reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

witajcie

Mam do Was pytanie.
Na poprzedniej wizycie u lekarza tętno mojego malucha było 155, teraz chyba 140 (albo 150, niewyraźnie napisane). Serduszko biło b. mocno i miarowo, ale wolniej niż ostatnio. Czy może być np. tak, ze jak dziecko śpi to jest puls wolniejszy? Czy może się ono zmieniać w trakcie trwania ciąży??

Pytam, bo w poprzednich ciążach za każdym razem było 160 uderzeń - bez zmian.
 
reklama
U nas dziś również rewolucja totalna..maruderstwo straszne...chyba to po szczepieniach znowu, pamiętacie jak po pierwszej dawce też narzekałam, no i również Misiu nie odważyłam się wyjść z dzieckiem na lans, siedziała cały dzień w domu i kilka 15 minutowych drzemek miała, a tak to płacz, w porywach do wrzasków:no:...Poszła teraz spać, ale jak długo ta sielanka potrwa to nie wiem....
Misia tak czytam co Twój mały wcina i zawsze zapomnę się zapytać..to awokado to w jakiej formie mu podajesz? i wogóle to ile Kuba już ma?? można juz podawać takie cuda w tym wieku?..tak się gupio pytam, bo przy poprzednich dzieciach to nie wiedziałąm że jest coś takiego jak awokado wogóle:-D
U mnie ostatnia ciąża jak najbardziej była pełna "wzniosłych " uczuć, dziecię było poczęte świadomie, bardzo chciane i przeżywałam wszystko jakby to był pierwszy raz, może dlatego, że wiedziałam, że to ostatni :-D Również poród i każdy dzień po nim uważam za super, pomimo, że chwilami mam dość, ale szybko zbieram, się do kupy i jednak cieszę z tych chwil z małą, bo wiem, że to mija tak szybko jak sen, dziecko nie wiadomo nawet kiedy przekształca się z niewinnego aniołeczka w rozwydrzonego nastolatka, pyszczy, chce kasy i na wszystko ma jedną odpowiedź: ZARAZ:-D
Ja też mam sucz i kocicę wysterylizowaną, ale Florentyna akurat tej jednej ( bo ma ich kilka :-D ) cieczkującej nie może wysterylizować ze względu na jej stan zdrowia, dlatego co rusz muszą wstawiać w domu jakieś nowe drzwi:-)

Jutro pewnie ani tyle nosa nie wyściubimy z chałupy, bo ma być jeszcze gorzej:no:

Edit : Katrina nie pomogę , nie pamiętam kompletnie jak to było u mnie, ale na chłopski rozum wydaje mi się, że jak dzidzia jest spokojna , śpi i nic jej nie stresuje, np. jakieś dziwne odgłosy...to tętno jest niższe, jeżeli odczuwa jakiekolwiek pobudzenie to pewnie tętno wzrasta, tak mi się wydaje...
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny
D
ziewczyny mają rację - ja do dzisiaj nie dowierzam jak patrzę na to moje małe - ja ją urodziłam??? Niesamowite, ale chyba jednak tak, to ja ;) ;) Od pierwszej chwili mi się podobała, można się patrzeć na takie maleństwo i nic innego nie robić - do dzisiaj mi zostało - co chwilę pojawia się coś nowego - a to uśmiech, a to chwyci coś łapką, a to łepetynkę podnosi :)
I powiem Wam, że czasem lecę do Karolinki wściekłą, bo spała całe pół godziny i kiedy pochylam się nad łóżeczkiem to ta wściekłość gdziesik się podziewa. Ha, ale to chyba nie na temat :)
Ale zimno. My też w domu siedzimy póki co, w weekend ma być cieplej. Cieplej niż -10:-D.
Ostatnio cierpię na chroniczny brak snu, więc lecę złożyć swoje zwłoki, póki młodzież śpi.
Życzę Wam dobrej nocki
 
