeby ludzie kasłali czy kichali. Dlatego nie ma powodu do paniki, oczywiście trzeba uważąć ostrożności nigdy za wiele ale bez przesadyzmu:-)
alimama, pozazdrościc optymizmu!!!!!!!!!!!!!!!!
ja coraz bardziej przerażona jestem...może ja powinnam do psychologa się udać???
coraz więcej ludzi choruje.coraz więcej umiera...i co gorsza najwięcej zachorowań jest w województwie mazowieckim i łódzkim:-(
już sama nie wiem jak sie zabezpieczyć przed zachorowaniem...a ja bym chciała móc urodzić i cieszyć się maluszkiem...
BYLE DO WIOSNY:---(
ja coraz bardziej przerażona jestem...może ja powinnam do psychologa się udać???
coraz więcej ludzi choruje.coraz więcej umiera...i co gorsza najwięcej zachorowań jest w województwie mazowieckim i łódzkim:-(
już sama nie wiem jak sie zabezpieczyć przed zachorowaniem...a ja bym chciała móc urodzić i cieszyć się maluszkiem...
BYLE DO WIOSNY:---(
Dziewczyny mam do Was pytanie:
literatura mówi że w w ciązy zdrowo jest przytyć 12-16 kg, nie więcej. Ja kończę 7 mc i do dnia dzisiejszego przytyło mi się 10kg. Nie przejmowałabym się tym ani troszkę bo poza brzuchem, trochę piersiami, biodrami właściwie ciała mi nie przybyło a jednak moja gin Baś-Budecka podczas każdej wizyty zwraca mi uwagę na następne ileśtam kilo do przodu i mówi żebym kontrolowała ilośc jedzenia. Sama już nie wiem, wiadomo że teraz ciągle będę przybierała bo dzidziuś rośnie ale doszlo do tego ze boję sie wchodzić na wagę. Co prawda na USG w 25tc okazało się że brzuszek dziecka jest o tydzień mniejszy od reszty ciała, biore zalecony acard, brzuszek wyrównał ale doktorowa powiedziala ze to moze byc spowodowane nadmiernym moim tyciem?! Dlatego chcę was zapytać ile wy przytyłyście? bo zastanawiam się czy moja waga jest faktycznie za duża? czy to może pani dr trochę przesadza... Będe wdzięczna
literatura mówi że w w ciązy zdrowo jest przytyć 12-16 kg, nie więcej. Ja kończę 7 mc i do dnia dzisiejszego przytyło mi się 10kg. Nie przejmowałabym się tym ani troszkę bo poza brzuchem, trochę piersiami, biodrami właściwie ciała mi nie przybyło a jednak moja gin Baś-Budecka podczas każdej wizyty zwraca mi uwagę na następne ileśtam kilo do przodu i mówi żebym kontrolowała ilośc jedzenia. Sama już nie wiem, wiadomo że teraz ciągle będę przybierała bo dzidziuś rośnie ale doszlo do tego ze boję sie wchodzić na wagę. Co prawda na USG w 25tc okazało się że brzuszek dziecka jest o tydzień mniejszy od reszty ciała, biore zalecony acard, brzuszek wyrównał ale doktorowa powiedziala ze to moze byc spowodowane nadmiernym moim tyciem?! Dlatego chcę was zapytać ile wy przytyłyście? bo zastanawiam się czy moja waga jest faktycznie za duża? czy to może pani dr trochę przesadza... Będe wdzięczna
Ja jestem w 37 tygodniu i mam prawie 20kg na plusienajlepsze jest to, że wcale tego nie widać i wszyscy mówią, że świetnie wyglądam...moja ginekolog nigdy nie zwróciła mi uwagi, że za dużo ważę.znam kobitki, które przytyły nawet 30kg i wszystko było w porządku
reklama
Ja od początku przytyłam 6 kg. Wydawało mi się, że to mało, ale lekarz mówi że ok. Zresztą ja zawsze byłam bardzo szczupła. I wiadomo, że najwięcej sie tyje w ostatnim trymestrze.
AliMama - wcale mi się nie wydaje żebys dużo przytyła.
AliMama - wcale mi się nie wydaje żebys dużo przytyła.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: