Kate - my szczepimy Szymka przeciw Rotawirusom i Pneumokokom (tak to się isze??) później... drogie to jest strasznie, ale mimo wszystko chcemy zaszczepić ...
W tej prywatnej pzychodni płacicie za wizyty, czy to jest też w ramch funduszu ??
Majeczka - mi natomiast polecaja właśnie te skojarzone szczepionki.... ciocia pediatra i dobra znajomych rodziców pediatra... nawet nie tylko ze względu na ból, ale podobno lepiej dzieci e znoszą... ale wiesz... podejrzewam, że ilu pediatrów, tyle opinii.... i nie wiadomo jak lepiej..
A my dzisiaj tez po wizycie... Myślałam, że szlak mnie trafi, bo umówieni byliśmy na 12:00, a przyjęci zostaliśmy o 13:40 !!!!!! na szczęście Szymek spał... ( w nocy i nad ranem nie chciał spać, więc wypoczywał....za to ja padam na łeb...). W poczekalni niemalże sauna, pełno dzieci do szczepień... rozwrzeszczanych, rozbieganych, ciasno.... koszmar!!!! Na szczęście doktor fajna... sporo pogadała z nami... Mały wazy już 3850, a jak ze szpitala wychodził to było 3380. Ma długie kończyny, zaskoczona była jego silnymi i "żywymi" nóżkami, a jak położyła go na brzuszku, to aż pielęgniarkę zawołała, bo Szymcio uniósł wysoko główkę i podniósł się troszkę na rączkach .... dał popis, choć w domu nigdy tak jeszcze nie zrobił.... ogólnie wszystko dibrze, choć "duże ma ciemiączko...".
Na spacery mam już chodzić, więc zaraz po powrocie zaliczyliśmy prawie 40 nminutowy spacer :-)