Może nie rozumie do końca, że nie krzyczy na niego, ale np. głośno uspokaja dzieci? Kwestia językowa? Albo po prostu tworzy sobie taką sytuację, aby np. uniknąć chodzenia do przedszkola?
W domu dziecko zachowuje się normalnie, bo to znane i bezpieczne otoczenie. Przedszkole jest teraz wyzwaniem, więc dziecko stara się bronić. Może najlepiej włączać dziecko w takie środowisko poprzez zabawę, czy przedzkolanka wspominała, jak dziecko zachowuje się podczas właśnie zabawy?