Wyniki

Ja polecam pociąg parowy Lego Duplo. Są też inne zestawy pociągów od Duplo, ale ten jeden mamy i dzieci często i chętnie do niego wracają (dzieci obecnie lat 4,5 oraz 3, dostały zestaw chyba 1,5 roku temu, na Dzień Dziecka). Można dokupować inne zestawy, tory - wszystko pasuje do siebie. A jak...

Jak córka miała 14 miesięcy to odstawiłam ją od piersi. Jak miała 1,5 roku zaczęłam wychodzić sama na 1 wieczór w tygodniu. Uważam, że to był ten moment, gdy przestałam żałować, a zaczęłam myśleć, że było warto. Dzieci zaczęły się ze sobą bawić, jak córka już chodziła i się komunikowała. Jak...

Mam podobnie jak @wiola0904. 1,5 roku różnicy między dziećmi, młodsze ma 3 latka. Na początku było strasznie. Starszy synek zazdrosny, ciągle wymagający uwagi. Pomagał, ale często było nieciekawie. Nie miałam czasu na nic poza dziećmi, byłam przemęczona. A teraz dzieciaki się kochają. Bawią się...

Ja też miałam założoną wkładkę miedzianą. Założona podczas okresu, początkowo trochę bolał mnie brzuch, ale po około miesiącu od założenia nie odczuwałam żadnych skutków ubocznych. Dosłownie żadnych. Po 1,5 roku wkładka podczas okresu mi zwyczajnie wypadła. Tak spanikowałam, że mogła się tylko...

Ja mam dzieci, między którymi jest 18 miesięcy różnicy. Ciąże znosiłam źle. Mamy pomoc obiecywały, a później teściową życie zmusiło do przeprowadzki, a moja mama przyjeżdżała z raz na 2 tygodnie, na 2 godzinki. Mąż miał pracę i studia, więc mimo chęci pomagał mało. Pierwszy rok po drugim...

Do lekarza nie dotarliśmy. Posmarowałam pastą cynkową wczoraj jak wrócił z przedszkola i na wieczór - dziś już nic nie boli, nie swędzi, zmniejszyło się. Posmarowałam kolejny raz rano i synek szczęśliwy w przedszkolu.

Do dermatologa nie udało mi się zarejestrować nawet prywatnie na jakiś sensowny termin. Do pediatry dopiero na jutro. Pastę cynkową mam, to mogłabym spróbować.

Tetaz już śpi, ale czego szukać? Bo on ogólnie apetyt ma normalny, gorączki brak, śpi i bawi się normalnie. Tej jesieni jeszcze nie chorował. Jest odstające, nierównomierna powierzchnia. Nie jest to typowy pęcherzyk, nie dałoby się go np przebić.

Miał, jakoś na wiosnę tego roku

Nie wiem, czy na tym zdjęciu poniżej coś widać, bo robione przy słabym świetle. Synek ma na klatce piersiowej takie coś, co jest wielkości ukąszenia komara, ale jest już 5-ty dzień i zamiast zmaleć, to urosło. Synek nie drapał tego wcale, smarowałam fenistilem i smaruję nadal. Ale dziś aż się...

A ja powiem tak: jako osoba, która w ciąży nie jest, nie widzę nic obraźliwego w zachowaniu ludzi z pracy. Ale jak bym była w ciąży, w dodatku w stresie, mogłabym to zupełnie inaczej odebrać. Sama podchodzę do ciąż raczej neutralnie, jeśli nie mam z kimś lepszego kontaktu.

Czy koszmary senne są czymś spowodowane? stres, zmiana w życiu? Powiem tak : ja mam od urodzenia koszmary senne. Im byłam młodsza tym miałam ich więcej lub po prostu więcej zapamiętywałam. Więc jak mój synek biegnie do mnie, bo miał "zły sen", to go uspokajam i tyle. Wątpię, żeby coś się dało...

Mój synek chyba by chciał być wegetarianinem, ale mi się nie chce tak diety bilansować. Jadł i je mleko w płatkach kukurydzianych, w owsiance, w naleśnikach i jakichś plackach czasami. Więcej nabiału nie je. rzadko je też mięso (zazwyczaj jeden kotlecik raz na tydzień w przedszkolu).

Moje dzieci z butelek nie piły, od piersi odstawiłam jedno na 11 miesięcy, drugie miało 14. Żyją, zdrowe. Jak dziecko nie chce, ja bym nie dawała. Zbilansowana dieta, mleko z kartonu do picia. Chociaż mój synek, odstawiony właśnie na 11 miesięcy, nie chciał żadnego zamiennika. To był wiek, w...

A Twoja partnerka chce się zajmować dziećmi? Może Ty się z nią dogadasz? A co z dziećmi - one się nie traktują jak rodzeństwo? Wiem, że nie biologiczne, ale dla Twojej córki synek Twojej partnerki jest bratem - jak ich nagle rozdzielisz, to nie wywołasz urazu?

