reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy bić dzieci? Oczywiście że

he he dobre szacun dla faceta od gumy chcialabym zobaczyc mine tej babeczki z guma na czole ha ha ha a tak na powaznie idealnie ow przyklad odzwierciedla wychowanie bezstresowe
 
reklama
A ja tak apropo bezstresowego wychowania.

Brat opowiadał mi historię z autobusu. Jedzie dziewczyna z dzieckiem około 2 - 3 lata. Strasznie ono krzyczy, a ona w ogóle nie stara się go uspokoić, po prostu nic się nie odzywa. Ludzie zaczęli jej zwracać uwagę, żeby może porozmawiała ze swoim dzieckiem i postarała się je uspokoić. Na co ona, że wychowuje je bezstresowo. Jeden z pasażerów jadących tym autobusem (młody chłopak), podszedł za chwilkę do niej, nakleił jej gumę do żucia wyciągniętą z buzi na czoło i powiedział "Proszę na mnie nie krzyczeć, byłem wychowywany bezstresowo" i wyszedł z autobusu. :-D:-D:-D

Może nie za bardzo w temacie, ale odnośnie wychowania, bardzo mnie ta historia rozbawiła i za każdym razem jak sobie ją przypominam to się uśmiecham pod nosem :laugh2:

Dobre, to z gumą :-D:-D. Też chciała bym widzieć minę tej babki :tak:
 
Zależy co znaczy bić bo jeżeli pasem itp.absolutnie i bez dwóch zdań NIE,ale dać klapsa TAK.Mam 4 dzieci i naprawdę próbowaliśmy bez klapsów ale nic na nich nie działało.Julia ma teraz 2,5 roku i na razie dostała kilka klapsów,ale już teraz jest grzeczniejsza i nie trzeba w ten sposób karać.
Maja(12) dostaje szlabany jak i Filip(7) u nich klaps by nie podziałał.
 
Na początku powinno się odróżnić klapsa dlatego że rodzice stracili panowanie nad sobą, a klapsa bo dziecko zrobiło coś czego nie powinno. Wydaje mi się, że w klapsach nie ma nic złego, pod warunkiem że nie tracimy kontroli nad sobą- dziecko nie może widzieć, że doprowadza nas do takiego stanu, że nie możemy już nic innego zrobić. Nie powinien to być klaps z napływu złych emocji, tylko konsekwencja złego zachowania dziecka. Pokazując dziecku złe emocje w nas, uczymy go tak samo się złościć
 
Już kiedyś pisałam, że nie pojmuję samego istnienia tematu " klapsów" .Dlaczego nikt nie dyskutuje czy można dac klapsa pani w okienku, jak argumenty do niej nie docierają? Albo szefowi jak 100 razy prosimy a on nie chce dac urlopu czy podwyżki?
Klaps jest tylko i wyłącznie oznaką słabości i problemów rodzica.
 
A ja tak apropo bezstresowego wychowania.

Brat opowiadał mi historię z autobusu. Jedzie dziewczyna z dzieckiem około 2 - 3 lata. Strasznie ono krzyczy, a ona w ogóle nie stara się go uspokoić, po prostu nic się nie odzywa. Ludzie zaczęli jej zwracać uwagę, żeby może porozmawiała ze swoim dzieckiem i postarała się je uspokoić. Na co ona, że wychowuje je bezstresowo. Jeden z pasażerów jadących tym autobusem (młody chłopak), podszedł za chwilkę do niej, nakleił jej gumę do żucia wyciągniętą z buzi na czoło i powiedział "Proszę na mnie nie krzyczeć, byłem wychowywany bezstresowo" i wyszedł z autobusu. :-D:-D:-D

Może nie za bardzo w temacie, ale odnośnie wychowania, bardzo mnie ta historia rozbawiła i za każdym razem jak sobie ją przypominam to się uśmiecham pod nosem :laugh2:


