Mythopoeia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2019
- Postów
- 666
Pytanie do dziewczyn z niedoczynnoscia. Lekarz bardzo pozno wykryl u mnie niedoczynnosc tarczycy. Pierwsze badanie mialam dopoero w 13 tygodniu i juz wtedy mialam tsh 2,2 i ft4 w dolnej granicy, ale ginekolog mi nic nie powiedziala ze to problem, wiec tak sobie chodzilam dalej. Po 20 tygodniu zlecila mi.kolejne badanie tarczycy i wyszlo mi tsh 2,3 i ft4 rowniez w dolnej granicy normy i dopiero wtedy powiedziala mi, zebym skonsultowala to z endokrynologiem. Poszlam do ginekologa ze specjalizacja z endokrynologii (27 tydzien) i ona mi powiedziala, ze mam niedoczynnosc tarczycy w ciazy, bo normy tsh sa do 2,5 dla kobiet w ciazy a ja jestem na granicy. Powiedziala tez, ze takie dzieci maja nizszy iloraz inteligencji, pozniej jak zobaczyla moja mine to zaczela sie wycofywac, ze to nie u mnie, bo u mnie jest tylko na granicy. No ale jestem przerazona. W sumie co miala mi powiedziec jak widziala, ze mam lzy w oczach? Czy ktos zna sie na temacie i potrafi mi powiedziec, czy faktycznie jest prawdopodobienstwo niedorozwoju umyslowego dziecka w takiej sytuacji? Na ile to jest prawdopodobne? W internecie sa takie informacje ale nie wiem czy przy malej niedoczynnosci rowniez jest takie zagrozenie? Teraz po miesiacu brania lekow poszlam na badania i mam jeszcze gorsze wyniki - tsh 2.4 a ft4 11,6 (norma mam napisane, ze jest od 12). Endokrynolozka napisala mi na to tylko, ze mam podwoic dawkę leku. Ide do niej dopiero w poniedzialek 