reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

4w5d luteina heparyna i acard

SzklanaKulka

Fanka BB :)
Dołączył(a)
11 Marzec 2021
Postów
251
Miasto
Białystok
Hej. Niby lekarz mówił mi że tak może być, ale muszę się pożalić, postresowac i nie wiem, może dostać od Was po łbie za nakręcanie się.

Sobota 19/10 - beta 13, prog 25 i plamienie

Poniedziałek 21/10 - wizyta u gin - dał receptę na heparynę, kazał brać luteinę która i tak już biorę i powiedział że plamienie jest z szyjki macicy, że jest unaczyniona i kontaktowa i że każde gmeranie przy niej będzie powodować plamienie i że taka moja uroda i tak będzie. Kazał zrobić jeszcze jedną betę i przyjść za dwa dni do mojego prowadzącego lekarza.
Od tego dnia zaczęłam robić zastrzyki.

Wtorek 22/10 - beta 64, plamienie minimalne

Środa 23/10 - mój lekarz potwierdził słowa poprzedniego, powiedział że nawet widzi pęcherzyk ciążowy (ja tam nic nie widziałam), a plamienie może być a jeszcze ze względu na heparynę to tak będzie. Dołączył mi jeszcze acard.

Po badaniu w ten dzień miałam minimalne plamienie, zastrzyk zrobiłam ale acardu nie wypiłam, wczoraj czyli w czwartek też trochę plamiłam i wieczorem wzięłam pierwszy acard.
No i dziś rano lekki stresik bo po wstaniu z łóżka oczywiście zaplamiłam na brązowo, ilość - nie wiem, ilość 1/5 małej łyżeczki ale na pewno jednorazowo wypłynęło więcej niż w poprzednie dni. Po godzinie poszłam znowu do WC, coś tam jeszcze minimalnie wypłynęło.

I tak no nie wiem, czy ten jeden acard mógł mi te plamienie podkręcić? Czy może już te kilka zastrzyków z heparyny rozrzedziło mi krew?
A może zacząć świrować i lecieć na betę- ogólnie więcej wyników nie robiłam, posłuchałam lekarza, który kazał więcej jej nie robić.
Czy się uspokoić? Skrzepy nie lecą, brzuch okresowo nie boli. Ale jestem już po dwóch poronieniach, CP i ciąży rogowej i takie rzeczy niestety podnoszą mi ciśnienie 👀
 
reklama
Możesz plamić z różnych powodów, grunt że nie krwawisz żywą krwią. Kontroluj dalej betę i znajdź sobie jakieś wciągające zajęcie, żeby zająć głowę ☺️ a do lekarza który niby widział pęcherzyk przy tak niskiej becie już nie wracaj
 
Raczej niemożliwe aby przy takiej becie lekarz dojrzał pęcherzyk w macicy. Ja bym jednak powtórzyła betę. Niestety po cp jest zwiększone ryzyko powtórki.
 
Hej. Niby lekarz mówił mi że tak może być, ale muszę się pożalić, postresowac i nie wiem, może dostać od Was po łbie za nakręcanie się.

Sobota 19/10 - beta 13, prog 25 i plamienie

Poniedziałek 21/10 - wizyta u gin - dał receptę na heparynę, kazał brać luteinę która i tak już biorę i powiedział że plamienie jest z szyjki macicy, że jest unaczyniona i kontaktowa i że każde gmeranie przy niej będzie powodować plamienie i że taka moja uroda i tak będzie. Kazał zrobić jeszcze jedną betę i przyjść za dwa dni do mojego prowadzącego lekarza.
Od tego dnia zaczęłam robić zastrzyki.

Wtorek 22/10 - beta 64, plamienie minimalne

Środa 23/10 - mój lekarz potwierdził słowa poprzedniego, powiedział że nawet widzi pęcherzyk ciążowy (ja tam nic nie widziałam), a plamienie może być a jeszcze ze względu na heparynę to tak będzie. Dołączył mi jeszcze acard.