Słyszałam tą historię już z siedem razy i za każdym razem opowiadał ją naoczny świadek:-D
 
Na początku powinno się odróżnić klapsa dlatego że rodzice stracili panowanie nad sobą, a klapsa bo dziecko zrobiło coś czego nie powinno. Wydaje mi się, że w klapsach nie ma nic złego, pod warunkiem że nie tracimy kontroli nad sobą- dziecko nie może widzieć, że doprowadza nas do takiego stanu, że nie możemy już nic innego zrobić. Nie powinien to być klaps z napływu złych emocji, tylko konsekwencja złego zachowania dziecka. Pokazując dziecku złe emocje w nas, uczymy go tak samo się złościć

aha- czyli dajemy klapsa i jednocześnie pokazujemy,że kierują nami dobre emocje??świetne!
Ja przepraszam ale większego paradoksu dawno nie słyszałam.
Dajemy klapsa kontrolując emocje:-D.Dziecko ma wiedzieć,że my tego nie robimy w ostateczności,ba my możemy zrobić co innego.TYLKO DLACZEGO NA LITOŚĆ BOSKĄ TEGO NIE ROBIMY????
 
www.biciejestglupie.pl
Bicie jest głupie!

Dlaczego dzieci się niegrzecznie zachowują?

Zanim zaczniesz się denerwować zastanów się jaka jest przyczyna zachowania twojego dziecka. Co ono chce Ci powiedzieć??


1. Nuda

Dzieci często są niegrzeczne wtedy, gdy się nudzą. Mama i tata nie zauważają, że rozwijający się, niewytrenowany układ nerwowy dziecka nie pozwala siedzieć w bezruchu dłuższy czas. Mimo wielokrotnego powtarzania i napominania, dziecko nie będzie potrafiło wysiedzieć spokojnie, choćby się bardzo starało. W efekcie pojawia się tylko frustracja, płacz i nierzadko awantura.

Często wystarczy pomyśleć zawczasu i zabrać dziecku z domu zabawkę lub na poczekaniu wymyśleć jakąś grę lub zabawę. Często świetnym sposobem jest zaangażowanie dziecka w to, co się akurat robi (np. w supermarkecie dziecko pomaga szukać półki z herbatami lub wybiera jabłka).

Tu bicie nie pomoże – bicie jest głupie!


2. Zmęczenie lub głód

Innym często pojawiającym się powodem kłopotów z zachowaniem jest zmęczenie lub głód. I my dorośli jesteśmy drażliwi, gdy się nie wyspaliśmy lub gdy jesteśmy głodni. Dodatkowo, dziecko nie potrafi jeszcze rozpoznać swoich potrzeb. Żaden maluch nie powie nam „oho, powinienem już coś zjeść” albo „chyba czas do łóżka”. Dzieci uczą się rozpoznawać sygnały z ciała z biegiem czasu i przy wsparciu rodziców. Póki tego nie potrafią, to my powinniśmy pomagać im zrozumieć co się z nimi dzieje („wydaje mi się, że jesteś głodny/zmęczony/zły/rozczarowany/…”).

Gdy dziecko jest zmęczone i zaczyna marudzić lub jęczeć, upominanie i karanie nie pomoże. Trzeba zadbać o to, by potrzeby dziecka zostały zaspokojone, a wtedy i zachowanie się poprawi.

Aby zapobiec takim sytuacjom w przyszłości warto wprowadzić stałe godziny jedzenia i spania oraz zabierać ze sobą zdrowe przekąski, gdy wychodzimy z domu.

Tu bicie nie pomoże – bicie jest głupie!


