Witam!
Właśnie wczoraj odkryłam,że mój mąż skorzystał 3 tyg.temu z usług agencji towarzyskiej podczas spotkania z krewnym i po mocno zakrapianej imprezie.
Wpadł bo pisał z nią smsy ,nie wiem o czym pisał bo sprawdziłam to tylko na internecie w wych.połączeniach lecz nie trudno się domyśleć..Twierdzi że dała mu numer tel.na potem
Nie wiem co powinnam zrobić.Wiedział,że nigdy mu tego nie wybaczę,wiedział ile ma do stracenia.
Prowadzimy wspólny interes,urodziło nam się 4 m-c temu drugie dziecko po 12 latach,czekamy na odbiór swojego domu (mieszkanie sprzedane już)więc nasze plany naprawdę są już bardzo daleko posunięte.
Wydawało mi się ,że wszystko jest ok.Byłam szczęśliwa po za drobnymi sprawami ale jak to już jest w małżeństwie.
Niby obiecuje,przysięga i płacze że to się nie powtórzy ale ja nie wierzę.
Nigdy nie dotrzymał danego mi słowa więc dlaczego miałoby być teraz inaczej.
Szkoda mi tego wszystkiego.Tak się cieszyłam na ten nowy domek i "nowe"życie.
Do tego starsze dziecko podsłuchało rozmowę jak mówiłam o rozwodzie i powiedział mi,ze ucieknie z domu.
Z drugiej strony mam do męża wstręt,obrzydzenie,jak o tym pomyślę to czuję się brudna,chce mi się wymiotować i aż mnie dreszcze przechodzą z obrzydzenia.
Nie wiem co robić.Jeszcze próbował mi wmawiać,że to jest normalna rzecz i ,że każdy facet chodzi do agencji i po o grzebałam w jego telefonie tak bym o niczym nie wiedziała i byłoby dobrze.Żałosne i co po takim wstępie ja mam mu wierzyć.Wiem,że to się powtórzy do chwili kiedy stracę go z oczu i znowu znajdzie się okazja do picia.
NIE DOBRZE MI!!!!!!!!!!
Właśnie wczoraj odkryłam,że mój mąż skorzystał 3 tyg.temu z usług agencji towarzyskiej podczas spotkania z krewnym i po mocno zakrapianej imprezie.
Wpadł bo pisał z nią smsy ,nie wiem o czym pisał bo sprawdziłam to tylko na internecie w wych.połączeniach lecz nie trudno się domyśleć..Twierdzi że dała mu numer tel.na potem
Nie wiem co powinnam zrobić.Wiedział,że nigdy mu tego nie wybaczę,wiedział ile ma do stracenia.
Prowadzimy wspólny interes,urodziło nam się 4 m-c temu drugie dziecko po 12 latach,czekamy na odbiór swojego domu (mieszkanie sprzedane już)więc nasze plany naprawdę są już bardzo daleko posunięte.
Wydawało mi się ,że wszystko jest ok.Byłam szczęśliwa po za drobnymi sprawami ale jak to już jest w małżeństwie.
Niby obiecuje,przysięga i płacze że to się nie powtórzy ale ja nie wierzę.
Nigdy nie dotrzymał danego mi słowa więc dlaczego miałoby być teraz inaczej.
Szkoda mi tego wszystkiego.Tak się cieszyłam na ten nowy domek i "nowe"życie.
Do tego starsze dziecko podsłuchało rozmowę jak mówiłam o rozwodzie i powiedział mi,ze ucieknie z domu.
Z drugiej strony mam do męża wstręt,obrzydzenie,jak o tym pomyślę to czuję się brudna,chce mi się wymiotować i aż mnie dreszcze przechodzą z obrzydzenia.
Nie wiem co robić.Jeszcze próbował mi wmawiać,że to jest normalna rzecz i ,że każdy facet chodzi do agencji i po o grzebałam w jego telefonie tak bym o niczym nie wiedziała i byłoby dobrze.Żałosne i co po takim wstępie ja mam mu wierzyć.Wiem,że to się powtórzy do chwili kiedy stracę go z oczu i znowu znajdzie się okazja do picia.
NIE DOBRZE MI!!!!!!!!!!