reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

cesarskie cięcie bez tajemnic

D

Deleted member 177520

Gość
co trzeba wiedzieć?
jak się przygotować?
pierwsza doba do cc jak wygląda?

Opowiedz swoją historię :)
 
reklama
Ciężko odpowiedzieć, bo każdy organizm jest inny i każda kobieta przejdzie cc inaczej ;)
Nie powiem Ci jak się przygotować, bo ja rodziłam SN i cesarke miałam robioną nagle. Nie byłam na nią w ogóle nastawiona i w sumie nie dopuszczałam myśli, że będę ją miała :p no ale życie pisze swoje scenariusze i wylądowałam na stole. Wyglądało to tak. Jeszcze na sali porodowej założyli mi wenflon i podłączyli kroplówkę. Dali do podpisania zgody na cięcie. Przebrali mnie w jednorazowe, sterylne "ubranko" i przewieźli na sale operacyjną. Tam musiałam usiąść na stole z nogami na podstawionym krzesełku. Przyszedł anestezjolog i pomacał sobie mój kręgosłup żeby znaleźć dobre miejsce do wkłucia się i podania znieczulenia. Odkaził miejsce wkłucia, pielgniarka przytrzymała mi głowę dociągniętą do klatki piersiowej no i wbił igłę i podał płyn znieczulający. Potem położyłam się na stole, znieczulenie zaczęło działać po kilku minutach, zasłonili mnie taką małą kotarą, podłączyli urządzenie do mierzenia saturacji itd (klips na palec) no i w sumie tyle. Zaczęło się cięcie i po 5 minutach dosłownie wyjęli mojego synka ❤ sam zabieg nie boli ale czujesz szarpanie po prostu. No i przed samym wyciągnięciem jest moment nieprzyjemny taki, że naciskają jakby Ci pod żebrami, żeby wyjąć dziecko. Po wszystkim jak już mnie szyli, zrobiło mi się niedobrze, musisz w takim wypadku powiedzieć o tym personelowi. Podali mi wtedy szybko coś przez wenflon dożylnie i zaraz przeszło ;) synek pojechał po wszystkich badaniach do taty a mnie przełożyli na łóżko, położyli mi na brzuchu taki ciężki worek (trzeba z nim leżeć kilka godzin) i przewieźli na salę gdzie przyszedł już mój mąż z synkiem i mogłam kangurować i karmić małego ;) dostawałam leki przeciwbólowe w kroplówkach, zastrzykach i doustnie przez pierwszą dobę potem już tylko doustnie. Wstałam po 7h jakoś od cc. Pierwszy tydzień jest ciężki bo nie oszukujmy się, to jest jednak operacja i po prostu boli. Najważniejsze moim zdaniem to ruszać się mimo wszystko, wtedy szybciej dochodzi się do siebie :)
 
Ciężko odpowiedzieć, bo każdy organizm jest inny i każda kobieta przejdzie cc inaczej ;)
Nie powiem Ci jak się przygotować, bo ja rodziłam SN i cesarke miałam robioną nagle. Nie byłam na nią w ogóle nastawiona i w sumie nie dopuszczałam myśli, że będę ją miała :p no ale życie pisze swoje scenariusze i wylądowałam na stole. Wyglądało to tak. Jeszcze na sali porodowej założyli mi wenflon i podłączyli kroplówkę. Dali do podpisania zgody na cięcie. Przebrali mnie w jednorazowe, sterylne "ubranko" i przewieźli na sale operacyjną. Tam musiałam usiąść na stole z nogami na podstawionym krzesełku. Przyszedł anestezjolog i pomacał sobie mój kręgosłup żeby znaleźć dobre miejsce do wkłucia się i podania znieczulenia. Odkaził miejsce wkłucia, pielgniarka przytrzymała mi głowę dociągniętą do klatki piersiowej no i wbił igłę i podał płyn znieczulający. Potem położyłam się na stole, znieczulenie zaczęło działać po kilku minutach, zasłonili mnie taką małą kotarą, podłączyli urządzenie do mierzenia saturacji itd (klips na palec) no i w sumie tyle. Zaczęło się cięcie i po 5 minutach dosłownie wyjęli mojego synka [emoji173] sam zabieg nie boli ale czujesz szarpanie po prostu. No i przed samym wyciągnięciem jest moment nieprzyjemny taki, że naciskają jakby Ci pod żebrami, żeby wyjąć dziecko. Po wszystkim jak już mnie szyli, zrobiło mi się niedobrze, musisz w takim wypadku powiedzieć o tym personelowi. Podali mi wtedy szybko coś przez wenflon dożylnie i zaraz przeszło ;) synek pojechał po wszystkich badaniach do taty a mnie przełożyli na łóżko, położyli mi na brzuchu taki ciężki worek (trzeba z nim leżeć kilka godzin) i przewieźli na salę gdzie przyszedł już mój mąż z synkiem i mogłam kangurować i karmić małego ;) dostawałam leki przeciwbólowe w kroplówkach, zastrzykach i doustnie przez pierwszą dobę potem już tylko doustnie. Wstałam po 7h jakoś od cc. Pierwszy tydzień jest ciężki bo nie oszukujmy się, to jest jednak operacja i po prostu boli. Najważniejsze moim zdaniem to ruszać się mimo wszystko, wtedy szybciej dochodzi się do siebie :)

Ja tez za okolo 6-7 tygodni bede rodzic cesarka.. boje sie bardzo ale i tak mniej niz porodu naturalnego (z powodu panicznego leku nie jestem w stanie rodzic naturalnie).
Moge jeszcze o cos zapytac: czy ten zastrzyk ze znieczuleniem boli? tydzien po cesarce-czy ten bol jest duzy czy jednak moglas normalnie opiekowac sie dzieckiem?
 
