Jedyne co mogę Ci doradzić - to idź do kancelarii adwokackiej - bo jeśli tak sformułujesz swoje żądania, to Ci ten nie-mąż nieźle da popalić. Moim zdaniem więcej niż 500zł nie dostaniesz - możliwe jest, że sąd zasądzi nawet mniej. Znajdź dobrego adwokata, bo bez tego sobie nie poradzisz.
edit. I nie marudź, że nie możesz iść do pracy. Większość ludzi ma problem ze znalezieniem miejsca w żłobku/przedszkolu - to nie może być argument, by żądać alimentów (co innego alimentów na pokrycie 1/2 kosztów prywatnego). Zrób sobie zestawienie ile kosztuje miesięczne utrzymanie malucha i podziel na pół. Na dziecko 3-5lat wychodzi nieco poniżej 600zł - więc sąd da Ci 300zł.
edit. I nie marudź, że nie możesz iść do pracy. Większość ludzi ma problem ze znalezieniem miejsca w żłobku/przedszkolu - to nie może być argument, by żądać alimentów (co innego alimentów na pokrycie 1/2 kosztów prywatnego). Zrób sobie zestawienie ile kosztuje miesięczne utrzymanie malucha i podziel na pół. Na dziecko 3-5lat wychodzi nieco poniżej 600zł - więc sąd da Ci 300zł.