reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

reklama
Witam!
Jestem tu nowa, chcę napisać coś o sobie i zapytać Was o zdanie.
Wyszłam za mąż mając 28 lat. Półtora roku po ślubie zaszłam w ciążę. Nie mielismy problemu z zapłodnieniem.
Wcześniej unikaliśmy ciąży.
Dodam, że było to 11 lat temu.
Wszystko było dobrze do momentu aż zaczęły się brunatne plamienia. Trwało to kilka dni, nie pamietam już ile.
Lekarz kazał mi lezeć i brać lekarstwa - turinal i witaminę E.
Niestety, pewnego popołudnia, gdy poszłam do łazienki załatwić się, wszystko chlusnęło ze mnie. Poroniłam:(. Znalazłam się w szpitalu, miałam łyżeczkowaną macicę. To był 14 tydzień ciąży.
Po tym smutnym wydarzeniu nie mogłam się otrząsnać. Mysl o kolejnej ciąży przyprawiała mnie o mdłości. Potwornie bałam się powtórki.
Przestalismy z mężem mówić o dziecku. Ja postanowiłam dokończyć studia. Po moich studiach mąż kończył swoje. Zajęło to nam w sumie 5 lat. W miedzyczasie i po ukonczeniu studiów pracowaliśmy, urządzaliśmy się. Zaczynaliśmy od zera, nie mielismy wtedy nic, nikt nam nie pomagał.
Dlatego dorobienie się wszystkiego, co obecnie mamy zajęło nam sporo czasu.
Będąc już kilka lat po 30 pomyslałam, że najwyższa pora na dziecko. Jednak tamte wspomnienia wciąż żyły. Trudno było przełamać się. Po wielu rozmowach z mężem, po wizycie u lekarza doszliśmy do wniosku, że bedziemy się starać o dziecko.
Udało się od razu, w pierwzsym miesiącu. Miałam wtedy 36 lat. Ile nerwów i strachu kosztowała mnie ta ciąża wiem tylko ja i osoby, które przeżyły coś podobnego.
Po 9 miesiącach urodziłam wspaniałą, zdrową córeczkę. Niedługo pomyślałam, że przecież mała nie może być sama, że dobrze jest mieć rodzeństwo. Podjęlismy decyzję aby mieć drugie dziecko. Powiodło się w trzecim cyklu, od decyzji. Urodziłam drugą, wspaniałą córkę.
Różnica wieku pomiedzy dziewczynkami, to 2 lata. Obie są cudowne, rozwijają się wspaniale. Obie ciąże minęły bez większych komplikacji.
Oba moje porody odbyły się drogami i siłami natury. Nie było zadnych komplikacji. Drugi poród był wręcz ekspresowy. Trwał półtorej godziny.

Zawsze chciałam mieć trójkę dzieci. Obecnie mam trójkę, licząc Aniołka. Myslę o jeszcze jednym, ale trochę się obawiam.
Mam obecnie 41 lat. Czy to nie za późno na ciążę?
Znam osobiście wiele pań, które rodziły nawet później. Razem ze mną urodziła zdrowego synka kobieta w wieku 47 lat.
Chciałabym znać Wasze zdanie.
Czy mając dwójkę dzieci warto w moim wieku starać się o trzecie? Czy w Waszym otoczeniu są panie, które świadomie decydują się na ciążę w póżniejszym wieku?
Nie mam na mysli tzw. "wpadki". Gdyby coś takiego mi się zdarzyło, nie ulega wątpliwości, że ciążę chciałabym, jak najbardziej, donosić. Może nawet byłabym zadowolona, że problem sam się rozwiązał.
Ale wracając do tematu, co mi odpowiecie, poradzicie?
Tylko proszę, nie smiejcie się.
Jezusiu dopiero co znalazlam ten wpis. To jest praktycznie moja historia. Co prawda u mnie byly dlugie starania o pierwsza stracona ciaze. Finalnie invitro udane ale strata w 13 czy 14tyg. Potem lata omijania tematu ( cale 9). I kolejne podejscie do invitro. Cala ciaza obawy ale tez bylam pogodzona ze dzieci miec nie bede. A tutaj mam moja coreczke. Mam jeszcze 2 mrozaki ale nie jestem do konca zdecydowana co zrobic. Na 70% wiem ze juz ich nie wykorzystam bo wiek i stres i obiacenia dla organizmu i finanse ( a chcialam dac corce wszystko). A z drugiej strony zawsze marzylam zeby miec 3 dzieci. Zawsze 2 miala byc biologiczna a 3 mialo byc adoptowane. Zawsze tak mowilam nawet jak byla nastolatka. Niestety zycie pisze inne scenariusze ale i tak doceniam ze mam moja malutka i chyba na niej sie skupie a nie na mozliwosci posiadania kolejnego dziecka bo nie wiem czy psychicznie wytrzymalabym kolejna porazke. Po poprzedniej mialam ciezki okres a bylismy wtedy we dwoje a teraz mam coreczke wiec nie wiem czy dalabym rade funkcjonowac normalnie.
 
