-
A
Straty Naszych Aniołków
Zycze ci Kasiu,zeby ci sie wszystko jak najlepiej poukladalo... A co do mojego synka: zeby go urodzic,musialam przetrwac wiele trudnych chwil.Dla mnie ciaza-to 9 miesiecy lezenia w lozku,w tym 5 w lozku szpitalnym.Ale oplacalo sie!!!!!!Nawet jeden usmiech tego malego babla,jest wart mojego...- asienka_l
- Wpis nr 183
- Forum: Archiwum "poronienia"
-
A
Straty Naszych Aniołków
Dziekuje ci Kasiu za slowa wspolczucia.Moje cierpienie i bol zostalo juz wynagrodzone.Mam 14-miesiecznego synka Lukaszka,ktorego kocham nad zycie...Tobie zycze w przyszlosci tego samego.To najlepsze lekarstwo na to co nas spodkalo.Pozdrawiam.- asienka_l
- Wpis nr 181
- Forum: Archiwum "poronienia"
-
A
Straty Naszych Aniołków
Mnie niestety tez nie ominely te przykre doswiadczenia...Pierwsza moja ciaza skonczyla sie samoistnym(tak twierdza lekaze)poronieniem,natomiast przez druga omal nie stracilam zycia...To byl marzec 2003.Bylam w 24 tygodniu ciazy,gdy nagle dostalam bardzo wysokiej goraczki.Myslalam ze to pewnie...- asienka_l
- Wpis nr 179
- Forum: Archiwum "poronienia"