- Dołączył(a)
- 22 Luty 2021
- Postów
- 9
Witam serdecznie,
Staramy się z mężem już 3 lata o ciążę, przerobiłam juz chyba z 10 różnych ginekologów, jeden profilaktycznie nie robiąc wcześniej żadnych badań leczył mnie hormonami, potem stwierdził że profilaktycznie udrożnimy jajowody, kolejni lekarze robili już komplet badań i mnie i mężowi i wyszło że jesteśmy super płodni. Każą nam nie myśleć o zachodzeniuy w ciążę tylko cieszyć się sobą i życiem. tylko jak to zrobić kiedy mąż już się zniechęcił do seksu ze mną i raz w miesiącu mnie pyta kiedy mam dni płodne a potem gdy przyjdzie miesiączka pyta mnie czemu mam znowu miesiączke i czemu sie znowu nie udalo... Jak nie mysleć o tym i jak tym nie żyć? Jak nie odczuwać rozpaczy za każdym razem gdy nadejdzie miesiączka. Napiszcie co Wam pomaga bo ja już nie mam pomysłu. Frustruje mnie juz ciągłe pytanie rodziny kiedy zajdziemy w ciążę, wysyłanie nas do lekarzy ,, bo córce koleżanki ten lekarz pomógł". In vitro nie wchodzi w grę, bo mąź jest fanatycznie wierzący i cytuje, ,, aż tak mu na dziecku nie zależy żeby się przez in vitro w piekle smażyć". Z góry dziękuję za wsparcie
Staramy się z mężem już 3 lata o ciążę, przerobiłam juz chyba z 10 różnych ginekologów, jeden profilaktycznie nie robiąc wcześniej żadnych badań leczył mnie hormonami, potem stwierdził że profilaktycznie udrożnimy jajowody, kolejni lekarze robili już komplet badań i mnie i mężowi i wyszło że jesteśmy super płodni. Każą nam nie myśleć o zachodzeniuy w ciążę tylko cieszyć się sobą i życiem. tylko jak to zrobić kiedy mąż już się zniechęcił do seksu ze mną i raz w miesiącu mnie pyta kiedy mam dni płodne a potem gdy przyjdzie miesiączka pyta mnie czemu mam znowu miesiączke i czemu sie znowu nie udalo... Jak nie mysleć o tym i jak tym nie żyć? Jak nie odczuwać rozpaczy za każdym razem gdy nadejdzie miesiączka. Napiszcie co Wam pomaga bo ja już nie mam pomysłu. Frustruje mnie juz ciągłe pytanie rodziny kiedy zajdziemy w ciążę, wysyłanie nas do lekarzy ,, bo córce koleżanki ten lekarz pomógł". In vitro nie wchodzi w grę, bo mąź jest fanatycznie wierzący i cytuje, ,, aż tak mu na dziecku nie zależy żeby się przez in vitro w piekle smażyć". Z góry dziękuję za wsparcie