zebrra
Potrójna mama :)
Grubelku tak była wczesniakiem, urodziła się w 35tc, ze względu na moje nadciśnienie, miałam gestozę (zatrucie ciążowe) i zagrażającą rzucawkę. Wika ważyłą 1,5 kg, potem waga spadła do 900g... nie oddychała, miała wylew 3 stopnia, zapalenie płuc, posocznicę... nie było dobrze, zwłaszcza, że lekarze nie dawali jej szans.. potem powiedzieli, że ma porażenie mózgowe... pod respiratorem była miesiąc potem 2 tygodnie na oddziale niemowlęcym i wyszłyśmy do domku, rehabilitacja trwała 8 miesięcy, ale jeździliśmy 2 razy w tygodniu do "ośrodka wczesnej interwncji", potem coraz rzadziej i ostatni raz byliśmy jak miała 4 lata na kontroli. Jesty całkowicie zdrowym dzieckiem, nie ma żadnego porażenia mózgowego... Staram się ją traktować zupełnie nnormalnie, czasem tylko, jak pomyślę sobie ile przeszła to trochę za bardzo się nad nią trzęsę. Przeszliśmy dużo, włożyliśmy dużo pracy, ale było warto!
To wszystko było powodem, że dopiero teraz zdecydowaliśmy się na drugie dziecko... (tzn zaczęliśmy starania w 2005 w lipcu, w listopadzie zaszłam w ciążę, ale niestety nie udało mi się utrzymać), to nasza ostatnia próba, jeśli coś nie wyjdzie, więcej nie będziemy się starać, za bardzo się boję....
Ale się rozpisałam... wybaczcie, to chyba rzeczywiście nie powinno się znaleźć w tym wątku...
To wszystko było powodem, że dopiero teraz zdecydowaliśmy się na drugie dziecko... (tzn zaczęliśmy starania w 2005 w lipcu, w listopadzie zaszłam w ciążę, ale niestety nie udało mi się utrzymać), to nasza ostatnia próba, jeśli coś nie wyjdzie, więcej nie będziemy się starać, za bardzo się boję....
Ale się rozpisałam... wybaczcie, to chyba rzeczywiście nie powinno się znaleźć w tym wątku...