3. Nadmierne pobudzenie

Wszyscy czasem bywamy w miejscach, które są bardzo zatłoczone, czy momentami nieprzyjemnie hałaśliwe (np. przyjęcie rodzinne, wizyta w centrum handlowym, duża impreza). My dorośli, potrafimy dokonać wyboru bodźców, które do nas docierają, przyjmować te, na których chcemy się skupić, a odrzucać niepotrzebne. Dzieci tej umiejętności nie mają. Dla malucha wizyta w centrum handlowym to połączenie biegania między półkami, z nudnymi dla niego produktami, zatłoczonego otoczenia oraz nieprzyjemnego gwaru, mieszającego się z muzyką nadawaną z głośników. Nagromadzenie wszystkich bodźców często skutkuje tym, że dzieci wyrównują swoje zachowanie do „wyglądu” otoczenia. Czyli w tym wypadku, nagle stają się pobudzone, głośno krzyczą, zaczynają biegać po sklepie. Musimy być przygotowani na taką sytuację. Warto wcześniej powiedzieć dziecku, jaki jest plan wyjścia, co się będzie po kolei działo, co będziecie robić. Możesz również zaangażować dziecko w pomoc w trakcie wyjścia, czy spotkania (konkretne działanie, które pozwolą dziecku czuć się potrzebnym i pozwolą mu się bardziej skupić na czymś konkretnym).
Tu bicie nie pomoże – bicie jest głupie!


4. Strach

Bywają momenty, kiedy dzieci czegoś się boją, ale nie potrafią tego nazwać. Innym razem uważają swój lęk za niewłaściwy i zwyczajnie nie chcą się do niego przyznać. I w jednym, i w drugim przypadku, dziecko będzie dawało w inny sposób upust swoim emocjom, najczęściej zacznie się wtedy niewłaściwie zachowywać- ociągać, sprawiać wrażenie bycia złośliwym, niegrzecznym, przeciwstawiać się. Okoliczności, które poważnie mogą wystraszyć malucha, których nie potrafią ono samodzielnie, racjonalnie wytłumaczyć, a tym samym poradzić sobie z nimi, jest naprawdę wiele. Może być to zmiana szkoły, rozstanie z rodzicami na czas wyjazdu, przygotowywanie się do narodzin rodzeństwa.

W takiej sytuacji należy wyjątkowo uważnie przyglądać się dziecku i być czujnym na jego zachowanie. Jeśli w rozmowie z nim ustalimy, że faktycznie jego zachowanie ma związek ze strachem, trzeba podjąć działania, które pomogą maluchowi poradzić sobie z lękiem, i które będą dla niego akceptowalne (np. obietnica rozmów telefonicznych o zawsze stałych porach na czas wyjazdu z domu, zakup nocnej lampki w przypadku strachu przed ciemnością, kilkakrotne odwiedziny w nowej szkole, jeszcze przed jej zmianą).

Tu bicie nie pomoże – bicie jest głupie!

Jezeli to nadal nie przekonuje zagorzalych zwolennikow szkoly sredniowiecza (wtedy tez wierzono, ze ziemia jest plaska) to ja blagam zabezpieczajcie sie albo sterylizujcie! Bo tu nie chodzi o czytanie tomow poradnikow dotyczacych zlotych srodkow na wychowanie dziecka.Tylko troche wiedzy dotyczacej etapow rozwoju dziecka, jego ograniczen/mozliwosci zrozumienia swiata doroslych z masa absurdalnych, niedorzecznych lub blahych zasad. Aby dziecko ksztaltowac w odpowiednim kierunku to trzeba je najpierw zrozumiec. Dziecko to MALY CZLOWIEK a NIE MALY DOROSLY!
 
Ostatnia edycja:
Ja zauważyłam taką zależność: dzieci bite są niegrzeczne. A jak są niegrzeczne, to są bite. I koło się zamyka. I nie da się z niego wyjść.
Nie biję, nie wyzywam, nie poniżam mojego dziecka - jestem dziwolągiem :-D Moje dziecko jest kochane i szanowane. Moje dziecko mnie kocha i szanuje. Nic mi więcej nie potrzeba. :-)
 
reklama
Do góry