Hej hej, dziewczyny możecie podzielić się tym jakie witaminy dla kobiet w ciąży bierzecie? Tak sobie myślę, że suplementy to nabijanie kasy do firm farmaceutycznych, może się mylę? Biorę folik, witaminę D3, aspargin. Poradzicie? W poprzednich ciążach brałam witaminy. Teraz grubo się zastanawiam.
 
Hej hej, dziewczyny możecie podzielić się tym jakie witaminy dla kobiet w ciąży bierzecie? Tak sobie myślę, że suplementy to nabijanie kasy do firm farmaceutycznych, może się mylę? Biorę folik, witaminę D3, aspargin. Poradzicie? W poprzednich ciążach brałam witaminy. Teraz grubo się zastanawiam.
Ja brałam to co kazała lekarka, czyli kwas foliowy, witaminę D, jod i kwasy DHA. Czyli jedna tabletka + druga kwas foliowy (bo akurat w tych suplementach było go za mało, ja musiałam mieć większą dawkę)
Innych nie potrzeba, jeśli wszystko jest ok, np nie ma niedokrwistości 🙂
 
Hej hej, dziewczyny możecie podzielić się tym jakie witaminy dla kobiet w ciąży bierzecie? Tak sobie myślę, że suplementy to nabijanie kasy do firm farmaceutycznych, może się mylę? Biorę folik, witaminę D3, aspargin. Poradzicie? W poprzednich ciążach brałam witaminy. Teraz grubo się zastanawiam.
Ja biorę Pregnę DHA (2x dzienne ) i Pregnę Plus (1x) .
Poza tym żelazo ( ale to ze względu na niską hemoglobinę). Ogólnie też nie jestem zwolenniczką łykania suplementów. Ale biorę tylko to co zalecił mi lekarz 🙂
 
Ja brałam to co kazała lekarka, czyli kwas foliowy, witaminę D, jod i kwasy DHA. Czyli jedna tabletka + druga kwas foliowy (bo akurat w tych suplementach było go za mało, ja musiałam mieć większą dawkę)
Innych nie potrzeba, jeśli wszystko jest ok, np nie ma niedokrwistości 🙂
W jakiej dawce bierzesz Wit.D?
 
Hej Dziewczyny, co u Was? Jak się czujecie? Doszły Wam jakieś nowe symptomy ciążowe? U mnie senność powala mnie na kolana, na dodatek nie mogę się zagrzać, ciągle jest mi zimno, z ogrzewaniem w domu nie przesadzam, zawsze wystarczyło 19 stopni.
A czuję też, że trochę rosnę, apetyt staram się hamować, ale czasami polegam... U nas w sobotę będzie pełne 9 tygodni... Umowa w pracy przedłużona więc teraz tylko modlić się, żeby wszystko było dobrze. Pozdrawiam Was cieplutko.
 
reklama
Hej Dziewczyny, co u Was? Jak się czujecie? Doszły Wam jakieś nowe symptomy ciążowe? U mnie senność powala mnie na kolana, na dodatek nie mogę się zagrzać, ciągle jest mi zimno, z ogrzewaniem w domu nie przesadzam, zawsze wystarczyło 19 stopni.
A czuję też, że trochę rosnę, apetyt staram się hamować, ale czasami polegam... U nas w sobotę będzie pełne 9 tygodni... Umowa w pracy przedłużona więc teraz tylko modlić się, żeby wszystko było dobrze. Pozdrawiam Was cieplutko.
Hej, fajnie czytać, że u Ciebie ok. Ja byłam w środę (6t4d) na usg, było ładnie bijące serce. Była to też dla mnie ostatnia wizyta w IVF klinice, teraz 18.12. idę już do "normalnego" ginekologa. Co do objawów, ciężko być pewna, bo akurat biorę trochę leków, które też mogą powodować objawy. Mam jednak poczucie, że strasznie chce mi się spać, ciężko mi się z łóżka rano wygrzebać. Co ciekawe, kompletnie straciłam chęć na słodkie (które normalnie uwielbiam). Czasami podbrzuszu zaboli, czasami małe mdłości. Póki co, bez dramatów🙂. Ciepło pozdrawiam(y).
 
Do góry