Dziewczyny, tak więc siostra mojego P jest jeszcze nadal w dwupaku
Ciesze sie strasznie.
Ania stwierdziła ze nie będą jednak sie przeosić bo mimo ze szpital beznadziejny to porodowke i oddzial dla maluszow jest dobry. Stwierdzila ze wczoraj byly az 3 prody w takiego tygodnia i kazdy zakonczyl sie szczesliwie. No to jej wybor. Powiedziala ze ostateczna decyzje podejmie jak sie maly urodzi i sie okarze w jakim jest stanie.
Wczoraj Ania rano miala skurcze ale same ustaly, po usg stwierdzili ze mimo ze te wody płodowe ciagle uciekaja to jeszcze coś tam jest i maluszek moze siedziec w brzuszku. Wiec narazie czekaja, robia badania, sprawdzaja ciagle ilosc wod. Stwierdzili ze pewnie do czwartku urodzi, jak nie sama to jej wywolaja jezeli isc wod bedzie sie zmniejszala w takim tepie jak teraz.
Maluszek fika w brzuszku u mamusi wiec czuje sie dobrze, a sama mamusia jakos sobie radzi, nie najlepiej bo wiadomo stres i sie martwi ale jakos jak stwierdzili ze maly posiedzi w brzuszku przynajmiej do czwartku to sie jej zrobilo troche lepiej, bo teraz dostaje zastrzyki na plucka.
Karmelia bedą rodzić sn jezeli oczywiscie sie uda
Cd tych 10 % szans stwierdził tak lekarz na IP, który załamał Anie. Później już na oddziale lekarze zapewniali Anię że będzie wszystko ok, zeby sie nie martwiła, ze młody jest juz duży itp. Więc chyba trafiła na IP na jakiegos bezdusznego lekarza;/
No i po usg wyszło ze mlody ma cos około 2 kg
Dzięki dziewczyny za wpisy, bededawala znac