Wyniki

Polecono mi jedną z lepszych położnych ze szpitala w Wołominie... ma prywatną szkołę rodzenia, ale także teraz będzie pRowadziła zajęcia w Warszawie (dzielnica Rembertów) za darmo, bo refinanoswane przez stolicę... www.dobrapolozna.com.pl/ Mam nadzieję tylko, że to ruszy bo narazie mało kto o...

Dziewczyny, a Ja miałam iść do praskiego ale jakoś mało zachęcająco brzmiała rozmowa z położną przez telefon... umawiała mnie tak jakby zupełnie Jej sie nie chciało... a moze to tylko moje wyobrażenie... Polecono mi natomiast jedną z lepszych położnych ze szpitala w Wołominie... ma prywatną...

Dziewczyny, bardzo dziękuję za informację. Narazie zdecydowałam sie by iść tam do szkoły rodzenia. Jak będzie z porodem... :) zobaczymy. Jeszcze trochę czasu by wybrać mam. Pozdr,

Dziewczyny, może podzielicie się swoimi doświadczeniami jesli rodziłyście w Szpitalu Praskim... dawne opinie są raczej mało pochlebne, teraz podobno coś sie tam zmieniło... będę wdzieczna za wszelkie informacje.

A ja podobnie jak Martilla i Pajkaa... myślałam, że zajście w ciąże to takie hop siup i po robocie... Póki co walczymy już 6 cykl... a zostanie Mamą już teraz uznaję za największe wyzwanie mojego życia!!!!!!!!!:zawstydzona/y: nie maturę, nie studia, nie egzamin na prawo jazdy:confused: Ah...

Widzę, że wszystkim dzisiaj humorek dopisuje... co tu dużo mówić... no spinałam się... jak czesiek no...;-) ja myślałam, że to tak hop siup i już...:happy: a tu u cześka dupa blada... łopata się pewnie przyda... a może i taczka... ale łudzę sie, ze może bedzie niespodziewanka...:rofl2...

To prawda... dla mnie to troche taka odskocznia... No i jak sie porządnie namęczę to mam z tego mega przyjemność...:-D Mój tez mi tak mówi... że sie spinam jak czesiek i efektu zero... dlatego wyluzowałam trochę w tym cyklu... choć tak jak mówię czrne mysli mam... i pewnie jak dostanę @ to...

Marulka, ja wiem, ze taka strategia jest najlepsza... po prostu pozwolić losowi zadecydowac o wszystkim... i mimo tego mojego pesymizmu to jednak głęboko wierze, że sie uda...;-) A Bob Budowniczy to fajna sprawa...:rofl2: P.S. Zauważyłam Kochane na moim suwaczku, ze staramy sie juz równe 13...

Oj, to będzie się dzisiaj działo... ;-) oj będzie...:-) No wiem Jagódka, ze fiksuję... to dopiero 4 cykl starań, ale dla mnie to jak cała wieczoność... przy moim braku cierpliwości... to ja chcę na już, na teraz, na wczoraj... wszystko odliczone, a tu dupa... loc sprawia mi psikusa...:szok...

no właśnie... jak ja bym miała Olka, błoby mi łatwiej...:-) a tak... staram się mieć dobry humor... ale siebie rpzecież nie oszukam... mam czarne myśli, ze co jesli nie bedziemy mogli mieć dzieci???:szok:

No właśnie Iwcia, dobrze gadasz... jeszcze tylko kilka godzin i weekend...;-) Może jakąś dobra kolacyjkę na jutro przyszykuję...:-)

Jagódka, cześć Kochana... ;-) Eeee... tam ... półtora kilograma to dopiero początek... choć już troche lepiej sie czuję, bo przynajmniej spodnie tak nie uwierają...;-):-D na tym moim brzuchu ala ciążowym...:eek: Szkoda, ze nie mieszkamy w jednym mieście... razem byłoby raźniej na siłce...