Florentyna my wlasnie nasza suke bedziemy streylkizowac jak tylko wroce z PL. Stresa mam, nie powiem ale nie chce sie bawic z cieczkami i z malenstwem pozniej, zalatwimy to szybko i chwilowo bolesnie z samymi pozytywami dla calego ogolu;)
Moja suka dawno by była ciachnięta, ale to szmery w sercu, to astma...a następna cieczka w czerwcu, równiutko z terminem porodu...Czy ja zawsze muszę żyć w wariackiej atmosferze???
Dziś doniosły moment - (przyszły)mąż położył łapsko na brzuchu i udało mu się wyczuć falujące młode :-)
 
Zoyka jaki wstyd ?? Faktem jest, że w ciązy jadłam dużo zielonego i nie wiedziałam co to zaparcia - hardcorowo to się zaczęło robić jak karmiłam Młodego i każdy pokrzywał na mnie że tylko rozgotowana marchewka (FUJ) i buraczki mogę :-D i ŻADNYCH surowych warzyw ... a ja sie dziwię, czemu moje dziecko ma odruch wymiotny na marchewkę :-D
Majuska Młody za 2 tygodnie kończy ... pół roku ... nie wiem jak, nie wiem kiedy to zleciało :-) a jego dieta ma smak gruszek i suszonych śliwek :-D mleko zjada mało chętnie, rano i wieczore + kaszka na 2 śniadanie ... o awokada, wyczytałam w jakiejś książce, że nie alergizuje i można podawać, mam taki wypwasiony warzywniak, gdzie mogę jeszcze kupić świeżą dynię, słodkie ziemniaki no i awokado mi panie dają z przeceny - bo ono jest mięciutkie jak masełko :-) i normalnie srobię łyżeczką jak banana, jabłko :-)
M. był rano po pieczywo i ... -23 stopnie :-( wykończy mnie ta zima ... Młody teraz zasnął po porannym mleku, powinien jeszcze pospać z godzinę ... gdzie te czasy kiedy sypiał po 3-4 godziny :-(
ja aż tak wzniosłych uczuć nie miałam i nie mam na temat swego Młodego ... Słodziak jest i już :-D
 
Dzień dobry :)))
Witam wszystkich z kubeczkiem gorącej herbaty, dziś kawa już była ale na rozgrzewkę to tylko malinowa :-D
Katrina pewnie lekarz Zoyki ma rację, bo teraz gdy tętno badali mi na KTG i było w tej dolnej granicy to jak Wanda kopnęła to lekko skakało w górę i wyłączał się ten cholerny alarm, że jest za niskie.... czyli skakało ze 120 na 130 i już było lepiej. Więc pewnie jak dziecko się porusza to wtedy jest lepiej czyli wyżej. Tylko ja już nie dopytałam taka byłam zdenerwowana wynikami, że cieszyłam się jak chociaż na chwilkę alarm milkł....
Zoyka zaparcia to żaden wstyd, większośc z nas z nimi walczy a dolicz do tego jeszcze "wiatry" i będziesz miałam ogrom wydumanej tragedii:)
U nas rano -18 na dworze....
 
Zoyka, ja w ostatnich tygodniach ciąży grałam w takie coś "Jewel quest"..to takie durne zbijanie kryształków po prostu dla zabicia czasu i nawet w dzień porodu tłukłam to licząc odstępy między skurczami..a potem jak zamykałam oczy do parcia w czasie porodu to miałam te cholerne kryształki cały czas przed oczami...:-D:-D:-D...nigdy tego nie zapomnę:-D..stary się ze mnie uśmiał, że hej:-D:-D

U nas noc całkiem spokojna, ale od rana już nie jest tak wesoło, młoda znowu mocno absorbująca i znów ze spacerku nici:cool:
 
Cześć dziewczyny, ja witam się kawką z cukrem ale bez śmietanki, zupełnie odwrotnie niż dawniej...
Ja dzisiaj choinkę rozbieram - mój P już dawno chciał pozbyć się drzewka, ale ja lubię i do samego końca chciałam. No to mu powiedziałam "nie chcesz drzewka to oczywiście, bardzo proszę, rozbierz i wynieś" No i tym sposobem mam choinkę do dzisiaj:-D:-D:-D

