Moja córka zaczęła chodzić jak miała rok i 8 miesięcy. Chodziłam z nią na rehabilitacje ale raczej niewiele to dało. Potem jak podstawiła pierwsze samodzielne kroki to na następny dzień chodziła jakby robiła to od zawsze muszę jednak przyznać że potem przez długi czas było widać że gorzej jej szły takie ruchowe umiejętności. Było to widać zwłaszcza na placu zabaw gdzie inne dzieci w jej wieku potrafiły się wspiąć na drabinki a ona nie. Na hulajnodze nauczyła się jeździć jak miała 4 lata a już 2-latki sobie z tym radzą. Teraz ma 4,5 roku i się wyrównało choć nadal jest ostrożna jeżeli chodzi o jakieś ćwiczenia, gimnastykę. Nie widzę jednak tu podstaw do zmartwień, po prostu ma widocznie słabe predyspozycje do takich ruchowych umiejętności. Za to np rozwój mowy jej poszedł ekspresowo bo w wieku dwóch lat to ona już mówiła pełnymi zdaniami. Więc jakby coś za coś.
Mam synka w wieku rok i 5 miesięcy i też jeszcze nie chodzi. Tzn on potrafi przejść samodzielnie przez pokój ale to tylko parę razy dziennie i to jest "wydarzenie". Nie martwię się ani trochę
Jeżeli byłaś u fizjoterapeuty i powiedział że jest ok, to nie ma się moim zdaniem czym martwić. A gadaniem innych ludzi się nie przejmuj. Fakt że zdecydowana większość dzieci chodzi wcześniej, nie da się ukryć. I domyślam się jakie to może być męczące, te wszystkie pytania innych ludzi. Nie martw się, jeszcze trochę i zacznie chodzić. I zapomnisz o "problemie".
Mam synka w wieku rok i 5 miesięcy i też jeszcze nie chodzi. Tzn on potrafi przejść samodzielnie przez pokój ale to tylko parę razy dziennie i to jest "wydarzenie". Nie martwię się ani trochę
Jeżeli byłaś u fizjoterapeuty i powiedział że jest ok, to nie ma się moim zdaniem czym martwić. A gadaniem innych ludzi się nie przejmuj. Fakt że zdecydowana większość dzieci chodzi wcześniej, nie da się ukryć. I domyślam się jakie to może być męczące, te wszystkie pytania innych ludzi. Nie martw się, jeszcze trochę i zacznie chodzić. I zapomnisz o "problemie".