Po badaniu w ten dzień miałam minimalne plamienie, zastrzyk zrobiłam ale acardu nie wypiłam, wczoraj czyli w czwartek też trochę plamiłam i wieczorem wzięłam pierwszy acard.
No i dziś rano lekki stresik bo po wstaniu z łóżka oczywiście zaplamiłam na brązowo, ilość - nie wiem, ilość 1/5 małej łyżeczki ale na pewno jednorazowo wypłynęło więcej niż w poprzednie dni. Po godzinie poszłam znowu do WC, coś tam jeszcze minimalnie wypłynęło.

I tak no nie wiem, czy ten jeden acard mógł mi te plamienie podkręcić? Czy może już te kilka zastrzyków z heparyny rozrzedziło mi krew?
A może zacząć świrować i lecieć na betę- ogólnie więcej wyników nie robiłam, posłuchałam lekarza, który kazał więcej jej nie robić.
Czy się uspokoić? Skrzepy nie lecą, brzuch okresowo nie boli. Ale jestem już po dwóch poronieniach, CP i ciąży rogowej i takie rzeczy niestety podnoszą mi ciśnienie 👀

Poszukałabym naprawdę dobrego lekarza specjalizującego się w poronieniach, trudnych, powikłanych ciążach itd. Ponieważ przyjmuje się, że pęcherzyk na USG nawet u dobrego lekarza, z dobrym sprzętem widać od bety 1000 - więc przy Twojej totalnie nie było to możliwe
 
Poszukałabym naprawdę dobrego lekarza specjalizującego się w poronieniach, trudnych, powikłanych ciążach itd. Ponieważ przyjmuje się, że pęcherzyk na USG nawet u dobrego lekarza, z dobrym sprzętem widać od bety 1000 - więc przy Twojej totalnie nie było to możliwe
No właśnie ja nie wiem co mu odwaliło z tym pęcherzykiem szczerze mówiąc. Lekarz jest bardzo dobry, prywatnie kolejki dwa miesiące do przodu, pracuje w poradni przyszpitalnej i tu kolejki do niego są po 7 miesięcy. Opinie na googlu bardzo dobre. Jeśli on nie jest dobrym lekarzem to już chyba lepszego nie znajdę 🫣 i jeszcze mówię do niego, żeby to nie był pseudo pęcherzyk a on że nie, że za duży. Chyba że bliźniaki się szykują i moja beta świruje grubo.
 
Albo specjalnie tak mi powiedział - ja na USG nic nie widziałam, może nie chciał żebym się stresowała że to znów pozamaciczna. Jest z niego trochę zawadiaka, bety mi też zabronił robić.
 
No właśnie ja nie wiem co mu odwaliło z tym pęcherzykiem szczerze mówiąc. Lekarz jest bardzo dobry, prywatnie kolejki dwa miesiące do przodu, pracuje w poradni przyszpitalnej i tu kolejki do niego są po 7 miesięcy. Opinie na googlu bardzo dobre. Jeśli on nie jest dobrym lekarzem to już chyba lepszego nie znajdę 🫣 i jeszcze mówię do niego, żeby to nie był pseudo pęcherzyk a on że nie, że za duży. Chyba że bliźniaki się szykują i moja beta świruje grubo.

Ale wiesz, że lekarz może być dobry dla prawidłowej ciąży.
Ja np. miałam super lekarkę na NFZ, chodzę do niej teraz, ale np. nie poleciłabym jej koleżance która stara się lat o dziecko, czy ma za sobą wiele poronień bo wiem że Ona się w tym nie specjalizuje więc mogłaby nie poprowadzić takiej ciąży dobrze.
 
reklama
Z drugiej strony dziewczyny, ja juz tak raz miałam. W styczniu 2021. Beta rosła oczywiscie od niskich wartości. Zrobiłam dwie, z czego ta druga była 77 i na pewno nie była to beta spadkowa. Też miałam plamienie, pojechałam w dzien wyniku na SOR i przy takiej becie miałam GS 0,68mm na co mam zdjecie i wypis z soru. Jeszcze w ten sam dzień dostałam okresu ze skrzepami więc poronieniłam. I jak to rozumieć?
 
Do góry