reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

1 trymestr

Dołączył(a)
19 Grudzień 2019
Postów
2
Hej dziewczyny
Jestem tutaj nowa i dołączyłam bo mam niemały problem
Jestem w 6 tygodniu ciąży . Bardzo chciałam być w ciąży ale chciałam jeszcze trochę poczekać. Przede wszystkim przygotować organizm
Z dnia na dzień musiałam odstawić leki na depresje żeby nie zaszkodzić dziecku i miałam zespół dyskontynuacji który dopiero ustępuje - coś okropnego
Ale z dnia na dzień straciłam siły . Codziennie wymiotuje , boli mnie brzuch okropnie , cokolwiek nie zjem trawie to z ogromnym bólem. Nie mogę patrzeć na jedzenie . Kuchnie omijam szerokim łukiem . A co gorsza - chce żeby wszystko wróciło do normy . Już nie chce tej ciąży . Wszystko mnie przeraża . Zawsze byłam obrotna i zajmowałam się domem i firma . A teraz : teściowa sprząta gotuje, mąż prasuje . Bo ja wciąż czuje się potwornie . Dodatkowo wyszedł mi piasek w moczu w badaniach. Bolą mnie nerki .
To jest nie do wytrzymania . Nie funkcjonuję normalnie , nie mogę nawet spać w ciągu dnia bo tak mnie męczą wymioty . Czasem zwracam nawet wodę .
czy mój stan się poprawi . Czy miałyście tak kiedyś ? Czy ten pierwszy trymestr naprawdę zawsze jest takie okropny ?
Koleżanki tylko krzywo na mnie patrzą i się dziwią , bo one miały tylko mdłości . Straszą mnie konfliktem serologicznym i tylko podkreślają ze macierzyństwo to nie jest prosta sprawa . Ze dopiero poród będzie bolał i po porodzie to już wgl się zacznie
Nie chce mi się żyć przez takie teksty . Po co mi ta ciąża skoro nawet po niej jest tak ciężko
Nie mogę dojść do siebie
Napiszcie jak było u Was
Czy ten pierwszy trymestr tez miałyście taki ciężki i czy będzie lepiej
 
reklama
Rozwiązanie
No wiesz teraz wszyscy są skupieni na tym żeby mówić że macierzyństwo to nie same ochy i achy... Połóg to ciężki temat i nie ma czego kryć jednak to nie jest to że zaraz dziecko nie daje radość bo daje. Daje dużo radości dla tej małej istotki znosimy niedogodności poporodowe żeby móc się nią zajmować i moc spędzać jak najwięcej czasu:) pojawi się w Twoim życiu Ktoś kto będzie Cię kochał bezgraniczna miłością a to jest piękne i strasznie cieszy. dla tej Małej Istotki jesteś wszystkim i warto dla niej znieść ciężka ciążę i poród! Zobaczysz Ona Ci wszystko wynagrodzi!

Jeśli nie masz siły na nic to nic nie rób:) nie wpędzają się w bzdurne poczucie winy- zrobisz więcej jak będziesz miała więcej energii a takie dni w końcu nastaną i będzie...
Na pewno jest Ci ciężko, rozumiem Cię. Ja też nie za dobrze zniosłam ciążę. W 1 trymestrze mdłości, bezsenność, bóle głowy i okropne nerwy ( na dodatek cierpię na nerwicę), ciągły strach o dziecko. Chodziłam wykończona, spałam czasem po 3 godziny na dobę. W dzien nie byłam w stanie funkcjonować. Na dodatek pojawiły się u mnie problemy z sercem. Każdy mówił, że spokojnie to pierwszy trymestr potem będzie lepiej. No ale nie było. Objawy zostały a na dodatek zaczęły się problemy z ciążą i ze mną. Musiałam leżeć długo w szpitalu, codziennie płakałam, nie chciałam czasem już żyć. Końcówka ciąży to był dla mnie koszmar i ciągły stres. Z całej ciąży 1 trymestr wspomina najlepiej i najspokojniej. Na końcu ciąży byłam strzępkiem nerwów. Nawet psycholog mi nie pomógł. Ale było warto - córeczka jest dla mnie całym światem a z każdym dniem kocham ją coraz bardziej. W większości przypadków potem jest lepiej. Nie ma wyjścia to trzeba przetrwać ale warto.
 
Powiem Ci tak ja miałam wymioty do 5 miesiąca i ciągle spałam :( ale gdy to minęło i maluszek kopie po zebrach i pęcherzu a boli strasznie...to uczucie szczęścia jest nie do opisania :)
Jakby ktoś mi kiedyś powiedział ze matka wariatka potrafi się cieszyć gdy dziecko daje kopy wszędzie to bym go wyśmiala.
Pamiętaj warto troszkę się przemeczyc by potem całować te małe stopki :)
 
Kochana ja jestem obecnie w 12tc i dalej wymiotuje. I tak, ten pierwszy trymestr dla mnie tez jest tragiczny mimo, ze bardzo pragnelam bobasa. Dodatkowo mam dwulatka pod opieka wiec nie ma taryfy ulgowej. Wymiotuje codziennie, czesto po kilka razy a mdlosci towarzysza mi doslownie w kazdej chwili, tylko jak spie to ich nie czuje :p
Takze czasami naprawde ledwo funkcjonuje. Nie przejmuj sie gadaniem kolezanek, widocznie mialy szczescie, ze tak lekko przechodzily ciaze.
I nie rozumiem po co Cie strasza macierzynstwem, porodem itp. Najlepiej z dal od takich sfrustrowanych bab. Owszem macierzynstwo to ciezka sprawa, czasami porod jest trudny i boli, ale uwierz mi, ze to natura i jestesmy do tego "przystosowane"
Niewiadomo jaki noworodek Ci sie trafi. Byc moze bardzo wymagajacy, albo taki ktory tylko spi i je wiec tu nie ma co zgadywac i straszyc bo to niewiadoma. Ja np sie nudzilam przez pierwsze miesiace, bo moj maluch byl bezproblemowy.
Wymioty i mdlosci u wiekszosci przechodza po pierwszym trymestrze takze musisz jeszcze poczekac, ale naprawde bedzie lepiej :)
A czy odstawienie lekow konsultowalas z lekarzem? Jestes pod opieka psychologa i psychiatry? Bo teraz to kluczowa sprawa zeby zadbac o Twoje zdrowie psychiczne.
 