Sądy przyznają zazwyczaj opiekę matkom, bo ojcowie się o nią nie starają. Nie rozumiem, co Ci nie pasuje w wychodzeniu partnerki. Przeszkadza Ci, że ona pracuje? Musi pracować w innym czasie niż Ty, jeśli dzieci są w domu. Nagrywaj zachowania swojej partnerki i udaj się po poradę prawną, jeśli...

Ja mam akurat dwoje przedszkolaków, ale jak mam odpowiedzieć na pytanie, jak sobie poradziłam, jeśli starsze metody nie działają? Przecież nie wiem, czy sobie poradziłam, to się okaże za 20 lat.

Zastanawia mnie, jak takie przekazanie dziecka miałoby według Ciebie wyglądać? Nie chcesz dziecka, zostaw w szpitalu. Znajdzie się rodzina, która je adoptuje.

Ja miałam bluzki i sukienki do karmienia. Byłam bardzo zadowolona, sprawdzało mi się to przy karmieniach poza domem. W domu nosiłam zwykłe koszulki.

Moim zdaniem prezent nie od tego powinien zależeć. W prezencie chcesz utrzymywać dziecko? Czy dać coś, z czego się ucieszy? A ja bym pewnie dała 500 zł plus prezent. Ja dostałam na chrzest od chrzestnej złote kolczyki - to było coś, co zostało ze mną na długo i doceniłam prezent, jak już byłam...

Odeszłaś. To już świadczy o tym, że byłaś silna. Dużo silniejsza od dziewczyny, której próbowałaś pomóc. Pisałam o tym pilnowaniu dziecka jak trzeba, bo z tym sama mam najtrudniej - znaleźć kogoś, kto wpadnie na pół godziny jak trzeba. Nawet żeby pójść na rozmowę o pracę.

A może to jest kobieta, którą mijam codziennie na ulicy? Może jej dziecko będzie chodziło do placówki, do której uczęszczają moje? Może Autorka zauważy, że ma sąsiadkę / znajomą w podobnej sytuacji i odważy się zagadać, poprosić o wsparcie?

Wiem, że wszystko się da, tylko rozumiem rozterki Autorki. Ona potrzebuje wsparcia. Samodzielnie trudno. Myślę, że jako kobiety, powinnyśmy sobie pomagać, a nie krzyczeć "zrób tak, da się, bo ja umiem". Nie każdy jest na tyle silny. A czasem drobna pomoc, odebranie dziecka z przedszkola...

Łatwo jest mówić "odejdź, będzie lepiej"... Ale czy na pewno będzie? Wszystkie obowiązki nadal będą ciążyły na Autorce, a dojdzie jeszcze utrzymanie rodziny. To na pewno nie jest łatwe. Zresztą sam początek będzie bardzo trudny. Ja pracuję od niecałego roku, ale bez wsparcia męża, nie wiem, czy...

Też bym wolała, żeby mnie dzieci słuchały. Mimo wszystko nie uważam tekstu "może pójdziesz ze mną" za straszenie. Jestem pewna, że oboje tego nie pamiętają. Jakiegoś szczególnego lęku też w nich nie zauważyłam. A tak sobie myślę o tym, co znaczy "grzeczny". I moim zdaniem grzeczne zachowanie to...

Ja miałam takie sytuacje kilka razy i szczerze byłam za nie wdzięczna. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki mój dwulatek / dwulatka (bo w takim wieku oboje mi uciekali) biegli do mnie, łapali mnie za rękę i grzecznie szli tam, gdzie ja chciałam. Sama dzieci nie straszę, ale jak godzinę...

To zdanie naprawdę wiele zmienia w ocenie sytuacji. Wychodzi na to, że z tymi ludźmi po prostu nie da się żyć w zgodzie - bo albo robicie tak, jak oni chcą, albo obraza majestatu. Niby chcą dobrze, ale co z tego, skoro według nich "dobrze" oznacza " tak jak my chcemy".

Postawić nocnik tam, gdzie dziecko zawsze kupę robi? Niech zrobi i w pokoju, byle nie do pieluchy.

Piszę do Autorki, bo ona ma wpływ na swoje zachowanie, nie na zachowanie rodziców (chociaż pośrednio też). Narzekanie, jacy to rodzice źli, tylko ją nakręci do negatywnych zachowań. Wiemy , że kilka sytuacji było takich, w których oni zachowali się zdecydowanie nie w porządku. "Próby rozmowy" -...

Tak to wygląda z tego posta. Ale jakoś 4 lata się dogdywali. Jak? Teściowie byli inni? Może Autorka się zmieniła, jest bardziej konfliktowa przez hormony i stres związane z drugą ciążą? Jako ludzie mamy tendencje do przedstawiania siebie w jak najlepszym świetle, a inni są "źli". Spróbowałabym...