reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Synek woli babcie

Ja tam lubię sprzedać mlodego babci 😂 moge w spokoju zjeść, ubrać się, poprzeglądać cos w sieci, posprzątać, mnie to kompletnie nie rusza, że czasami babcia go lepiej uspokoi niż ja. Tak samo kompletnie mnie nie rusza to, że potrafi wyć, bo babcia wyszła, a ja jak wyjde i ich zostawię, to maja super czas. No i spoko, dzięki temu ostatnio wyszłam na zakupy pierwszy raz od kiedy mam dziecko w domu 😂

Nie wiem czy jest się czym przejmowac. Mama to zawsze mama, a babcia to babcia. U nas druga babcia jest kompletnie niezainteresowana wnukiem, więc niech ta sobie chociaż odbije :D hamuję tylko zapędy do kupowania wszystkiego :)
Czyli nie jestem sama w tej babozie :D a ile ma Twój dzieciaczek? Od zawsze tak ma?
 
reklama
A co powiecie na dziadozę? 🤣 Moja młodsza budzi nas co sobotę ze swoim zabawkowym telefonem i mówi "zadzwoń mi po dziadka" 😆 Dziadek je tak ubóstwia, że jakby mu na buty napluły, to by się zachwycał, że tak trafiły. Starsza uwielbia moją ciocię z kolei i co jakiś czas wyje, że nie chce do przedszkola, a do babci J.

Ja wspominam swoich dziadków bardzo ciepło i bardzo mi ich brakuje, więc się cieszę, że jest taka miłość między najmłodszymi a najstarszymi :) Jeśli babcia nie robi jakichś chorych akcji i ogólnie Cię słucha (nie wierz, że nie daje słodkiego, daje ;) ) , to pamiętaj, że kontakt ze seniorami jest bardzo ważny dla rozwoju emocjonalnego dziecka. Ciesz się, że jest tak fajnie, a Ciebie nikt ze stołka nie zepchnie nigdy :) Matka jest tylko jedna, jak mówią.
 
A co powiecie na dziadozę? 🤣 Moja młodsza budzi nas co sobotę ze swoim zabawkowym telefonem i mówi "zadzwoń mi po dziadka" 😆 Dziadek je tak ubóstwia, że jakby mu na buty napluły, to by się zachwycał, że tak trafiły. Starsza uwielbia moją ciocię z kolei i co jakiś czas wyje, że nie chce do przedszkola, a do babci J.

Ja wspominam swoich dziadków bardzo ciepło i bardzo mi ich brakuje, więc się cieszę, że jest taka miłość między najmłodszymi a najstarszymi :) Jeśli babcia nie robi jakichś chorych akcji i ogólnie Cię słucha (nie wierz, że nie daje słodkiego, daje ;) ) , to pamiętaj, że kontakt ze seniorami jest bardzo ważny dla rozwoju emocjonalnego dziecka. Ciesz się, że jest tak fajnie, a Ciebie nikt ze stołka nie zepchnie nigdy :) Matka jest tylko jedna, jak mówią.
Olgus może i zaczął od mama i baba, ale ostatnio jak nakręcony powtarza: „dziadzia gdzie?” Albo „gdzie ten dziadzia gdzie?!” I trzeba mu odpowiadac za każdym razem, że w gabinecie. A Dziadzia chodzi dumny jak paw 😂😂

Ja jestem najbardziej wzruszona, że mama już trzy razy była z młodym sama na ćwiczeniach i że potem z nim autentycznie ćwiczy. Sama wie, jak to jest bo najstarszy brat jest z 33 tygodnia i też długo chodził na rehabilitację.
 
Olgus może i zaczął od mama i baba, ale ostatnio jak nakręcony powtarza: „dziadzia gdzie?” Albo „gdzie ten dziadzia gdzie?!” I trzeba mu odpowiadac za każdym razem, że w gabinecie. A Dziadzia chodzi dumny jak paw 😂😂
Moją córkę nauczyliśmy mówić "Zbychu!", kiedy jeszcze nie umiała nic powiedzieć. Dziadek ledwo przeżył ten wyrzut serotoniny, ściskał łzy w oczach aż się czerwony zrobił 🥰 Jak dziadkowie są spoko, to dopuszczać, a potem zostawiać i w ogóle wypuszczać, niech jadą. Mają mniej życia niż my i każdą chwilę, kiedy czują się w miarę i mają siłę na pewno chętnie spędzą z wnusiem:)
 