Też tak miałam, jeśli Cię to pocieszy. W 12 tygodniu się poprawiło, ale wymiotowałam do 20 tygodnia już bez mdłości. A Twoje koleżanki to chyba chcą Ci jeszcze bardziej zniechęcić ciążę i macierzyństwo, że gadają takie rzeczy.
 
A ja nie bede pisac ze mialam lepiej bo niestety nie mialam.... Ale wiesz co? Nie martw sie ze nie masz na nic sily i ze jestes 'wyreczana'. Chyba czas najwyzszy skupic sie tylko na sobie i dziecku. Jesli jestes zmeczona, wykonczona to nic nie rob. Bez przesady! Odpoczywaj i dbaj o siebie-Was! Twoje psychika jest najwazniejsza. Musisz isc do lekarza zeby Ci pomógł. Zycze Ci zebys poczula sie lepiej:)
 
Hej dziewczyny
Jestem tutaj nowa i dołączyłam bo mam niemały problem
Jestem w 6 tygodniu ciąży . Bardzo chciałam być w ciąży ale chciałam jeszcze trochę poczekać. Przede wszystkim przygotować organizm
Z dnia na dzień musiałam odstawić leki na depresje żeby nie zaszkodzić dziecku i miałam zespół dyskontynuacji który dopiero ustępuje - coś okropnego
Ale z dnia na dzień straciłam siły . Codziennie wymiotuje , boli mnie brzuch okropnie , cokolwiek nie zjem trawie to z ogromnym bólem. Nie mogę patrzeć na jedzenie . Kuchnie omijam szerokim łukiem . A co gorsza - chce żeby wszystko wróciło do normy . Już nie chce tej ciąży . Wszystko mnie przeraża . Zawsze byłam obrotna i zajmowałam się domem i firma . A teraz : teściowa sprząta gotuje, mąż prasuje . Bo ja wciąż czuje się potwornie . Dodatkowo wyszedł mi piasek w moczu w badaniach. Bolą mnie nerki .
To jest nie do wytrzymania . Nie funkcjonuję normalnie , nie mogę nawet spać w ciągu dnia bo tak mnie męczą wymioty . Czasem zwracam nawet wodę .
czy mój stan się poprawi . Czy miałyście tak kiedyś ? Czy ten pierwszy trymestr naprawdę zawsze jest takie okropny ?
Koleżanki tylko krzywo na mnie patrzą i się dziwią , bo one miały tylko mdłości . Straszą mnie konfliktem serologicznym i tylko podkreślają ze macierzyństwo to nie jest prosta sprawa . Ze dopiero poród będzie bolał i po porodzie to już wgl się zacznie
Nie chce mi się żyć przez takie teksty . Po co mi ta ciąża skoro nawet po niej jest tak ciężko
Nie mogę dojść do siebie
Napiszcie jak było u Was
Czy ten pierwszy trymestr tez miałyście taki ciężki i czy będzie lepiej
Kochana ja do 12 tyg lezalam zero sil...wymioty...moglam jesc tylko chleb suchy z serkiem topionym...jak czulam wedline lub mieso..odrazu leciałam do toalety...przed ciaza ponad rok trenowałam...plus dieta od 2 lat...a teraz czuje sie mega slabo mimo ze mialam super kondycje...kazdy organizm inny...a negatywnym mysleniem nie pomozesz sobie....ciaza to dar od Boga...trzeba sie cieszyc mimo przeciwności losu...Trzymam za Cb kciuki
Ja jestem teraz w 28 tyg....mam 36 lat...3 ciąża.....ktora przechodzę calkiem inaczej....o wiele ciezej...Pozdrawiem❤
 
reklama
reklama
Dla mnie pierwszy trymestr był najgorszy. Mdłości, senność i poczucie, że nie wytrzymam tych 9 miesięcy. W 4 miesiącu nadal wymiotowałam, ale już jakoś łatwiej było to wszystko znieść. Teraz jestem w 30 tc i mimo różnych dolegliwości jest całkiem ok. Psychicznie też czuję się o wiele lepiej niż np. w 3 miesiącu. Myślę, że wtedy mi najbardziej szalały hormony, a teraz już umiem cieszyć się tą ciążą i co najważniejsze - odpoczywać.
Największe jest żebyś Ty sobie umiała odpuścić. To wyjątkowy czas w twoim życiu i nawet jeśli teraz czujesz, że nie dajesz rady, to z własnego doświadczenia powiem Ci, że to mija.
Co do wymiotów, to ja też wymiotowałam wszystkim, nawet wodą. Z małym jest wszystko dobrze i wszystkie badania wychodzą nam póki co w porządku, konfliktu serologicznego nie ma, więc to chyba zależy od organizmu mamy.
Trzymaj się, olej głupie uwagi koleżanek i dużo zdrówka dla was obojga.
 
Do góry