Witam mamuśki
Od kilku dni biję się z myślami co zrobić z zastojem w prawej nerce. Tak naprawdę walczę z tym już od ok. miesiąca i zaczynam się bać coraz bardziej. Miesiąc temu trafiłam do Szpitala Praskiego na urologię w celu zakładania cewnika 2 x J. Miałam go aż lub tylko dobę, a groził mi do końca ciąży. Ból i dyskomfort nie do zniesienia. Nieprzespana noc i ból przy siusianiu, przy tym krew i inne straszne historie, o których chciałabym zapomnieć Po niecałej dobie mi go zdjęto a po następnej zrobiono USG, na którym wyszło, że zastoju już nie ma. Po dwóch dniach napad bólu i ostry dyżur na Lidleya :/ Tam niestety nic z tym nie zrobili. Wróciłam w nocy do domu, zjadłam No-spę i usnęłam. Od tamtej pory w szpitalu juz nie byłam. Jeszcze raz miałam napad kilka dni później po czym okazało się w badaniach, że jestem zakażona po pobycie w szpitalu Praskim. 3 tyg nic mnie nie bolało. Byłam pewna, że wszystko jest ok, a tu... na USG 25. 03 br okazało się, że zastój nadal jest 3cm na 6 cm w prawej nerce i zaczyna się robić w lewej a ja tego w ogóle nie czuje!!! Lekarz powiedział, że ratuje mnie cewnik tylko i wyłącznie, bo w przeciwnym razie mogę stracić nerkę albo może zrobić się stan zapalny i SEPSA!!! Najgorsze jest to, że z cewnikiem nie da się żyć. To jest takie straszne!!! Czy któraś z was coś słyszała na ten temat??? Będę wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki.Dodam jeszcze, że często przyjmuję pozycję kolankowo- łokciową, żeby odciążać nerki powiększoną macicą i sporo staram się pić! Co jeszcze????
Od kilku dni biję się z myślami co zrobić z zastojem w prawej nerce. Tak naprawdę walczę z tym już od ok. miesiąca i zaczynam się bać coraz bardziej. Miesiąc temu trafiłam do Szpitala Praskiego na urologię w celu zakładania cewnika 2 x J. Miałam go aż lub tylko dobę, a groził mi do końca ciąży. Ból i dyskomfort nie do zniesienia. Nieprzespana noc i ból przy siusianiu, przy tym krew i inne straszne historie, o których chciałabym zapomnieć Po niecałej dobie mi go zdjęto a po następnej zrobiono USG, na którym wyszło, że zastoju już nie ma. Po dwóch dniach napad bólu i ostry dyżur na Lidleya :/ Tam niestety nic z tym nie zrobili. Wróciłam w nocy do domu, zjadłam No-spę i usnęłam. Od tamtej pory w szpitalu juz nie byłam. Jeszcze raz miałam napad kilka dni później po czym okazało się w badaniach, że jestem zakażona po pobycie w szpitalu Praskim. 3 tyg nic mnie nie bolało. Byłam pewna, że wszystko jest ok, a tu... na USG 25. 03 br okazało się, że zastój nadal jest 3cm na 6 cm w prawej nerce i zaczyna się robić w lewej a ja tego w ogóle nie czuje!!! Lekarz powiedział, że ratuje mnie cewnik tylko i wyłącznie, bo w przeciwnym razie mogę stracić nerkę albo może zrobić się stan zapalny i SEPSA!!! Najgorsze jest to, że z cewnikiem nie da się żyć. To jest takie straszne!!! Czy któraś z was coś słyszała na ten temat??? Będę wdzięczna za jakiekolwiek wskazówki.Dodam jeszcze, że często przyjmuję pozycję kolankowo- łokciową, żeby odciążać nerki powiększoną macicą i sporo staram się pić! Co jeszcze????