Moj syn ma 11 miesiecy i od jakiegos tygodnia ma obsesje na punkcie dziadka 😅 Raczkuje za nim wszedzie, jak mu zniknie z oczu to jest placz, jak wezmie go na rece to mi od razu macha papa, targa do niego zabawki non stop, ale dla mnie to akurat fajne, bo widze, jak moj tato sie z tego cieszy.
My akurat na razie mieszkamy z moimi rodzicami, wiec ma tez z dziadkami duuzo kontaktu na co dzien, a przed rodzicami meza ucieka do nas i sie chowa 🙈
Ja tylko jak mysle o powrocie do pracy to jestem troche smutna/zazdrosna, ze tyle czasu bedzie spedzac z babcia, ale mysle, ze szybko sie przyzwyczaimy do nowej rutyny i pozbede sie takich uczuc.
 
Autorko, ja mam 6 miesięczną córkę i mieszkamy obok moich rodziców. Na początku byłam baaaardzo zazdrosna o córeczkę, ale myślę, że to była zasługa hormonów, bo nawet mężowi nie chciałam dac dziecka na ręce 😂 Generalnie moja córka ma bardzo dużo kontaktu z moimi rodzicami i bratem. Lubi ich, lubi się z nimi bawic, widują sie praktycznie codziennie, gdy rodzice kończą pracę. Czasem moja mama zostaje z małą, np dziś mąż był w pracy a ja wyskoczyłam do kosmetyczki i po zakupy. Jak wróciłam to Natka piszczała z radości. Bawiła się z babcia na macie, zrobiły ćwiczenia zalecone od fizjo, babcia dala jej mleko. Ja tez potrzebuję takiego czasu dla siebie. Generalnie nie boję się zostawić córki z babcią, ale na pewno nie dalabym rady wytrzymać bez dziecka dłużej niż kilka godzin. W czerwcu jedziemy na wesele koleżanki, na drugi koniec Polski. Moi rodzice jadą z nami i będą zajmować z Natką (będzie miala wtedy 11 miesięcy). A co do rodziców męża to ich zainteresowanie wnuczką ogranicza się do sporadycznych telefonów, widzieli ją może z 5 razy (w tym na chrzcinach). Mieszkają 12km od nas 😂 na mikołaja nie przyjechali, bo byli u innych wnuków 😂 na święta byli chorzy, a raczej obrażeni na męża, bo im powiedział, że chyba zapomnieli o tym, że mają jeszcze jedną wnuczkę 😂 Ja też jestem gorszą synową, bo nie rodziłam naturalnie, karmię butelką i nie mówię im "mamo" I "tato"😀
 
Ogólnie jak się czyta to jednak widać dysonans między rodziną męża i żony. Jak w tym memie: "mam brata i zdałam sobie sprawę, że kiedyś będę rodziną ze strony taty". Nie zawsze się to sprawdza, czasem jest odwrotnie. Jednak zauważyłam, że jak jest małżeństwo to bardzo często z jedną stroną rodziny się trzyma "bardziej", nawet jeśli z obiema stronami dobrze.
 
Ogólnie jak się czyta to jednak widać dysonans między rodziną męża i żony. Jak w tym memie: "mam brata i zdałam sobie sprawę, że kiedyś będę rodziną ze strony taty". Nie zawsze się to sprawdza, czasem jest odwrotnie. Jednak zauważyłam, że jak jest małżeństwo to bardzo często z jedną stroną rodziny się trzyma "bardziej", nawet jeśli z obiema stronami dobrze.
U nas to głównie kwestia odległości i tego że my się od zawsze trzymaliśmy razem, nawet jak jedno z nas wyjeżdżało na studia na przykład czy do pracy w innym mieście (cała nasza czwórka rodzeństwa). Mąż nie ma aż takich relacji w rodzinie.
 
reklama
Ogólnie jak się czyta to jednak widać dysonans między rodziną męża i żony. Jak w tym memie: "mam brata i zdałam sobie sprawę, że kiedyś będę rodziną ze strony taty". Nie zawsze się to sprawdza, czasem jest odwrotnie. Jednak zauważyłam, że jak jest małżeństwo to bardzo często z jedną stroną rodziny się trzyma "bardziej", nawet jeśli z obiema stronami dobrze.
Zależy od charakteru danej strony.
Moi rodzice zamieszkali z babcią od strony taty i ta kompletnie nie interesowała się wnukami, wiec mama codziennie zawijała się z dziećmi i chodziła do swojej mamy, tam przynajmniej miala towarzystwo.
Ale znam rodziny, gdzie super kontakt jest z obiema babciami.
 
Do góry