Ja tez za okolo 6-7 tygodni bede rodzic cesarka.. boje sie bardzo ale i tak mniej niz porodu naturalnego (z powodu panicznego leku nie jestem w stanie rodzic naturalnie).
Moge jeszcze o cos zapytac: czy ten zastrzyk ze znieczuleniem boli? tydzien po cesarce-czy ten bol jest duzy czy jednak moglas normalnie opiekowac sie dzieckiem?
zastrzyk ze znieczuleniem podpajęczynówkowym nie jest w ogóle bolesny (miałam już w życiu trzy razy) Delikatne ukłucie tylko poczujesz i tyle. Co do bólu po cc, myślę, że to kwestia bardzo indywidualna. Ja akurat jestem bardzo odporna na ból, zajmowałam się dzieckiem normalnie od samego początku. Bolało dość mocno - jesteś po operacji a dodatkowo wszystko wraca do normy, macica się obkurcza itd. Najgorzej było w nocy i po nocy chyba. Jak już się rozruszałam to było zdecydowanie lepiej. Dlatego mówię, żeby mimo wszystko prostować się, nie garbić i ruszać w miarę możliwości. To przyspiesza dojście do siebie. No i paracetamol przez pierwszy tydzień był obowiązkowo
 
zastrzyk ze znieczuleniem podpajęczynówkowym nie jest w ogóle bolesny (miałam już w życiu trzy razy) Delikatne ukłucie tylko poczujesz i tyle. Co do bólu po cc, myślę, że to kwestia bardzo indywidualna. Ja akurat jestem bardzo odporna na ból, zajmowałam się dzieckiem normalnie od samego początku. Bolało dość mocno - jesteś po operacji a dodatkowo wszystko wraca do normy, macica się obkurcza itd. Najgorzej było w nocy i po nocy chyba. Jak już się rozruszałam to było zdecydowanie lepiej. Dlatego mówię, żeby mimo wszystko prostować się, nie garbić i ruszać w miarę możliwości. To przyspiesza dojście do siebie. No i paracetamol przez pierwszy tydzień był obowiązkowo

Dziekuje bardzo za odpowiedz!!
 
u mnie cesarka też była brana pod uwagę ze względu na ułożenie córki i trochę wtedy zaczęłam panikować, jak to będzie, co powinnam zrobić, jak się przygotować; między innymi wyczytałam, że dobrze dzieciom urodzonym przez cc podawać probiotyk żeby wspomóc florę jelitową ponieważ dziecko nie dostaje tych dobrych bakterii od mamy, jak to jest przy naturalnym porodzie, tylko te szpitalne jako pierwsze; zapytałam o to znajomą położną i też to potwierdziła; poleciła mi *spam*, dlatego dzielę się tą wiedzą, bo o kłopotach np. z blizną po ccjest sporo różnych wątków w necie, a o probiotykach jakby mniej, a przecież to bardzo ważne dla maluszków zwłaszcza;
 
Witam serdecznie, Adrianna opisala wszystko dokladnie. Ja przechodzilam przez to 3 razy, przy czym za 2 razem zostalam poprostu uspiona bo wydawalo mi sie ze ruszam jeszcze nogami. Coz ....we wrzesniu czeka mnie 4 ciecie, nie planowane ale nie bylam w stanie podjac decyzji o usuniecu ciazy cale ryzyko znam i tym razem panicznie sie boje ze cos pojdzie nie tak ze strace coreczke lub beda inne powiklania. Szukamy z lekarzem odpowiedniego szpitala juz. Pozdrawiam wszystkie mamusie
 
Witam serdecznie, Adrianna opisala wszystko dokladnie. Ja przechodzilam przez to 3 razy, przy czym za 2 razem zostalam poprostu uspiona bo wydawalo mi sie ze ruszam jeszcze nogami. Coz ....we wrzesniu czeka mnie 4 ciecie, nie planowane ale nie bylam w stanie podjac decyzji o usuniecu ciazy cale ryzyko znam i tym razem panicznie sie boje ze cos pojdzie nie tak ze strace coreczke lub beda inne powiklania. Szukamy z lekarzem odpowiedniego szpitala juz. Pozdrawiam wszystkie mamusie

Dlaczego niellanowane ciecie? Cos nie tak z dzieciaczkiem?
 
Dlaczego niellanowane ciecie? Cos nie tak z dzieciaczkiem?
Nie planowane chodzilo mi o dzieciatko pierwszy syn mial wodonercze dlatego lekarze zdecydowali sie na cc, a pozniej juz z automatu. Szukalam innego forum gdzie moze znalazlaby sie jakas mama ktora przeszla juz 4 cc. Nie znalazlam. Strasznie sie boje. Z jednej strony boje sie o dziecko a z drugiej o samą siebie. Ciecie bedzie jakos w polowie wrzesnia.
 
reklama
Do góry