A ja grałam w Magjonga :-D I pasjansa-pająka układałam. Głupiutkie, ale czas zabijało. I gdzie te czasy teraz ;)
Dziewczyny, nie martwcie się tętnem, nam też wzrasta w ruchu a w spoczynku jest spokojne, pewnie dzieciaczki mają tak samo. I pewnie dlatego na ktg zawsze budzą dzieciaki - moja przeważnie spała, więc położna klaskała a nawet śpiewała - bo ja musiałam nieruchomo leżeć ;)

Ale mróz - teraz mamy -17. Brrr... Wychodzić się nie chce.

A wiecie co Karolinka ostatnio polubiła i to widać? Czytanie. Kładziemy się obie na łóżku - głowy na tej samej wysokości i trzymam książeczkę na wysokości naszych oczu i czytam. Ale się śmieje :) Najbardziej lubi "Na straganie" pewnie dzięki bardzo kolorowej książeczce, i w związku z tym ten wierszyk czytamy wielokrotnie.

Wracam do choinki i pranie trzeba by zapuścić, miłego dnia :)
 
Zoyka, facet na porodowce sie przydaje. Pierwszy raz mialam okazje sie o tym przekonac a mam porownanie i mysle ze lepiej jak jest. Po pierwsze nie czujesz sie sama. Po drugie zawsze to milej jak za reke potrzyma. Po trzecie masz sie z kim powyglupiac i pozartowac, ew. ma Cie kto powkurzac "odkrywczymi" tekstami. Jak dla mnie z Rajmundem bylo zdecydowanie fajniej. W pizdu patrzec nie musi, z reszta Rajmund kukal bo on z tych ciekawych jest, ale i tak kukal tylko "od gory". Mahjonga polecam - moge godzinami o ile alkaida pozwoli.

Alkaida robi sobie jaja. Po spacerku wysypia sie jak zloto, popoludnie przesypia jak aniol a w nocy ma faze zycia towarzyskiego. No, szlag mnie najjasniejszy trafi bo dzieciatko miedzy 1:30 a 5:00 zywczykuje na calego.
 
reklama
Ja właśnie czekam na skończenie prania i będę rozwieszać, wróciłam już z zakupków, odnowiłam polisę na mieszkanie, ogarnełam chałupę, tylko mi obiad został do zrobienia, ale to potem ;) Młoda kima , pewnie z 15 minut mam wolnego :-D

Kłaczku współczuję nocnych imprez, dzięki Bogu u mnie tego nie było i nie ma:happy: Mój na porodówce się rewelacyjnie spisywał, właściwie to chyba podświadomie ze mną wyparł Paćkę, nie dałabym rady chyba bez jego trzymania za rękę i zagrzewania do boju, no i oczywiście pomimo moich zakazów również tam sobie kukał i w momencie kiedy ja myślałam, że już umieram i jestem w tunelu ze światłem, zawołał że już widzi włoski i młoda już wyskakuje i to było dla mnie jak zbawienie:-)
Bubble with saga superowe bo troche trudne, ale doszłam do momentu gdzie potrzebuję pomocy znajomych żeby coś tam przejść no i kicha ( bo na FB grałam ) Diamond dash tez właśnie tłukę teraz żeby mózg wyłączyć na chwilę, takie lekkie, krótkie i niezobowiązujące - akurat dla świeżoupieczonych mamusiek:-D Mahjong jest super, długie godziny spędzałam na tym kiedyś :) Ale grą mojego życia jest Zuma ( nie ta na FB tylko normalna pełna wersja ) i jej klon Luxor, w te kulki to mogłam godzinami tłuc i jestem mistrzem:-D:-D
Basiu ja tez zamierzam czytać z młodą, pamiętam, że mi w dzieciństwie babcia dużo czytała i uwielbiałam to, sama też potem dużo czytałam, miałam sporo w domu książek i żadne grube tomy mnie nie przerażały.

Oho , lecę, młoda wstała...byle do 19 tej:-D
 
Do góry