reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

14-miesięczny nerwus??

Dołączył(a)
27 Marzec 2010
Postów
14
Witam,
mój syn ma 14 miesięcy i od jakiś dwóch tygodni obserwuję u niego dziwne reakcje, jak chce na rączki a ja po prostu w tym momencie go nie mogę wziąć to on uderza główką o podłogę albo szafki a później oczywiście następuje ogromny płacz bo boli. Z czego to wynika? Co robić?
Dziękuję Sylwia
 
reklama
Witam,
To normalne, że w pewnym momencie dzieci zaczynają testować granice i sprawdzać, jak duży jest ich wpływ na otoczenie - rodziców i opiekunów przede wszystkim. Sądzę, że zachowanie Pani synka może wynikać właśnie z chęci postawienia na swoim za wszelką cenę. Co robić? Przede wszystkim zachować spokój, ale również konsekwencję. Jeśli synek domaga się czegoś, czego z jakiegoś powodu nie chce lub nie może mu Pani dać, proszę spokojnie mu o tym powiedzieć. Kiedy będzie się złościć, również warto zachować spokój (wiem, że to akurat o wiele łatwiej powiedzieć niż zrobić). Co mówić? Posiłkując się poradami pań Faber i Mazlisch, o których na tym forum już wspominałam, autorek książki "Jak mówić, aby dzieci nas słuchały, jak słuchać, aby dzieci do nas mówiły": Nazywamy sytuację i uczucia (Widzę, że bardzo Cię złości, że nie biorę cię w tej chwili na ręce. Niestety mama musi teraz ugtować dla Ciebie zupę/powiesić pranie/skończyć pisanie emaili. Zaczekaj proszę chwilkę, kiedy skończę, będę miała czas dla Ciebie). Wydaje się, że mówienie tak do tak malutkiego dziecka nei ma sensu, ponieważ ono nie zrozumie - zapewniam jednak, że na razie zrozumie spokojny ton i stanowczość, a Pani przyzwyczai się do takiego sposobu mówienia do dziecka, co przyda się za kilka miesięcy...
Podsumowując: dzieci testują granice i starają się uzyskać to, co jest dla nich w danej chwili atrakcyjne. Jeśli możemy im to dać - świetnie. Jeśli jednak nie możemy, warto nauczyć je, że czasem muszą na coś poczekać - ale zrobić to z szacunkiem i zrozumieniem. To zaprocentuje w przyszłości, ponieważ odnosząc się do dziecka z szacunkiem i zrozumieniem, mamy prawo takiego samego traktowania wymagać od niego wobec nas...
Powodzenia!
 
Mój synuś również jest nerwowy. Bije nas cały czas, krzyczy i rzuca przedmiotami. Czasem nawet nie wiem o co chodzi, bo bawi się spokojnie a za chwilke biega z "podkową" na buzi, sapie jak koń :happy: i szuka co ma pod ręką żeby rzucić o podłogę. Kiedy nie reaguję powtarza czynność wielokrotnie. Oczywiście przeraźliwie przy tym płacze. Kiedy chciałam zobaczyć jak długo wytrzyma ale po 20 minutach miałam dość.
 
20 minut to i tak dużo, gratuluję :-) Nie sugeruję, aby malucha w takiej chwili ignorować - to jest dla niego naprawdę bardzo trudna sytuacja. Nie jest do końca tak, jak się czasem mówi, że dzieci to "terroryści" i próbują coś "wymusić" - w każdym razie nie jest to działanie do końca świadome. Dlatego warto rozmawiać, nazywać ich uczucia, przytulać, proponować rozwiązania sytuacji. Natomiast tylko stanowczość i konsekwencja mogą nas uchronić przed wykorzystywaniem płaczu jako narzędzia wymuszania w przyszłości. Raz jeszcze polecam - szczególnie mamom małych dizeci, które nie mają jeszcze złych nawyków i moga od początku nabierać dobrych - serię książek pań Faber i Mazlisch "Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci", "Jak mówić, aby dzieci nas słuchały, jak słuchać, aby dzieci do nas mówiły" i inne. Znajdziecie w nich "przykłady z życia wzięte" i choć proponowana tam forma komunikacji z dziećmi początkowo może wydawać się nieco zbyt "amerykańska" i sztuczna - ona naprawdę działa (wypróbowałam wielokrotnie). Pozdrawiam!
 
Pani Karolino bardzo dziękuję za odpowiedz, nie jest łatwe wcielanie Pani porad w życie ale nawet małymi kroczkami muszę próbować bo mój synek to okropny nerwus i mam wrażenie że robi się coraz gorszy.
Proszę mi jeszcze pomóc w jednej kwestii, ostatnimi dniami, dzieje się tak od jakiś dwóch tygodni, mamy straszne problemy ze spaniem, w ciągu dnia zasypia dopiero około 15 i to z wielkim płaczem i moim wysiłkiem noszenia, bujania, śpiewania - śpi czasami godzinę, czasami dwie. Drugi problem pojawia sie gdy pora iść spać na noc, usypia po 23... Przy tym wszystkim krzyczy, płacze, bije, pręży się i sprawia wrażenie jakbym mu jakąś krzywdę robiła i żadne przytulania nie pomagają. Jest u taty na rękach, chce do mnie i tak w kółko. Co robić? Czy takie zachowanie może mieć jakieś podłoże neurologiczne? dodam, że mój synek miał obniżone napięcie mięśniowe i był rehabilitowany. Jesteśmy pod opieka neurologa a wizytę mamy dopiero za jakiś czas. czy jest powód do niepokoju? Będę wdzięczna za odpowiedz!
 
Do góry