reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

dziewczyny jak czesto macie wizyty patronażowe położnej ? Mała kończy jutro 6 tyg i jeszcze nie byla ani razu. A moja bratowa urodziła w sobote (9.01), wczoraj wyszla ze szpital i dzisiaj juz byla polozna :szok:
trzeba zgłosic w przychodni do której nalezysz dziecko....wtedy powinien ktos przyjsc...
u mnie była 4 razy połozna....
 
reklama
tekich rzeczy to lepiej nie czytac, bo mozna z żółtymi papierami skończyć, bo mnie to aż ciarki przeszły

Jak urodzilam pierwsze dziecko to tez nie moglam patrzec nawet na zalecenia jak udzielic dziecku pierwszej pomocy. Myslalam ze jak bede to czytac to to sprowokuje. Teraz wiem jaka glupia bylam, bo nie wiedzialam jak pomoc dziecku w razie czego. Teraz czytam wszystko i szkole sie bo nigdy nie wiadomo. Nie mozna zamykac na wszystko oczu i myslec ze mnie to nie dotyczy.

A tak wogole, to moja mloda strasznie wymiotuje, idzie nosem, smierdzi to nawet taka zolcia, ale refluks na usg nie wyszedl :/ dziwne to...
 
dziewczyny mam pytanie ile u Was kosztuje szczepionka na rota?
ja chciałam zaszczepić mimo że Martynia nie chorowała i nie była szczepiona
ale boję się tego dziadostwa Martynia chodzi do przedszkola i ma kontakt z dziećmi już nam zapl płuc przytargała

no i z kolejnymi szczepionkami narazie muszę odczekać 3 tygodnie po zap płuc Michasi

u nas rota jedna kosztuje 310 zł :baffled:
to zalezy w ilu dawkach(dwie firmy to produkuja) u nas w dwoch po 300zl a w trzech po 200zl wiec wychodzi tak samo
 
Jak urodzilam pierwsze dziecko to tez nie moglam patrzec nawet na zalecenia jak udzielic dziecku pierwszej pomocy. Myslalam ze jak bede to czytac to to sprowokuje. Teraz wiem jaka glupia bylam, bo nie wiedzialam jak pomoc dziecku w razie czego. Teraz czytam wszystko i szkole sie bo nigdy nie wiadomo. Nie mozna zamykac na wszystko oczu i myslec ze mnie to nie dotyczy...
pierwszej pomocy dziecku to ja sie uczylam w liceum na manekinach i na szczesie wszysto dobrze pamietam i nawet mi sie przydala ta wiedza w praktyce, wracajac do tego refluksu to u nas on jest czestrzy tzn to ulewanie w dzien niz w nocy wiec to mysle tez zalezy od dziecka
 
Dziewczyny, czy po badaniu przez pediatrę ciemiączka Wasze Maluszki miały ciemiączko wklęśnięte? Bo byłam dzisiaj na "bilansie" bez szczepienia oczywiście i badali jej ciemiączko i kiedy wróciłyśmy do domu ciemiączko jest wklęśnięte i nie wiem czy to normalne czy nie...

nie chcę straszyć, ale ciemiączko może być wklęsłe, gdy dziecko jest odwodnione albo może miałaś tak jakoś Małą ułożoną, że tak miała

dziewczyny jak czesto macie wizyty patronażowe położnej ? Mała kończy jutro 6 tyg i jeszcze nie byla ani razu. A moja bratowa urodziła w sobote (9.01), wczoraj wyszla ze szpital i dzisiaj juz byla polozna :szok:

u mnie była raz i raz dzwoniła

co do szczepionek...wszystko ma zawsze jakieś skutki uboczne i lepiej nie czytać o nich w necie (wystarczy opakowanie), bo można zrobić sobie krzywdę (myśleć i doszukiwać się skutków)
Ja szczepiłam hexą i zarówno Arek jak i Patrycja dobrze znosili te szczepienia (Arek na razie jedno)

anja, babą się nie przejmuj i rób jak uważasz za stosowne. To Ty i Mały macie być zadowoleni, najedzeni i szczęśliwi:-)
 
dziewczyny jak czesto macie wizyty patronażowe położnej ? Mała kończy jutro 6 tyg i jeszcze nie byla ani razu. A moja bratowa urodziła w sobote (9.01), wczoraj wyszla ze szpital i dzisiaj juz byla polozna :szok:

ja jak przyszlam do domu na drugi dzien zadzwonilam zeby polozna do mnie przyszla, raczej nikt chybaby nie zadzwonil, byla dwa razy, za drugim razem zeby zdjac mi szwy i teraz ostatnio dzwonila zapytac czy zyje;-) mysle ze powinnas zadzwonic, wiadomo sluzba zdrowia jest malo wiarygodna instytucja:baffled:
 
ja jak przyszlam do domu na drugi dzien zadzwonilam zeby polozna do mnie przyszla, raczej nikt chybaby nie zadzwonil, byla dwa razy, za drugim razem zeby zdjac mi szwy i teraz ostatnio dzwonila zapytac czy zyje;-) mysle ze powinnas zadzwonic, wiadomo sluzba zdrowia jest malo wiarygodna instytucja:baffled:

U mnie pierwsza wizyta w jakiś 3 dzień po powrocie do domu była i dzisiaj :tak:
W miedzyczasie byłysmy na kontroli u lekarki 2 i 6tyg.
 
:szok: A mala wogole byla zgloszona do przychodni? Na Twoim miejscu bym zadzwonila i sie zapytala z jakiej racji jej nie bylo...

A tak na marginesie to wlasnie tak sie polozne kobietami interesuja :baffled: a potem jak ktoras nie dba o dzieciaka itd i cos sie stanie to nie ma winnych :baffled: Eff_k oczywiscie Cie o to nie podejrzewam tylko tak sobie gdybam ;)

No ba, pewnie ze zgłoszona, bylysmy nawet raz na wizycie patronazowej u pediatry. A z tą położną to są normalnie jaja jak berety :baffled: Chodziliśmy do niej na szkole rodzenia i wydawala się do rzeczy i na szkole mówła, zeby wychodząc ze szpitala do niej zadzwonic to przyjdzie z deklaracją tak, że nawet do przychodni nie trza będzie dybać, więc w dniu wyjscia (niedziela) dzwoniliśmy do niej ale byla zajeta i powiedziala, ze MOŻE wpadnie na chwile o 21, ale mieliśmy akcję z małą i o 21 byliśmy z powrotem w szpitalu wiec K zadzwonil, zeby przyszla kiedy indziej i umowil wizyte na środę. Zatem dzwonie w środe zapytać o której przyjdzie, a ta ze nie przyjdzie bo gdzies tam walczy z nawalem pokarmu i przyjdzie w piątek. Więc w piątek ja znowu telefon do pani a tu zonk "nie ma takiego numeru" czy jakos tak. Cały weekend dzwonilismy i za kazdym razem alebo ten sam komunikat albo sygnal i nikt nei odbiera. Wkurzona poszlam w poniedzialek do przychodni zapytac co jest grane i zapisac młodą, a tam mi mówią, ze położna to na urlopie do świąt, No to zapisalam sie do pediatry zeby przynajmniej ona obejrzala dziecko. Bedac w przychodni natknelam sie na polozna ktora juz wrócila z urlopu i umowilysmy się na miedzyswieta. Dzien przed Sylwestrem K dzwoni do niej a ta zdziwiona pyta "a coś się z dzieckiem dzieje ???:confused: eee jak nic to ona przyjdzie po nowym roku. No i juz tydzien temu dzwoni do mnie , że przyjdzie w piątek (8.01) ale nie wie o ktorej godz, wiec jak pojde na spacer to tak cobym wrocila do 15 min, Ja jak durna łazilam wkolo bloku a reszte dnia siedzialam w chacie a ta nie przyszla i echo... normalnie zajoba można dostać. Jakaś niepoważna czy coś. Wydawało mi się, że to jej psi obowiązek coby dzieci nawiedzac a nie prosić sie o wizyte. Zniechęciłam sie do niej przeokropnie i stwierdzilam, ze więcej nie dzwonie. A w poniedzialek idziemy na szcepienie to jakis lekarz małą obejrzy i pomiarów dokonają. Tak poza tym to zastanawiam sie czy nie zmienic przychodni.:nerd:
 
Ostatnia edycja:
reklama
to straszne jak olewają kobiety :wściekła/y: u mnie było tak że jak wyszłam ze szpitala to położna zadzwoniła i umówiła się ze mną równe 2 tygodnie po porodzie :tak: i od razu wręczyła mi karteczkę z umówioną kolejną wizytą u lekarza i na szczepienie w 6 tygodniu i jutro właśnie się wybieramy na tą wizytę :-)
czasami się cieszę że nie mieszkam już w PL chociaż tęskno mi za domem :-(
 
Do góry