Zielona, trzymam mocno kciukasy... no własnie jakoś ostatnio mało testujacych jest...;-):-) oby Fasolinka była!!!:rofl2: Marulka, nie smutaj, nie poddawaj się... przeciez dopóki nie ma @ to jeszcze nie wszystko stracone...:tak: A z tym piątkiem trzynastego to śmiesznie... dopóki sobie nie...

Witam Dziewczynki :-);-), dzisiaj piątek trzynastego, ale mam nadzieję, że dla nikogo ten dzien nie okaże się pechowy... u mnie dzisiaj 15 dc, spokój... były staranka i 13 i 14, więc chyba cykl nie poszedł tak bardzo na starty...:-D mam nadzieję, że zbałamuce mojego jeszcze przynajmniej ze...

No ibardzo dobre podejście... oby tylko się udało!!!!:happy: Hey Iwcia, miłego dzionka!!! Ja też dziewczynki zmykam do pracy....;-) Może jeszcze pod koniec dnia uda mi się odezwać!!!!:-p

No pewnie, że pamiętamy... byłaś jedną z pierwszych, która pojawiła sie na naszej liście zafasolkowanych...;-) a czas leci jak cholercia... kurde 11 tydzień... jeszcze chwila i będzie półmetek...:tak:fajnie, ze czujesz sie dobrze... a odpoczynku nigdy za wiele... ja nie wiem czy w ogóle potem...

Agast22, no witaj... właśnie jak się czujesz??? co tam u Was???

no rewelacja... aż napawa optymizmem... mi znowu wróciła nadzieja...!!!!:-) Jagódka, a co u Ciebie... bo nie bylo Cię we wtorek... w środę mnie nie było... jak Mały?;-)

;-) Kurcze Eijf, dopiero teraz odnalazłam Twoją wiadomość... po tym jak mi Jagódka podpowiedziała.... Jezu, jak się cieszę...:-) gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Agniesiar, nie dziekuję co by nie zapeszać... oczywiście trzymam tez kciukasy za Ciebie i wszystkie pozostałe staraczki!!!!:-);-)

;-) Cześć Słonko!!!! no nie zartuj!!!! udało się Eijf!!!!!?:-)

Cześć Dziewczynki, u mnie dzisiaj 14 dc, normalnie pomyślałabym, że to już owu, ale symptomów żadnych (zero typowego bólu jajników), a po ostatnim cyklu i usg w dniu 15, gdzie okazało się, że pęcherzyk nadal jest i jestem dopiero przed owu), po prostu przestalam tak bardzo to obserwować...

Czy ta lekarka w ogóle wie co robi? mmm, absolutnie tego nie bierz...

mmm, po prostu zmień lekarza albo może umów sie jeszcze raz na wizytę do Niego i powiedz co Ci nie odpowiada...

ten lek to jakis kosmos!!! ja bym go za cholerę nie brała... poszłabym do lekarza po jakis inny. Jak ta lekarka mówi, że może uda sie zaskoczyć w ciagu 2 miesięcy jak w ultoce jest napisane, ze trzeba stosować pożądną antykoncepcję... jedno przeczy drugiemu!

no ja niby też... choć moje wyniki były w normie... Lekarz dał mi Duphaston... będę go brała już 2 cykl, w sumei całkiem nieźle go tolerowałam... Ale co najwazniejsze lekarz powiedział mi, że lek w ogóle nie jest szkodliwy dla ewentualnej ciąży... że zaleca się go wręcz na podtrzymanie....:szok:

To na cholerę w ogóle ten lek?:wściekła/y:

a to ja biorę Duphaston od 16 dc do 25 dc

Cześć Dziewczynki, Zielona, trzymam mocno kciukasy...;-) a co to jest ten primolut...? Ja jeszcze testów nie używałam, kupiłam, czekają na swoją kolej... może jutro już zaczne, choć boję sie trochę...;-)

Widzę, że wszystkich wywiało dzisiaj... to i ja spadam już powoli do domeczku...:-);-)Ale mi dzisiaj dzień śmignął...:szok: do juterka